POLSKA
Like

JAN KULCZYK ZAMORDOWANY?

29/07/2015
711 Wyświetlenia
1 Komentarze
9 minut czytania
JAN KULCZYK ZAMORDOWANY?

Niespodziewana śmierć Jana Kulczyka, jak podają media – „w wyniku powikłań” w wiedeńskiej klinice, może budzić wątpliwości. Podobno zabieg był „drobny”, a wiadomo, że biznesmen miał poumawiane spotkania w najbliższych terminach. Czy nagła śmierć wpływowego, najbogatszego Polaka ma związek z taśmami, na których zostały zarejestrowane jego rozmowy z najważniejszymi politykami?

0


 CZEKAJĄC NA TAŚMY KULCZYKA

 JAN KULCZYK ZAMORDOWANY?

 

 

Portal „niezalezna” podaje listę osób, z którymi rozmawiał Jan Kulczyk w warszawskich restauracjach.

Jan Kulczyk mógł być nagrany przez osławionych już kelnerów nawet kilkanaście razy.

A tak brzmiała relacja jednego z oskarżonych o zakładanie podsłuchów kelnerów. Chodziło o rozmowę Kulczyka z Radosławem Sikorskim, wówczas ministrem spraw zagranicznych rządu PO-PSL:

„Radosław Sikorski planował zostać unijnym komisarzem ds. energetyki, by móc bezpośrednio nadzorować inwestycje na Ukrainie prowadzone przez Jana Kulczyka”.

 

Oto lista pozostałych rozmów z udziałem Kulczyka. Jak brzmią nieoficjalne informacje, część z nich miała zostać opublikowana przed nadchodzącymi wyborami:

 

– Jan Kulczyk, Sławomir Nowak (b. minister transportu), Jacek Krawiec (prezes PKN Orlen), Piotr Wawrzynowicz;

 

– Jan Kulczyk, Paweł Graś (b. rzecznik b. premiera Donalda Tuska);

 

– Jan Kulczyk, Jan Krzysztof Bielecki (szef doradców b. premiera Donalda Tuska);

 

– Jan Kulczyk, Radosław Sikorski (ówczesny szef MSZ, obecnie marszałek sejmu);

 

– Jan Kulczyk, Paweł Tamborski (ówczesny wiceminister skarbu);

 

– Jan Kulczyk, Krzysztof Kwiatkowski (prezes NIK);

 

– Jan Kulczyk, Andrzej Biernat (minister sportu);

 

– Jan Kulczyk, Jerzy Kurella (ówczesny członek zarządu PGNiG);

 

– Jan Kulczyk, Aleksander Kwaśniewski (b. prezydent).

 

Pod koniec czerwca 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski odznaczył miliardera Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Wyróżnienie zostało mu przyznane za „wybitne zasługi w działalności na rzecz wspierania oraz promowania polskiej kultury i dziedzictwa narodowego”.

 

TEKST Z 13 LIPCA 2015 ROKU

 

Jan Kulczyk prawie zawsze starał się dbać o dyskrecję i własne bezpieczeństwo. Najwyraźniej jednak zgubiła go pewność siebie.

Na ostatnim piętrze biurowca przy Kruczej, czyli ulicy, przy której od lat siedzibę ma Kulczyk Holding, znajduje się restauracja. Jej pierwszym i najważniejszym gościem bywał oczywiście Jan Kulczyk. Zalety? Poza podobno dobrą kuchnią i ładnym widokiem chodziło o jeszcze jedno, o bezpieczeństwo. Bywało, że miliarder (po sygnałach z ABW, jak mówił) prosił tu o wymianę całej obsługi kelnerskiej. Kulczyk starał się dbać o dyskrecję. Szofer, który zdążył się przy nim zestarzeć, dostał inną posadę w holdingu. Po co ma się wałęsać po mieście?

 

WPADKA SPRZED LAT

 

Miliarder 12 lat temu miał, wynikającą z niedyskrecji, poważną wpadkę. Na jaw wyszły wtedy jego rozmowy z Rosjanami na temat kupna polskich rafinerii i inwestycji w energetykę jądrową. Rozmówcą Kulczyka był wówczas, znany już w Polsce, pułkownik Władimir Ałagnow, przedstawiający się jako reprezentant państwowego koncernu Inter Rao Jes. Kolorytu dodawała obecność wiedeńskich biznesmenów, Andrzeja Kuny i Aleksandra Żagla. Sprawa stała się publiczna i zajmowała się nią komisja śledcza w Sejmie. W konsekwencji tej historii Kulczyk wolał rzadziej bywać w kraju, a centrum swych interesów przeniósł do Londynu i zaczął biznesowo eksplorować kierunek afrykański. W końcu wrócił na dobre, odbudował dawną pozycję towarzyską, znów zaczął królować i po raz kolejny przydarzyła mu się wpadka. Bez wątpienia wynikła ona ze zbyt dużej pewności Kulczyka w relacjach z liderami Platformy.

 

DOKTOR JAN W CENTRUM

Wojciech Czuchnowski pisze dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” o plotkach związanych z rychłym ujawnieniem taśm z rozmowami Kulczyka. Słyszeliśmy o tych pogłoskach i my. Jeśli tak miałoby się stać, byłby to duży problem dla PO, ale też dla samego Kulczyka. I to z kilku powodów. Po pierwsze, chodzi o mnogość nagranych rozmów. Kulczyk został nagrany z politykami PO w restauracji „Amber Room” kilka razy, m.in. z Pawłem Grasiem, Janem Krzysztofem Bieleckim, Krzysztofem Kwiatkowskim, Radosławem Sikorskim. Po drugie, dochodzą do tego nagrania Piotra Wawrzynowicza, byłego działacza PO, który przeszedł do biznesu i w latach 2013 i2014 wspierał interesy Kulczyka. Wawrzynowicz jest nagrany m.in. z wiceministrem skarbu Rafałem Baniakiem, ale też z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem. Nie będzie więc ryzyka w postawieniu tezy, że Jan Kulczyk, chcąc nie chcąc, jest w centrum niezamkniętej afery taśmowej.

 

CO JEST NA TAŚMACH

 

Słyszeliśmy z Sylwestrem Latkowskim o treści nagrań z Kulczykiem w roli głównej niejedno, jeszcze 2014 roku. Ktoś powie, że co innego słyszeć taśmę, a co innego opowieści o niej. To prawda. Jednak w tym samym czasie opowiadano nam o rozmowie Elżbiety Bieńkowskiej i Pawła Wojtunika. I relacje pokryła się z nagraniem ujawnionym przez „Do Rzeczy” w maju 2015 roku.

 

CIECH I SKRÓCONY DYSTANS

 

Z jednej strony, jeśli taśmy zostaną upublicznione, zdziwienie będzie budził język i nie chodzi w żadnym razie o przekleństwa. Kulczyk, jak słyszeliśmy, z większością swych rozmówców z „Amber Roomu” jest na „ty” i w dość familiarnych relacjach.

-– Trudno się dziwić. Doktor Jan nie funkcjonuje na przecięciu biznesu państwowego i prywatnego od wczoraj, lecz od pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych. Ma skłonność do szybkiego skracania dystansu – opowiada polityk PO, który dobrze zna miliardera. Język to może być jednak najmniejszy problem, bo rozmowy z restauracji Pałacyku Sobańskich dotyczą twardych interesów – prywatyzacji Ciechu i wsparcia rządu Tuska dla pomysłu budowy połączeń energetycznych z Ukrainą, na czym zależało Kulczykowi. Chodziło, według tego co słyszeliśmy, również o wspieranie innych interesów, które Kulczyk prowadzi na niepewnej politycznie i gospodarczo Ukrainie. Tyle że przyjacielska, kordialna atmosfera restauracyjnych rozmów może sprawić, iż wyjaśnienia polityków mówiące „o wspieraniu polskiego biznesu za granicą” nie wystarczą.

Z drugiej strony, nawet jeśli taśmy nie ujrzą światła dziennego w kampanii wyborczej, Jan Kulczyk nie może być pewny swego. Prognozowana wygrana PiS-u nie jest dla przedsiębiorcy dobrą nowiną. Kulczyk jeszcze od lat 90. nie był w dobrych relacjach z obozem Jarosława Kaczyńskiego. Na dodatek, miliarder z Poznania w ostatnich miesiącach występował chętnie u boku Bronisława Komorowskiego, co bez wątpienia zostało na Nowogrodzkiej dostrzeżone. PiS, co nie jest szczególną tajemnicą, ma po przejęciu władzy ochotę na przyjrzenie się kilku sprawom dokładniej. I prywatyzacja Ciechu jest w tym rankingu wysoko. Dlatego trudno się dziwić atmosferze, która panuje w otoczeniu biznesmena. Rozmowę z jego bliskim znajomym można streścić najkrócej w jednym zdaniu: Pytanie nie jest „czy”, tylko „kiedy i z której strony” nadejdzie cios w aferze taśmowej.

 

Źródła:

 

http://kulisy24.com/opinie/czekajac-na-tasmy-kulczyka

 

http://www.fronda.pl/a/czy-smierc-kulczyka-miala-zwiazek-z-tasmami,54727.html

 

KZ/Niezalezna.pl

 

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1422 publikacje
7 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758