Bez kategorii
Like

Jak to jest z oświatą i wychowaniem?

08/06/2012
502 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Troska o państwo, to również stwarzanie odpowiednich warunków do realizacji tego, co najważniejsze. A co jest najważniejsze?

0


 Na temat naszej oświaty i wychowania mówiono i pisano ostatnio dużo. Najczęściej źle o tej publicznej, a sympatycznie i z nadziejami o niepublicznej. Szkoły są nam potrzebne. Dla wszystkich. Wszyscy to wiemy.

Dziwi mnie trend upowszechniania wzorów szkolnictwa prywatnego, jako jedynego remedium na ‘naprawę’.  

Powolne oddawanie pola oświatowego we władanie różnych ‘prywatnych’ rąk, przypomina mi od lat trwającą prywatyzację wielu zakładów pracy, bo niby prywatny właściciel lepiej o nie zadba. Widzimy efekty. Przypomina mi systematyczne ‘zadłużanie’ państwowych szpitali, żeby ludzie zdrowiej leczyli się w prywatnych klinikach. Widzimy efekty. Czy to samo ma się stać z oświatą? 
 
W takich zachowaniach widzę kolejne źródła podziału na lepszych i gorszych Polaków. Na tych, co ich stać i tych drugich. Rodzący się talent nie wybiera, czy urodzi się w lepiej, czy gorzej sytuowanej rodzinie. 
 
Państwo wyprzedało, co miało, pozbawiło się miejsc pracy, dochodu z własnej produkcji i usług. Dlatego jest za biedne to nasze biedne państwo, żeby zapewnić swoim dzieciom to, co im w Konstytucji obiecywało. 
 
Jeśli w rodzinie pogarsza się sytuacja finansowa, to rodzina tnie po zbędnych wydatkach. Dokładnie, z ołówkiem w ręku planuje każdy sprawunek, bo musi wystarczyć na to, co jest najważniejsze. Jednocześnie szuka sposobów na poprawę sytuacji. 
Rodzina rezygnuje wtedy z wielu rzeczy, a ‘aparat’ wszelkiej maści z niczego nie rezygnuje. Nawet daje prezenty zagranicznemu kapitałowi, a co tam, zastaw się a postaw się.
 
A co u nas w Polsce dla Polaków jest najważniejsze? 
Bo chyba nie oświata i wychowanie?
Aaaa, zapomniałam, najważniejszym było nauczyć nas języków obcych, żebyśmy szybko zaaklimatyzowali się ‘na zmywakach’, czy ‘na szparagach’. To dla tego plebsu, bo wykształceni w prywatnych szkołach, jeżdżą na placówki. 
 
Czas przestać udawać, że prywatnie jakiś magik zrobi coś lepiej, niż ten na garnuszku państwa. I nie myślę tu o armii nikomu niepotrzebnych urzędników od nikomu niepotrzebnych przepisów. Nie myślę tu o specjalnie opłacanych fachowcach od siedmiu boleści, z nagrodami za niewykonanie czegoś dla państwa. 
 
Myślę tu i o ludziach z pomysłami, które mogą rewolucjonizować przemysł, czy gospodarkę, o zapomnianych inżynierach, o lekarzach, o żołnierzach, o kolejarzach, o nauczycielach i o wielu innych, którzy z pasją chcieliby robić to, co robią, pracując na etacie, w państwowych instytucjach.
Postawa patriotyczna i obywatelska, to również satysfakcja, że dzięki ich pracy coś dzieje się dobrze w Narodzie. To nie marzenie o jakimś socjalizmie. To wybór tego, co dla nas, jako Narodu, jest najważniejsze, nie tylko do przetrwania, a też do satysfakcji z poczucia, że robimy coś dobrze i dla SIEBIE, jako określonej grupy.
 
Jeśli niepotrzebne wydatki wytniemy, a zapłacimy godnie tym, którzy pracują na państwowym, dla Państwa, to będzie to dalekie, od socjalizmów wszelkich. 
 
Troska o państwo, to również stwarzanie odpowiednich warunków do realizacji tego, co najważniejsze.
Nie ma takiej rzeczy, takiej dziedziny, żeby wyszło coś gorzej temu na etacie, od tego, który robi to prywatnie, jeśli będą mieli podobne warunki. 
 
Ja uważam, że edukacja w rękach państwa, jest jedną z tych najważniejszych spraw. Nie możemy znowu kombinować, jak tu obudzić się z ręką …wiecie gdzie… 
Kombinujmy jednak najlepsze z możliwych, warunki do uczenia i wychowywania młodych Polaków. 
 
Czy któryś z ekonomistów wyliczyłby porównanie warunków  finansowych dla funkcjonowania szkoły państwowej i prywatnej, dla ok. 300 uczniów?
 
0

InaMina

"„ojciec, Ty mi nie mów jak mam robic, Ty rób, jak mówisz"

97 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758