Wróćmy do głównego podziału na tzw. prawicy. Mamy tu wiele koncepcji politycznych, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że podział jest w istocie religijno-ideowy. Jedna opcja jest za spójną koncepcją narodu i państwa. Naród katolicki, szanujący niekatolików i ustrój państwa oparty na katolickim porządku Prawdy, co znaczy, że konstytucja, prawo, nauka uznają, że Bóg jest Prawdą i że miłość jest podstawą prawa i relacji społecznych. Kościół jest tu autorytetem dla władzy. Z tego wynikają następne implikacje. Prawo zrzuca z siebie garnitur paragrafów kupionych przez lobbystów i oparte jest na prostych zasadach, które obowiązują wszystkich, z uwzględnieniem, że każda zasada ma oparcie w dobrej woli ( miłości) i według tej głównej zasady zobowiązane są rozstrzygać sądy. Każdy człowiek ma w takim […]
Wróćmy do głównego podziału na tzw. prawicy. Mamy tu wiele koncepcji politycznych, ale mało kto zdaje sobie sprawę, że podział jest w istocie religijno-ideowy.
Jedna opcja jest za spójną koncepcją narodu i państwa. Naród katolicki, szanujący niekatolików i ustrój państwa oparty na katolickim porządku Prawdy, co znaczy, że konstytucja, prawo, nauka uznają, że Bóg jest Prawdą i że miłość jest podstawą prawa i relacji społecznych. Kościół jest tu autorytetem dla władzy.
Z tego wynikają następne implikacje. Prawo zrzuca z siebie garnitur paragrafów kupionych przez lobbystów i oparte jest na prostych zasadach, które obowiązują wszystkich, z uwzględnieniem, że każda zasada ma oparcie w dobrej woli ( miłości) i według tej głównej zasady zobowiązane są rozstrzygać sądy. Każdy człowiek ma w takim państwie maksimum wolności i komfortu. Nie odpowiada to tym, którzy chcą uszczknąć wolności drugiego na swoich egoistycznych mętnych prawach, bo tracą narzędzia wpływu.. W państwie uwolnionym w ten sposób od paragrafiarstwa i urzędników, naród zaczyna kwitnąć, gospodarka się rozwija. Taki ustrój tworzy naturalną hierarchię władzy ludzi uczciwych i odpowiedzialnych, szanowanych przez wolny naród. To głosi KK papieży, RM i abp. Wielgus, prof. Guz, ks. Bartnik i wielu intelektualistów skupionych przy RM.
Druga opcja to zwolennicy Kościoła który słucha się władzy. Ta opcja głosi państwo wielonarodowe z ustojem świeckim, opartym na ideach materializmu, więc jakiś konserwatywny liberalizm i jego odmiany zakorzenione w reformacji i protestantyzmie. Przy tym co dziwne, silne państwo jest zawsze kosztem obywateli, co jest sprzeczne z liberalizmem, wygląda więc, że ta opcja to zwolennicy ręcznego sterowania państwem bezideowym, czyli jakaś mętna woda, w której biorą ryby, wymagająca dużej ilości służb pilnujących, by odpowiednie ryby były duże. Oznacza to skomplikowane prawo, bo tylko takie narzędzie daje silną władzę niektórym, a państwu zapewnia wysokiewpływy z podatków. To środowisko GaPola, i Frondy niechętne silnemu Kościołowi , cenzurujące hierarchów. To środowisko najchętniej samo powoływałoby biskupów.
Przyjrzyjmy się jeszcze raz sprawie abp. Wielgusa, jak podle postąpiono nie tylko z nim, ale Kościołem.
"Gazeta Polska", która dwa tygodnie temu podała informacje o agenturalnej przeszłości abp. Wielgusa, dziś zamieściła na swojej stronie internetowej skany dokumentów IPN dotyczące arcybiskupa Wielgusa.
"Są wśród nich takie, o których nie pisały jeszcze media, jak bardzo szczegółowa ankieta określająca profil osobowości TW. Wśród dokumentów znajduje się też m. in. zobowiązanie do współpracy, charakterystyka kadrowego współpracownika wywiadu PRL "Greya" oraz tajnego współpracownika "Adama".
Wśród dokumentów znajduje się też m. in. zobowiązanie do współpracy, charakterystyka kadrowego współpracownika wywiadu PRL "Greya" oraz tajnego współpracownika "Adama".
W teczce składającej się z mikrofilmów sporządzonych przez wywiad PRL są dwie "umowy o współpracę" z wywiadem PRL podpisane przez Wielgusa pseudonimami. Jedną z nich, z 28 września 1973 r. Wielgus podpisał jako "Adam Wysocki". Drugą, z 23 lutego 1978 r. podpisał jako "Grey". Jest także instrukcja wyjazdowa wywiadu podpisana przez "Greya" tego samego dnia w 1978 r. W jednym z dokumentów jest on określony jako "kontakt operacyjny" wywiadu PRL.
Do obu umów dołączone są instrukcje. Z pierwszej wynika, że zadaniem agenta o kryptonimie "Adam Wysocki" ma być dotarcie i rozpoznanie wybranych placówek naukowych zajmujących się problematyką Polski i innych krajów socjalistycznych pod kątem ich działalności badawczej "przeznaczonej na użytek ośrodków walki ideologiczno-politycznej Zachodu". Instrukcja dotycząca drugiej umowy o współpracę dotyczy zaangażowania się we współpracę z polską sekcją Radia Wolna Europa.
Nie ma wątpliwości, że arcybiskup Stanisław Wielgus był świadomym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa w latach 1973-78 – powiedział profesor Andrzej Paczkowski przed spotkaniem z Rzecznikiem Praw Obywatelskich.
Profesor Paczkowskirazem z redaktorem naczelnym "Więzi" Zbigniewem Nosowskim i teologiem prof. Tomaszem Węcławskim wchodzą w skład grupy powołanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego dla poznania materiałów zgromadzonych w IPN na temat Wielgusa.
Po spotkaniu komisji z Rrzecznikiem Praw Obywatelskich, wydał on oświadczenie: "Postawione abp. Wielgusowi zarzuty współpracy z SB nie są bezpodstawne. W świetle dostępnych dokumentów nie podlega wątpliwości fakt świadomej tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa ze Służbą Wywiadu (Departament I MSW) w latach 1973-1978" – napisał Rzecznik Praw Obywatelskich w komunikacie. W jego ocenie "wskazane byłoby, aby IPN podjął kompleksowe badania w tej sprawie i ogłosił ich wyniki".
W TVN24 abp Sławoj Leszek Głódź powiedział: "Abp Wielgus poinformował papieża o swojej przeszłości, i Ojciec Święty mianował go na stanowisko metropolity warszawskiego". Arcybiskup Głódź zapelował też "o godne przeżycie ingresu do archikatedry warszawskiej abpa Stanisława Wielgusa, metropolity warszawskiego".
Hierarcha zaznaczył że, Komisja Historyczna powołana przez Konferencję Episkopatu Polski, po zapoznaniu się z zasobami archiwalnymi IPN, "prześle za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej wyniki swoich prac do Stolicy Apostolskiej. Ta zaś zgodnie z właściwym sobie trybem postępowania może podjąć stosowne decyzje".
Duchowny zaapelował również do mediów: "Również do was, dziennikarze, odnoszą się słowa Benedykta XVI wypowiedziane 25 maja 2006 r. w archikatedrze warszawskiej: »Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości ale też nie rzucać lekkomyślnych oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych, ówczesnych uwarunkowań.»Pragnąłbym, by te słowa stały się także właściwym drogowskazem dla wszystkich mediów"
::Ekumenizm.pl: Cenny agent PRL
::Ekumenizm.pl: Terlikowski: Abp Wielgus to agent Adam, Adam Wysocki, Grey
I pierwszy komentarz;
podając pierwsza część wypowiedzi tak prof. Paczkowskiego jak i rzecznika Kochanowskiego o teczce abp. Wielgusa wartałoby dodać również dalszą część: "Z tych dokumentów nie ośmieliłbym się wyciągać radykalnych wniosków, co on zrobił ani jakie były tego skutki. Trudno to powiedzieć, myślę, że niewielkie." (prof. Paczkowski); "na ich podstawie nie sposób natomiast jednoznacznie ocenić rzeczywistego zakresu współpracy, jej skutków i szkodliwości dla konkretnych osób”. (rzecznik Kochanowski).
Przeczytałem własnie dokumenty ze strony GP. Na temat wspólpracy biskupa – w jak na razie ujawnionych dokumentach – rzeczywiście nic nie ma…
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20070104133755938.htm
Zwróćmy uwagę, jak ta informacja jest manipulatorsko sformułowana, w tonie sensacji , a fakt agenturalności nie budzi wątpliwości w nieuważnym czytelniku.
"bardzoszczegółowa ankieta określająca profil osobowości TW."
Mało, że szczegółowa, to jeszcze bardzo. Słowo ankieta jakoś umyka, jak i to, kto wypełniał ankietę i w jakim celu to robił. Ankietę wypełniają agenci wywiadu. Takie ankiety są tworzone dla każdego pozostającego w zainteresowaniu służb, bez względu na to czy podpisał współpracę, czy był tylko przepytywany i nagabywany. Tu jednak podano to jako "nowy materiał" potwierdzający fakt współpracy.
"Wśród dokumentów znajduje się też m. in. zobowiązanie do współpracy, charakterystyka kadrowego współpracownika wywiadu PRL "Greya" oraz tajnego współpracownika "Adama".
Rzeczywiście w skanach dokumentów, był jeden podpis abp. Wielgusa zobowiązujący go do raportu z wyjazdu na stypendium. Takie podpisy składało wielu ludzi, może nawet za wiedzą Kościoła, który dawał takie pozwolenia, jeśli służby blokowały wyjazdy ( wszak w Kościele nic nie może dziać się bez wiedzy i zgody, chyba, że ktoś jest rzeczywistym agentem i wrogiem Kościoła). W tym zdaniu połączono jednak sprytnie z tym podpisem "Greya" i "Adama" na co nie ma odpowiednika w skanach dokumentów. NIE MA. Nie będę się tu rozwodzić nad tym, że w RM ukazały się na ten temat obszerne analizy włącznie z grafologicznymi, że to nie te same podpisy.
"Wśród dokumentów znajduje się też m. in. zobowiązanie do współpracy, charakterystyka kadrowego współpracownika wywiadu PRL "Greya" oraz tajnego współpracownika "Adama"."
Tak, są, tyle, że służby mogą sobie pisać instrukcje, natomiast nie ma żadnego dowodu, że abp. Wielgus według tych instrukcji postępował, czyli donosil.
I do dziś IPN nie dostarczył takich materiałów. Pominąwszy już całą sprawę, donosił, czy nie, KK to suwerenna instytucja i nie musi usuwać ze swoich szeregów nawet agentów z dowodami na współpracę. Dlaczego? Dlatego, że Kościół to nie instytucja państwowa ale suwerenna instytucja pożytku publicznego, oparta na zasadzie miłości bliźniego. Nie pamiętam, by dziennikarze naciskali Fundację Helsińską, albo żydowskie stowarzyszenia, by się lustrowały i tylko KK jest tak nagabywany.. Czemu?
Oto kim się posłużyli;
"Andrzej Paczkowski, obecny szef Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, był rejestrowany co najmniej dwa razy jako kandydat na „TW”. Pomimo, iż w aktach dotyczących jego osoby brak jest formalnego zobowiązania do współpracy, to mimo wszystko wyjątkowo czynnie i wielokrotnie spotykał się z oficerem SB i składał donosy miedzy innymi na alpinistów, nazywając przekazywane informacje „oświadczeniami”. Paczkowski podpisywał je imieniem i nazwiskiem, nadto czynił to jak prezes Polskiego Związku Alpinistycznego.
W zasobach IPN istnieją też wskazania na współpracę z wywiadem Izraela."
"Więź" i "Tygodnik Powszechny" zdecydowały się ponownie nawiązać współpracę z ks. Michałem Czajkowski, zarejestrowanym przez wiele lat jako TW Jankowski. Duchowny ma pisać wyłącznie na tematy, w których jest specjalistą, czyli o biblistyce, zapewniają naczelni obu mediów.
– Będzie pisał jedynie na tematy biblijne. Konsekwentnie nie chce się natomiast wypowiadać w bieżących sprawach społecznych – poinformował serwis tvp.info Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi". – W lustracji chodzi o dwie rzeczy: prawdę i miłosierdzie. Opisanie współpracy ks. Czajkowskiego z SB był oddaniem tego, co się należy prawdzie. Obecne publikacje jego tekstów dotyczących tematyki biblijnej, w której jest wybitnym specjalistą, jest natomiast dopuszczeniem do głosu miłosierdzia – dodaje Nosowski. "
Pan Zbigniew Nosowski ma korzenie żydowskie, co w tym wypadku tłumaczy sprawę.
Takiej Polski chcemy?
* Jest Polska nowych pogan, dla których jedynym celem życia jest zysk, zbawieniem rynek, świątynią supermarket, a jedynym bogiem, którego adorują i dla którego gotowi są wszystko poświęcić – pieniądz – ale większa jest Polska tych ludzi, którzy codziennym życiem świadczą o swojej wierze w Boga, który jest Miłością i Prawdą.- Wielgus
o Źródło: Homilia na Jasnej Górze w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP, 14 sierpnia 2002
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas