Nowa forma szkolenia lobbystów w gazie łupkowym w USA.
W niedzielę do Stanów Zjednoczonych na koszt i zaproszenie Departamentu Stanu USA jadą: marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik, kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, pomorskiego Mieczysław Struk, lubelskiego Krzysztof Hetman i warmińsko-mazurskiego Jacek Protas.
Według Państwowego Instytutu Geologicznego, w regionach zarządzanych przez tych marszałków mogą znajdować się największe w Polsce złoża gazu łupkowego.
Razem z marszałkami do Stanów wyjeżdża także szef Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Michał Kiełsznia oraz kilku urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Polska delegacja ma być w USA do 24 kwietnia.
W ramach wizyty studyjnej Polacy mają odwiedzić kilka stanów i miast, m.in. Waszyngton i Dallas. Mają rozmawiać z naukowcami, przemysłowcami, ekologami, działaczami organizacji pozarządowych. M.in. w Morgantown w Zachodniej Wirginii Polacy zapoznają się z nowymi badaniami w zakresie monitorowania odwiertów gazu łupkowego, w Pittsburghu w Pensylwanii mają zgłębiać oddziaływanie środowiskowe i uregulowania prawne w zakresie wydobycia tego gazu. Tam też mają się dowiedzieć, jak władze lokalne i krajowe współpracują ze społecznymi ruchami ekologicznymi.
"Kwestia ekologii i tego, jak wydobycie gazu łupkowego wpływa na środowisko przyrodnicze najbardziej mnie interesuje. Warmia i Mazury pod tym względem są regionem wyjątkowym, dlatego w przyszłości, gdybym miał podjąć decyzję dotyczącą wydobycia u nas gazu łupkowego, czy wypowiadać się w tej kwestii kategorycznie, np. opiniotwórczo, wolałbym mieć wiedzę na ten temat z pierwszej ręki, a nie, jak teraz, z przekazów medialnych" – powiedział PAP marszałek warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. Przyznał, że Amerykanie ustalając program wizyty obiecali, że pokażą Polakom zarówno dobre, jak i złe strony wydobywania gazu z łupków.Amerykanie są światowymi liderami w pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych – ponad 50 proc. wydobycia gazu w tym kraju pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż.
Marszałek warmińsko-mazurskiego podkreślił, że wizyta studyjna nie będzie służyła "urabianiu" samorządowców, by kupili amerykańskie technologie związane z wydobywaniem gazu łupkowego. "Decyzje w tych sprawach podejmowane są na szczeblu rządowym, nie samorządowym" – podkreślił Protas.
Państwowy Instytut Geologiczny w opublikowanym przed miesiącem raporcie oszacował, że najbardziej prawdopodobna wielkość zasobów gazu łupkowego w Polsce zawiera się w przedziale od 346 do 768 mld metrów sześciennych. To około dziesięciokrotnie mniej niż mówiły pierwsze amerykańskie szacunki tych zasobów (5,3 bln m sześc.), ale jednocześnie kilka razy więcej, niż zawierają udokumentowane złoża konwencjonalne (145 mld m sześc.). W raporcie zaznaczono jednocześnie, że maksymalne zasoby gazu łupkowego mogą okazać się wyższe i wynieść do 1,92 bln m sześc.
PAP/WNP.pl
Komentarz blogerki Kasandy
Po tych "wczasach" na koszt lobbystów z USA, znikną ostatnie bastiony oporu, a Polska zostanie podziurawiona odwiertami, jak szwajcarski ser… A wodę pitną sprowadzać będziemy w galonach zza wielkiej wody.
Bez komentarza
Kejow
Pisze i komentuje o paliwach, energii , ekologii , modzie, telewizji jako medium i nosniku informacji,