Byłem na tej „improwizowanej naradzie w/s ACTA”. Jeśli ktoś chciał dowodu, że ludzie nie wiedzą, o co im chodzi – to go tam dostał. W dobie informatyki – bzdurzenie kwitnie jak w XI wieku na Łysej Górze.
Co mnie zdumiewa – to skupianie się na technice. Tymczasem najważniejszym ogniwem jest zawsze człowiek. To człowiek musi otrzymać informację.
{Łażący Łazarz} opublikował:
http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/50643,wywiad-z-anonymousem
rzekomy wywiad z człowiekiem, który przedstawiał się jako szef Anonymusów – którzy, jak sam zeznał, żadnego szefa nie mają. W wywiadzie pełno informacji o tym, jak to wszystkie wywiady nas podsłuchują i wszystko sobie notują.
Również w komentarzach (Komentatorzy nie dali się nabrać – wiedzą, że ten wywiad to fikcja) odbywa się wymiana zdań: czy technika pozwala na takie podsłuchiwanie? Czy można się przed tym zabezpieczyć? Czy wyłączona komórka może nas podsłuchiwać? A, jak "wiadomo", satelity systemu Echelon latają nam nad głowami i wszystkie rozmowy i wymianę e-maili sobie zapisują.
Na całym globie.
Czy to robią, czy nie robią – tego nie wiem. Skoro można wywalić 200 miliardów na "walkę z GLOBCIEm" – to można i na system takich satelitów i inne podsłuchy – nawet, jeśli nie działają. Pytanie tylko:
co te służby by robiły z tymi wszystkimi informacjami?Podsłuchiwanie samych rozmów prowadzonych przez kobiety wymagałoby zaangażowania 10 miliardów agentów…
I proszę nie tłumaczyć, że systemy automatycznie notują słowa kluczowe. Przecież każdy przestępca wart tego miana nie mówi ani nie pisze "bomba" tylko "cukierek" – i już ma
Echelon
w głębokim poważaniu.
Może by wreszcie popatrzeć na sprawę realnie? Bo strach ma wielkie oczy…
…a spec-służbom BARDZO zależy, byśmy byli przerażeni i bali się śmiało korzystać z Sieci! A nawet z telefonów i listów.