Kazimiera Szczuka wypowiadając się w radio ZET na temat Jana Pawła II dała sygnał do „szefa”, że „rolka się jeszcze nie skończyła”, by zostawił ją w tym „zacnym miejscu”. Jest gotowa się „rozwijać”.
Mówiąc słowa: "Sądzę, że Papież jako starszy człowiek był dziecinny i próżny, i jak każdy staruszek lubił, kiedy się dużo działo wokół niego i mógł bawić się kontaktem z tłumem" ,ukazała brak spółgłosek /że zacytuję wieszcza/ "Zy" i "Cy" w swoim nazwisku. Zwykła prosta ŚRODA z niej wylazła. Dziewczyny ze słabą psychą zawsze osiągają zenit rozwoju intelektu w wieku młodzieńczym. Potem choćby "potop":) Nigdy Szczuka nie zakuma, że jest tylko papierem kolorowym w toalecie PUTINA:)Wcześniej czy później papier się skończy:) Wiadomo wszak, że produkują nowe "rolki"?
Pani Kazimiera już "pobrudzona od srania" leży na progu muszli, gotowa do spłukania.