U kobiet, które śpią do sześciu godzin na dobę częściej może rozwijać się agresywniejszy podtyp raka piersi, bardziej skłonny do nawrotów – sugerują badania, które publikuje pismo "Breast Cancer Research and Treatment".
Jak przypominają autorzy pracy we wstępie do artykułu, dotychczasowe badania wykazały, że zaburzenia snu i rytmów okołodobowych zwiększają ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory. Wykazano np., że praca na zmiany zwiększa ryzyko raka piersi, a niedobory snu – ryzyko raka jelita grubego.Dr Cheryl Thompson razem z kolegą dr. Li Li z Case Western Reserve University w Cleveland (Ohio, USA) przeanalizowali dane zebrane w grupie 101 pacjentek z wczesnym hormonozależnym rakiem piersi (czyli takim, którego wzrost jest pobudzany przez estrogeny, bo komórki nowotworu mają receptory estrogenowe).
Wszystkie panie udzielały informacji na temat przeciętnej długości swojego nocnego snu w ostatnich dwóch latach przed diagnozą raka.Dane te zestawiono następnie z wynikami testu genetycznego o nazwie OncotypeDX, który jest wykorzystywany do sprawdzenia agresywności wczesnego hormonozależnego raka piersi. Test pozwala m.in. dobrać odpowiednią terapię i ocenić ryzyko nawrotów raka w ciągu 10 lat. Polega na badaniu poziomu aktywności 21 genów.W analizie uwzględniono inne czynniki mogące wpływać na nawroty raka piersi, jak wiek, palenie papierosów, poziom aktywności fizycznej oraz wskaźnik masy ciała (BMI).Okazało się, że panie, które przed wykryciem raka regularnie przesypiały nie więcej niż sześć godzin w nocy uzyskiwały wyższą liczbę punktów w teście Oncotype DX, co wskazywało na wyższe ryzyko nawrotu.Zależność ta była jednak ograniczona wyłącznie do pań po menopauzie; nie zaobserwowano jej u młodszych pacjentek.Zdaniem badaczy potwierdza to obecne przekonanie, że u podłoża raka piersi u kobiet przed i po menopauzie odpowiadają inne mechanizmy.
– To pierwsze badanie sugerujące, że niedobory snu mogą przyczyniać się do rozwoju bardziej agresywnego raka piersi, ale potrzeba więcej badań, by zweryfikować to odkrycie i zrozumieć przyczyny tej zależności – komentuje dr Thompson.Z kolei dr Li przypomina, że zbyt krótki sen jest jednym z czynników zagrażających zdrowiu, gdyż przyczynia się nie tylko do otyłości, cukrzycy i chorób serca, ale też do raka.- Skuteczne działania, polegające na wydłużaniu snu i poprawie jego jakości mogą być zbyt mało docenianym sposobem zredukowania ryzyka agresywniejszego raka piersi i jego nawrotów – podsumowuje badacz.(PG)(za onetem)
KOMENTARZ:
Oczywiście jest w tym jak zwykle troszke prawdy, bo sen to naturalna fizjologiczna potrzeba człowieka, ale całość to jedno wielkie KŁAMSTWO i NAUKOWA BREDNIA sięgająca szczytów.
Tymczasem ważniejsze informacje o tym co jest przyczyną chorób i jak im zapobiegać są skrzętnie ukrywane lub po prostu mieszane z takimi bzdurami jak powyższa.
I TAKIMI BREDNIAMI KARMI SIĘ SPOŁECZEŃSTWO.