Generałowie znów w akcji. Czyli kto stoi za Nowym Ekranem
Pod koniec 2011 r. portal NowyEkran.pl zapowiedział uruchomienie w połowie lutego 2012 r. tygodnika „Nowy Ekran". A w czasie ostatnich wyborów próbował wystawić własną listę kandydatów i zinfiltrować kluby „Gazety Polskiej", by opierając się na nich, powołać nową partię, która osłabiłaby PiS. Akcja ta jednak się nie powiodła. Ryszard Opara, właściciel portalu, i Tomasz Parol, znany jako bloger „Łażący Łazarz", co chwila wzywają do budowy „drugiej prawdziwej opozycji", bronią oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych i atakują Antoniego Macierewicza.
Kombinacja operacyjna NECzerwona bezpieka jako zapora przeciwko obcej, najpewniej niemieckiej, penetracji gospodarczej i Antoni Macierewicz jako narzędzie niemieckiej ekspansji – oto nowe wcielenie walki dobra ze złem.
Ubolewanie nad losem czerwonych generałów jest stałym elementem manifestów politycznych Opary: „Wojsko i kadra oficerska zostały bardzo skutecznie w ostatnich 20 latach zniszczone i rozbite lub emerytowane. Służby specjalne i wywiad, kiedyś zaliczane do najlepszych na świecie, zamiast funkcjonować we właściwie rozumianym interesie państwa – zostały podporządkowane interesom partyjnym albo wręcz powiązaniom polityczno-biznesowym". (15 lutego 2012 r.).
Jeśli Opara miał na myśli służby i państwo sowieckie, to wszystko się zgadza.
Tomasz Parol zasłynął jako autor tekstów „Gruppenführer KAT" i „Głowa zdrajcy", które demaskowały rolę Tomasza Arabskiego, szefa Kancelarii Premiera Tuska, i jego ludzi w operacji smoleńskiej. Tak uwiarygodniony mógł już zostać redaktorem naczelnym „Nowego Ekranu" i potępiać lustrację oraz rozwiązanie WSI: „Całkowita likwidacja ich pod pretekstem lustracji i dekomunizacji może być radością dla wrogów, poza tym powoduje zagrożenie, że nowi będą nie tylko laikami, ale i laikami podstawionymi (bo niby kto miałby to sprawdzić?)". (czerwiec 2011 r.)
Inicjatywa Opary miała w założeniu – jak sądzę – wyssać z prawicowych portali najlepszych blogerów i stworzyć z nich nową siłę medialną, skupiającą opozycję, która byłaby zdalnie sterowana przez środowisko byłych oficerów czerwonych służb wojskowych. Gdyby akcja się powiodła, bezpieka wojskowa, która przeszła endekoidalny recykling, miałaby własną siłę polityczną zdolną do obrony jej interesów przy podziale tortu z innymi klanami służb, a jednocześnie skanalizowano by opozycję przeciwko oligarchicznemu ustrojowi III RP, uniemożliwiając wejście PiS w próżnię powstającą w wyniku zużycia się, walk wewnętrznych i wymiany kierownictwa w PO.
We wrześniu 1994 r. Wilecki i gen. Konstanty Malejczyk, ówczesny szef WSI (1994–1996) i były naczelnik oddziału „Y" Zarządu II Sztabu Generalnego, zaangażowanego w tzw. operację FOZZ, zorganizowali tzw. obiad drawski, który miał przekonać Lecha Wałęsę do podporządkowania WSI Sztabowi Generalnemu. Skoro Malejczyk chciał pracować pod kierownictwem Wileckiego, obaj generałowie musieli utrzymywać bliskie kontakty.
W roku 2000 Wilecki startował w wyborach prezydenckich jako kandydat Stronnictwa Narodowego, którego ówczesny prezes Bogusław Kowalski (według akt zgromadzonych w IPN zarejestrowany jako TW „Mieczysław" w 1987 r.), był szefem jego sztabu wyborczego. Zastępcą Kowalskiego został wiceadmirał
W 2004 r. w eurowyborach Toczek był pełnomocnikiem Ogólnopolskiego Komitetu Obywatelskiego OKO, który w następnym roku podjął współpracę ze Stanem Tymińskim.
We wrześniu 2007 r. Wilecki założył m.in. razem z Toczkiem, gen. Markiem Dukaczewskim, absolwentem kursów GRU i byłym szefem WSI (2001–2005), oraz płk. Janem Oczkowskim, wywodzącym się z oddziału „Y" byłym szefem Biura
Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI, organizację byłych czerwonych wojskowych Pro Milito.W styczniu 2010 r. rozpoczęło działalność stowarzyszenie byłych oficerów WSI SOWA, założone także przez gen. Dukaczewskiego (przewodniczący) i płk. Oczkowskiego (wice).
Pro Milito prowadziło własny portal, na którym głównymi autorami byli: Michał Podobin, główny „ideolog"
grupy, Marek Toczek, Ryszard Opara, Paweł Pietkun i Grażyna Niegowska. Wszyscy są dziś blogerami Nowego Ekranu, którego redakcja mieści się w tym samym budynku co Pro Milito, ale piętro niżej.
Nowarzeczywistość?
Ryszard Opara po ukończeniustudiów na Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi (1974 r.) pracował jako lekarz wojskowy, następnie wyjechał przez Wiedeń do Australii (1979–1993), gdzie dorobił się majątku. Od 1993 r. działał w biznesie w Polsce. W 2001 r. nabył akcje stanowiące 46,86 proc. kapitału zakładowego Energomontażu Północ i został przewodniczącym jego rady nadzorczej. Członkiem tej rady został gen. Gromosław Czempiński. Później Opara twierdził, że zna Czempińskiego jedynie z gry w tenisa.
W tym samym czasie kupił akcje Elektrimu, a po konflikcie z innymi udziałowcami w 2002 r. i zatrzymaniu z powodu niespłaconych zobowiązań finansowych (do dziś w tej sprawie trwa proces) znowu wyjechał do Australii. W 2010 r. Opara powrócił, gdyż – jak stwierdził po Smoleńsku – „postanowił zmienić rzeczywistość". Od tamtej pory oskarża „wszystkie ekipy rządowe bez wyróżnienia" o wyprzedaż Polski. Jego działania są kolejną, po podejmowanych przez Tymińskiego i Leppera, próbą stworzenia populistycznej siły kanalizującej społeczne niezadowolenie.
Autor: Józef Darski
Żródło: Gazeta Polska Codziennie
Jak się rzuca granat w szambo to trzeba się też liczyć z konsekwencjami tzn że, gówno może i nas ochlapać, więc dobrze by było aby przed takim krokiem zrobić bilans zysków i strat, wczoraj niestety tego nie zrobiono i już są rezultaty. Czy jest to prawda czy nie co pan Darski napisał?? Nie wiem, zostawiam to pod osąd Glogerów a „władzeNE” niech wyjaśnią niedwuznaczne zarzuty postawione przez GP , Ja od siebie mogę tylko dodać że w każdej bajce jest jakaś dola prawdy a od „władz NE” zależy to czy potrafią ustawić ten fakt w czasie i przestrzeni i uwiarygodnić swoje intencje i działania, które ostatnimi czasy dają wiele do myślenia i to nie bardzo pozytywnego.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/