"Jak widzę J.Kaczyński ma wiele asów w rękawie, to mąż stanu i polityk przez duże "P" z najwyższej półki, reszta przy Nim to polityczne pętaki, z którymi nikt poważny się nie liczy, biorąc także to co napomknął na temat tante Tuska Merkel. On ma jeszcze wiele takich asów w rękawie, które w swoim czasie ujawni, tak mi się coś wydaje, ponieważ jest bardzo pewny swych racji, co uzasadnia wynajęcie kancelarii niemieckiej mecenasa Hambury, co dodaje temu pikanterii.

Brawo panie premierze Jarosławie.

 

Już jakiś czas temu pisałem, że pytaniem jest do jakiego stopnia władze niemieckie są spenetrowane przez służby rosyjskie. Chodziło mi w pierwszym rzędzie o towarzyszkę z NRD tante Tuska Merkel i towarzysza Schroedera (będącego oczywiście na liście płac Gazpromu, w podzięce za??? to już wiedzą wtajemniczeni).

Nie znałem jednak pisemnej wypowiedzi J.Kaczyńskiego na ten temat.

 

Ciekawe, że lis tę sprawę wywołał. To była najwyższego rodzaju fuszerka. Ponieważ J. Kaczyński pisząc o Merkel, to co napisał, najprawdopodobniej nie robił tego na podstawie „intuicji” ale musi wiedzieć znacznie więcej i to konkretnych faktów. Dlatego zapewne to stwierdzenie minęło bez niemieckiego echa, aby uniknąć dogłębnego drążenia tej śmierdzącej dla samych Niemców sprawy. Teraz zostało ono potwierdzone na forum publicznym o szerokim zasięgu.

 

Jeżeli źródła tych wiadomości nie są amerykańskie(CIA, NSA, etc.) lub żydowskie(Mossad), ewentualnie z archiwów niemieckich(Stasi), to jest to sygnał nadany otwartym tekstem do Niemców, że strona polska ma w zanadrzu materiał politycznie bardzo wybuchowy.

 

Tym bardziej, że towarzyszyło temu stwierdzeniu podkreślanie przez J.Kaczyńskiego, że Polska nie musi się bać swych sąsiadów, rozmawiać z nimi na klęcząco lecz w pozycji stojącej jak roni z równym. Te stwierdzenia kompletnie zaskoczyły Lisa, który uważał, że miał asa w rękawie i nim chciał zastraszyć J. Kaczyńskiego. Dlatego Lis nie usiłował już dalej się wgłębiać w uzasadnienia stwierdzeń J.Kaczyńskiego.

 

Ta wymiana zdań rzuca dodatkowe światło na zamach smoleński, który w istocie był zamachem stanu.