Bez kategorii
Like

JAN WIDACKI Z „PIESZCZOCHEM” Z „KRAKOWA” Z TPPR W TLE CZ. II

09/07/2012
456 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

WALKA Z KOŚCIOŁEM NA ŁAMACH LEWACKIEGO „KRAKOWA”

0


 

 

JAN WIDACKI Z „PIESZCZOCHEM” Z „KRAKOWA” Z TPPR W TLE cz. II

 

Z Wikipedii:

 

Jan Stefan Widacki (ur. 6 stycznia 1948 w Krakowie) – polski adwokat, profesor nauk prawnych, dyplomata, autor kilkunastu książek i około 300 artykułów naukowych, poseł na Sejm VI kadencji.

 

W 1969 ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studiował także filozofię.

 

W 1972 został doktorem nauk prawnych. Habilitował się w 1977, w tym samym roku objął stanowisko kierownika Katedry Kryminalistyki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, gdzie również był prodziekanem.

 

W latach 1983–1990 wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, pracował również jako visiting profesor w USA (1988–1989), a od 1985 do 1986 był stypendystą w Japonii. W 1988 uzyskał tytuł profesora. Do końca lat  80. udzielał się jako kryminolog i biegły sądowy.

 

W 1996 podjął praktykę adwokacką. W latach 90. bronił m.in. oskarżanego o wielokrotne zabójstwo mężczyzny o pseudonimie "Inkasent", która to sprawa zakończyła się wyrokiem uniewinniającym. Występował także jako pełnomocnik procesowy Romana Kluski. Był też obrońcą Mirosława Danielaka (pseud. Malizna). Bronił funkcjonariusza SB skazanego za matactwa w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa. W procesie lustracyjnym bronił Henryka Karkoszę. Był reprezentantem Jana Kulczyka przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen oraz w sporze z Romanem Giertychem.

 

W 1980 zapisał się do "Solidarności", należał też do PZPR, z której wystąpił po wprowadzeniu stanu wojennego. Na początku lat 90. pełnił funkcję wiceministra spraw wewnętrznych, został powołany w okresie rządu Tadeusza Mazowieckiego. Był współautorem tzw. raportu Rokity. W latach 1992–1996 był ambasadorem RP na Litwie.

 

W 2007 był współzałożycielem stowarzyszenia Ruch na rzecz Demokracji. Jest felietonistą tygodnika "Przegląd". W wyborach parlamentarnych w 2007 uzyskał mandat poselski liczbą 24 963 głosów, startując w okręgu krakowskim z pierwszego miejsca na liście Lewicy i Demokratów z rekomendacji Partii Demokratycznej (nie należał do ugrupowania). Od 7 lutego 2008 członek sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. Z powodu rezygnacji odwołany w dniu 27 czerwca 2008. Był członkiem Komisji Administracji i Spraw wewnętrznych, oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.

 

Wstąpił do powołanego w kwietniu 2008 Demokratycznego Koła Poselskiego, w lipcu 2009 przemianowanego na DKP Stronnictwa Demokratycznego (od lipca 2009 był członkiem SD, zasiadał w radzie naczelnej partii, w 2010 zrezygnował z członkostwa w tym ugrupowaniu). W czerwcu 2011 przystąpił do klubu poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w wyniku czego DKP SD przestało istnieć. Nie ubiegał się o reelekcję na kolejną kadencję.

 

W 2012 przystąpił do think tanku Ruchu Palikota,

 

Proces karny

 

W lipcu 2007 prokurator z prokuratury w Białymstoku wniósł do Sądu Rejonowego dla Pragi-Południe w Warszawie akt oskarżenia przeciw Janowi Widackiemu, zarzucając mu że jako adwokat „Malizny”, powołując się na wpływy w gangu pruszkowskim oraz w strukturach władzy, nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań i wynosił z więzienia grypsy innego aresztowanego m.in. w sprawie zabójstwa jednego z przywódców gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego (pseud. Pershing). Drugi zarzut dotyczył rzekomego zastraszania Marka Dochnala, by ten w swoich zeznaniach ukrywał informacje obciążające Jana Kulczyka, którego przedstawicielem procesowym był Jan Widacki. Zdaniem oskarżonego zarzut prokuratora został oparty na pomówieniu zabójcy odbywającego karę 25 lat pozbawienia wolności, który został zainspirowany przez obrońcę drugiej strony. W maju 2011 Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie w pierwszej instancji uniewinnił Jana Widackiego od popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów. Wyrok ten uprawomocnił się, nie będąc skarżonym przez prokuratora.

 

 

Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce. Raport:

 

Poniedziałek, 9 lipca (06:04)

 

Sędziowie są głównymi sprawcami pomyłek sądowych – wynika z badań nad przyczynami niesłusznych skazań w Polsce, które omawia "Gazeta Wyborcza".

 

Najsłabszym ogniwem procesu jest zazwyczaj człowiek.

 

Taką tezę przedstawią środowisku prawniczemu dwaj naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy współpracują z Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).

 

Przez dwa lata analizowali akta sądowe i napisali raport "Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce".

 

„Skazań” czyli wyroków sądowych.

 

Jan Widacki należy do stałych korespondentów lewackiego „Krakowa”. W 2012 roku przystępując do

think tanku ( zbiornika myśli) Ruchu Palikota  zapewne nie tylko na pisarski warsztat wziął Kościół w Polsce.

 

W swoim tekście „Kilka myśli o roli i pozycji Kościoła w Polsce” pomieszczonym w czerwcowym 2012 „Krakowie” utożsamia się ze „zbiornikiem myśli „Ruchu Palikota”, zresztą nie tylko:

 

Wojciech Sadurski:

 

nieco wcześniej w „Rzeczpospolitej”  z 11 lipca 2011 w „Smutku redaktora i wstydzie narodu” wylewa krokodyle łzy:  

„Jak można szczycić się Janem Pawłem II jeśli nie jesteśmy w stanie wstydzić się z powodu Laudańskiego czy Karolaka„– morderców z Jedwabnego”. Nota bene żandarmów niemieckich.

Jan Widacki:

W tekście „Krakowa” „Kilka myśli o roli i pozycji Kościoła w Polsce”:

„W świadomości większości Polaków (ale większości z roku na rok malejącej!) punktem odniesienia, wedle którego określają swoją tożsamość jest bardziej Kościół niż państwo. W dodatku niezupełne chodzi tu o Kościół Powszechny, bardziej o „nasz polski Kościół” do niedawna z „naszym papieżem”, naszą pobożnością, dość płytką i ludową, z kultem maryjnym, bardziej zresztą związanym z wizerunkami Maryi niż z jej osobą i zdaje się niezupełnie poprawnym teologicznie, bowiem Maryi powszechnie przypisuje się przymioty boskie”.

Czesław Miłosz (Traktat teologiczny):

Noblista drwi z Matki Boskiej, uważając Ją za pogańską boginię, drwiąc z polskiego katolicyzmu i religijnych świętości.  

W "Traktacie teologicznym" /2002/ pisze m.in.:

„przychodzę z kraju gdzie Twoje sanktuaria służą umacnianiu narodowej ułudy i uciekaniu się pod Twoją obronę, pogańskiej bogini, przed najazdem nieprzyjaciela." Już we wstępie do owego "Traktatu teologicznego" Czesław Miłosz wyznaje: "Mój poemat próbuje ratować Mickiewicza przed banalizacją która na nim narosła."

Jan Widacki:

„To u nas funkcjonuje zbitka i skojarzenie: „Polak – katolik”. Polska i Polak są ze sobą nie pod orłem białym, ale pod krzyżem („tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”)”.

Tu Widacki powołuje się na autorytet abp. Józefa Życińskiego (TW „Filozof), który próbował to wyjaśnić.

Autor:

Widacki przy pomocy TW „Filozofa” Życińskiego usiłuje zbanalizować twórczość Adama Mickiewicza, od której „bronił” wieszcza „Traktat teologiczny” Czesława Miłosza, przy sposobności uznającego Matkę Boską za pogańską boginię.

Okazuje się, iż Jan Widacki inspirowany przez TW Życińskiego i swojego przełożonego Palikota „wybija” się na „krytyka literackiego” polskiej literatury klasycznej.

Ks. Adam Boniecki:

salonowy red. nacz. "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki w "Spokojnych słowach mędrca" odnosi się do religijnej arogancji noblisty wręcz w hołdzie, nawiązując w swym wstępie do apologetycznego tytułu, ni przypiął ni przyłatał powołując się m.in. na Mistrza z Nazaretu i Jego nauki.

Rozpędzony w uwielbieniu noblisty ksiądz Boniecki już całkiem beztrosko pisze, iż "Miłosz nie dba o to jak go osądzą bliźni, czy go zrozumieją, czy się zbudują, czy zgorszą.".

Po czym ks. Boniecki już bezpośrednio domaga się zrozumienia "Traktatu.": "ale bez zrozumienia będziemy pisać traktaty po łacinie dla wieśniaków w baranich kożuchach. /"Magazyn Kulturalny Tygodnika Powszechnego" nr 11/12 Kraków 25 listopada 2001/

O naruszeniu kultu maryjnego w Polsce i zbezczeszczeniu przez Miłosza Matki Boskiej ks. Adam Boniecki w "Spokojnych słowach mędrca" nie wspomniał.

Wyszło więc na bezbożne mędrkowanie.

Autor:

Ja zrozumiałam, chociaż nie jestem wieśniakiem, nie posiadam baraniego kożucha, nie znam łaciny, ale znam nieźle język polski.

Jan Widacki:

O ile dla Amerykanów wartością i wyznacznikiem tożsamości są Stany Zjednoczone, dla Brytyjczyków Królestwo, dla Francuzów Republika, to dla Polaków, zwłaszcza tych słabo wykształconych – polski Kościół.

Autor:

Co jest wyznacznikiem wartości i tożsamości narodowej dla „wykształconych z wielkich miast”?

PO?

Jan Sztaudyngier:

Ekscelencjo, pozwolisz

Że ci zejdziem z drogi

Tak do gówna przy drodze

Powiedziały nogi”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1426 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758