Na stronie Prezesa Rady Ministrów rocznica wydarzenia, które odcisnęło tragiczny ślad na losach milionów Polaków została starannie przemilczana (pamiętał o niej natomiast Pan Prezydent Komorowski). Na zdjęciu – przygotowany na demonstrantów LRAD.
Pod datą 17.09.2011 na stronie http://www.premier.gov.pl są dwie notatki: „Premier na Kongresie Kobiet” oraz „Traktat akcesyjny dla Chorwacji”. Czy to oznacza, że ta rocznica została uznana za mało ważną?
Niekoniecznie, o czym świadczy przygotowanie w Warszawie znacznych sił policyjnych, które miały posłużyć pacyfikacji demonstrantów, zapewne w przypadku gdyby pokojowa demonstracja spod ambasady rosyjskiej nabrała nieco większej dynamiki. W pogotowiu były m.in. nowoczesne urządzenie dźwiękowe dalekiego zasięgu, tzw. LRAD, które w ramach programu „Oszczędne państwo” kupiono w grudniu 2010 roku za jedyne 130 tys. złotych. Był specjalny samochód ciężarowy do walk ulicznych, były też nowoczesne, specjalistyczne środki łączności. To wszystko oprócz standardowych zabezpieczeń i znacznych sił Policji (m.in. kilkadziesiąt furgonetek, zapewne kilkuset gotowych do akcji funkcjonariuszy).
Powyżej – furgonetka z nowoczesnym sprzętem do komunikacji
Powyżej – specjalistyczny samochód do walk ulicznych (rozpędzanie demonstracji), za nim ukryte terenowe Mitsubushi z LRAD-em
Czyżby służby za które odpowiada Pan Premier, dysponując największą w Europie siatką podsłuchów i inwigilacji obywateli, przewidywały jakiś czarny scenariusz pokojowej demonstracji? Zapewnienie poczucia bezpieczeństwa temu najbardziej nieudolnemu rządowi jaki mieliśmy po 1989 roku kosztuje coraz większe pieniądze.
A najbardziej wymowne jest to, że służby Pana Premiera pamiętały o policyjnych pałach, ale jakoś nikt nie pomyślał o symbolicznej choćby notatce na stronach Kancelarii okazującej pamięć naszym przodkom i potępiającą agresywnego sąsiada. To doprawdy specyficzne poczucie przyzwoitości.
PS. Dziękuję za zwrócenie uwagi w komentarzu do filmu
jaki to sprzęt.
Troche przemyslen nt. biezacej polityki, ludzi, konfliktów. Widziane z perspektywy Krakowskiego Przedmiescia, z którym sympatyzuje, ale sie nie do konca utozsamiam.