Bez kategorii
Like

Jak uleczyć służbę zdrowia? Tylko prywatyzacją

09/10/2012
531 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Zorganizowana przez PiS debata na temat służby zdrowia pokazała, że jedynym rozwiązaniem gangreny w tym obszarze jest całkowita prywatyzacja. A dzisiejsi emeryci wcale nie muszą na tym wyjść źle.

0


Gdy powraca pomysł prywatyzacji służby zdrowia, przeciwnicy tego rozwiązania powtarzają jak mantrę jeden argument: prywatyzacja służby zdrowia odbierze możliwość leczenia ludziom chorym i starym. Nikt nie będzie chciał ich ubezpieczyć, a sami na drogie leczenie nie znajdą pieniędzy. To jest oczywiście prawda, ale tylko częściowo. Pomysł prywatyzacji służby zdrowia zakłada oczywiście pewien stan przejściowy, w którym państwo czyli podatnicy będą płacić za leczenie emerytów.

Pomysł ten wynika ze zdrowego rozsądku. Trudno przecież dzisiejszych emerytów pozostawić na pastwę losu. Emeryci oddali Polsce swoje najlepsze lata życia, budowali Polskę, a to, że czas ich życia przypadł na okres socjalizmu to nie ich wina. Emerytom należy się godne życie i leczenie w godnych warunkach, a nie w syfie i bałaganie, z którym mamy do czynienia teraz. Można więc wprowadzić system, w którym każda osoba w wieku emerytalnym będzie leczona na koszt państwa w prywatnym szpitalu. System ten przestałby obowiązywać w momencie, gdyby umarła ostatnia osoba objęta tym programem.

Mechanizm byłby więc taki: chory staruszek idzie do szpitala i tu czekają na niego z otwartymi ramionami. I zajmują się nim po ludzku. Czyli szybkie przyjęcie, hospitalizacja na wysokim poziomie, obsługa na wysokim poziomie, dobre jedzenie, dobre leki. A wszystko dlatego, że jeżeli te warunki nie będą spełnione to staruszek pójdzie do konkurencyjnego szpitala. Potem cała procedura prosta. Staruszek wychodzi ze szpitala, a szpital wysyła fakturę za jego leczenie do państwowej instytucji. Ta płaci. I… koniec.

Na czym polega różnica? W tym projekcie nie ma miejsca na instytucje typu NFZ. I bardzo słusznie. Jako podatnik i jako człowiek mogę płacić (ze względów czysto ludzkich) na leczenie emerytów, ale nie mam zamiaru płacić ani złotówki na bandę pasożytów w NFZ.

A skoro nie ma miejsca na urzędasów to znika cała masa innych problemów, zwłaszcza niepotrzebnych. Czyli najważniejszy staje się pacjent, decyzje o jego leczeniu podejmuje specjalista czyli lekarz. Podatnik niech już zapłaci. Płacenie za leczenie emerytów będzie tego podatnika mniej kosztowało niż płacenie za to leczenie i utrzymanie gigantycznego NFZ-u.

0

Leszek Szymowski

Niezale

132 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758