Ursus, który produkuje traktory w Lublinie, okazał się giełdowym tygrysem. Teraz zarobione miliony wpompuje w fabrykę przy Mełgiewskiej – podaje gazeta.pl.
W grudniu 2011 r. Ursus – jeszcze jako firma Pol-Mot – zaczął produkcję ciągników w pustych halach dawnego FSC w Lublinie.
Zanim do tego doszło, firma przez lata starała się o kupno PRL-owskiej marki. Zależało jej, żeby traktory nazywały się właśnie ursus, bo uznała, że to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich znaków towarowych. – Który jest silniejszy na świecie? Może wódka Wyborowa, może Wedel – mówił "Gazecie" prezes Andrzej Zarajczyk.
Giełdowy tygrys
Dziś Ursus okazuje się jednym z giełdowych tygrysów. Na akcjach tej spółki można było w 2012 r. zarobić 400 procent, a sama firma pozyskała na giełdzie 8 mln zł.
– W roku 2012 udało nam się zdecydowanie zwiększyć sprzedaż ciągników, zbliżyliśmy się do bariery tysiąca sztuk. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce w przypadku produkowanych przez nasze zakłady maszyn rolniczych, sprzedawanych pod marką Ursus. Osiągnęliśmy wzrosty idące w dziesiątki procent – opowiada Karol Zarajczyk, wiceprezes Ursusa. Dla porównania w ubiegłym roku w Polsce sprzedano 19315 traktorów.
30 procent produkcji ursusów idzie na eksport. Ale jak zastrzega Zarajczyk, to tylko początek, bo zeszły rok to czas na rozkręcenie interesu. Ursus planuje otworzyć nową fabrykę w Serbii i wprowadzić na rynek nowe modele traktorów.
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,13200596,Teraz_Ursus__czyli_jak_zarobic_miliony_na_marce_z.html#ixzz2IEHCi6wV
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."