Mózg został podzielony na 3 obszary funkcyjne. Jedna część to tzw. mózg refleksyjny, jest to ta cześć mózgu, która pozwala się skupić na aktualnym działaniu. Wyjaśnienie dla młodych, jak serfujesz po sieci, to widzisz tylko to co na ekranie. Jak się „odłączysz”, to okazuje się, że minęło parę godzin, a ty siedziałeś przy komputerze. Dla trochę starszym dobrym przykładem jest miłe tet a tet z kochanką. Sam nie wiesz jak ten czas przeleciał, a nic nie zrobiłeś. Druga cześć to obszary zajmujące się abstrakcją. Jest to najważniejsza cześć naszego mózgu, bezpośrednio różniąca nas od zwierząt. Ta cześć odpowiada za przypominanie sobie przeszłości i tworzenie przyszłości. Potrafimy sobie na podstawie widzianych obrazów stworzyć nowe abstrakcyjne pojęcia. Na przykład widząc krzaki w lesie, dziecko doskonale sobie przypomina Czerwonego Kapturka i całą bajkę. Ta cześć mózgu zawsze się zajmuje tylko jednym tematem. Możesz myśleć i uwalniać obrazy na przykład z podwodnego nurkowania, ale obrazy te natychmiast giną, kiedy przywołujesz sobie wspomnienia o romantycznym spotkaniu. Nie możesz tych dwóch tematów nałożyć na siebie. No chyba, że to było podwodne romantyczne spotkanie, jak w starym kinie „Przygoda na Morzu Czerwonym”. Ale kto to jeszcze pamięta? Pamiętaj, jesteśmy jedynymi „zwierzętami” na całym Bożym świecie, które potrafią to robić. Tylko ludzie potrafią z dawnych przeżyć tworzyć nieraz najbardziej niewiarygodne konstrukcje myślowe i praktyczne wynalazki. Taką abstrakcją jest przecież matematyka. Trzecią częścią naszego mózgu jest archiwizacja. Ta funkcja mózgu pozwala na przechowywanie informacji i odzyskiwanie ich w dowolnym momencie. Musisz pamiętać, że kora mózgu zawsze używa 100% swoich mocy. Czyli w momencie obserwacji serfowania po sieci nie możesz włączyć funkcji zapamiętywania. Każdy neuron w mózgu posiada od 1000 do 300 000 połączeń i one wszystkie pracują.
Kiedy więc następuje archiwizacja? Archiwizacja następuje wówczas, kiedy sobie robisz przerwę, na przykład na wypicie kawy. Innymi słowy, musisz dać czas swojemu mózgowi na odpoczynek. Stąd wielogodzinne siedzenie przed komputerem, szczególnie dzieci, i tracenie czasu na zabawy, powoduje zaniki innych części mózgu. Konkretnie, części odpowiedzialnej za czytanie. Prościej, im więcej czasu dany osobnik spędza przed ekranem, tym mniej rozwinięta zostaje cześć odpowiedzialna za wykorzystanie tych informacji i czytanie. Stąd mamy obecnie masę ćwierć inteligentów, którzy nie przeczytali w ciągu roku żadnej książki, ale są doskonałymi Biologicznymi Robotami do wykonywania poleceń.
Resetowanie mózgu, czyli czyszczenie go ze śmieci, następuje w czasie snu. Dlatego dobrze jest nawet 15 minut po obiedzie się przespać. O tym wszystkim wiedzą handlarze i wykorzystują właściwości naszego mózgu w odwrotnym kierunku, czyli nie naszego doskonalenia, a tylko i wyłącznie wzrostu sprzedaży.
Socjotechnika czyli analiza i automatyzacja społeczeństwa wymaga opracowania dużej ilości informacji gospodarczych w jednostce czasu. Pierwsze komputery z lat 1930. były zbyt wolne, ale już komputery elektroniczne z 1946 roku (Presper Eckert i John W. Mauchly) były wystarczająco szybkie. A wprowadzenie metody „simpleks” w 1947 roku przez Georga Danzina dopełniło reszty. Wynalezienie tranzystorów 1948 roku przez J. Bardeena, W.H. Brattaina i W. Schockleya pozwoliło na miniaturyzację komputerów, czyli swobodne ich używanie. Zrozumiała to od razu spółka Rothschild-Rockefeller i za ich pieniądze zaczęło się finansowanie na Harvardzie „projektu badań ekonomicznych”. Dopiero rok później dołączyło do tych badań wojsko. Już w 1952 roku projekt został zakończony i wybrane fragmenty pokazane na konferencji naukowej. Zaczęła się cicha wojna.
Dlatego obecnie w Polsce wprowadzono segregację śmieci. Ochrona środowiska to typowa fałszywa flaga. Chodziło o to, że dawniej specjalny pracownik musiał dokonywać tej segregacji, aby komputery miały co liczyć. Pracownik musiał być opłacany, a to dodatkowe koszta. Obecnie ty sam to robisz za darmo. Dlatego we wszelkiej maści supersamach pytają się o kod mieszkaniowy. Porównując sprzedaż w określonych dzielnicach można zdobyć dużą wiedzę dotyczącą wzrostu sprzedaży. Dlatego nigdy nie wypełniaj żadnych ankiet. Wyniki tych ankiet bowiem nie są związane z poprawą sprzedaży, ale tylko i wyłącznie z opracowaniem nowego modelu oszukiwania Ciebie i wzrostu sprzedaży. Program komuterowy zakończono opracowywać w 1952. Jednoznacznie wyszło, że najczęściej i najwięcej kupują kobiety. Dlatego dano zielone światło dla organizacji feministycznych. Zamiast być królową DOMU, kobiety miały zostać Robotami Biologicznymi, przynoszącymi zysk sprzedającym. I trzeba bezstronnie przyznać, że przeprowadzono tą akcję fantastycznie. Praktycznie kobiety nie zorientowały się, jak je przenicowano. Zawsze najlepszą jest sytuacja, kiedy niewolnik nie wie, że jest w niewoli, czy to kredytów, banków itd.
Wracając do naszego mózgu. Pocztę elektroniczną na przykład powinno się przeglądać w komputerze najwyżej dwa razy na dobę i nie dłużej jak jedną godzinę. Stąd włączono sygnał dźwiękowy, aby zmusić Ciebie Szanowny Czytelniku do częstszego przeglądania poczty. Musisz nauczyć się wyłączać pocztę po każdym jej ściągnięciu rano i włączać dopiero wieczorem przed wyłączeniem komputera. Ta wiedza była podstawą stworzenia smartfona. Proszę zauważyć. Taki osobnik ze smartfonem jest jego więźniem. Jako lekarz widzę, co się dzieje z pacjentami jak tu nagle zadzwoni telefon. Szczególnie młodzi ludzie nie mogą się skupić. Już stali się Biologicznymi Robotami i reagują tak jak psy Pawłowa. Czyli udało się stworzyć personalną pułapkę na konsumentów. Jest to szczególnie niebezpieczne w czasie odbierania telefonów w samochodach. Badania wykazały, że ryzyko wypadku wzrasta od 400 do 800 procent w czasie odbioru telefonu. Jeszcze gorzej jest, kiedy odbierający wysyła SMS-a. W czasie wysyłki wiadomości ryzyko wypadku wzrasta aż o 2300 procent. Jest to bezpośrednio związane z podanymi wyżej informacjami na temat pracy naszego mózgu. Mózg może skupić się zawsze tylko na jednej rzeczy. I tutaj widać nadal wszechmoc handlowców. Stworzyli tzw. zestawy głośnomówiące, a przecież to jest ta sama zasada. Mózg może się skupić tylko na jednej czynności. Nie ma znaczenia, czy jest ona podawana za pomocą fali mechanicznej, czyli dźwięku, czy za pomocą fali elektromagnetycznej, czyli wzroku. Ale udało się ogłupić albo przepłacić urzędników, którzy odpowiednimi przepisami zagmatwali prostą sprawę i zestawy głośnomówiące są dozwolone!!!
Inna sprawa, wynikająca bezpośrednio z wiedzy na temat pracy naszego mózgu, to te wielkie hale z dziesiątkami siedzących pracowników, oddzielonych szklanymi ekranami. Jest to największy idiotyzm, bezpośrednio wpływający na pogorszenie pracy i zmniejszenie wydajności, ale stwarza doraźne oszczędności.
Po pierwsze, oszczędza się na budowie dźwiękoszczelnych ścianek i pokoi. Po drugie, właścicielowi zdaje się, że wszytko kontroluje. Widzimy to masowo na tzw. amerykańskich filmach. Ale przecież Ameryka to korporacja mająca nieco ponad 200 lat i nastawiona głównie na bezwzględny zysk. O tym, że człowiek się tam nie liczy, pisałem. Nie ma się co łudzić, w Polsce system ten zostanie szybko wprowadzony, a hale biurowe już się tworzy.
Jakie wynikają z tej wiedzy konkretne wnioski? W celu lepszego zrozumienie postaram się to przybliżyć w sposób opisowy. Otóż korzystając z wiedzy, wszystko jedno jak zdobytej, przez obserwacje, czy eksperyment, powstają odpowiednie publikacje, mające utrwalić pewne stereotypy. Takim stereotypem jest podana w Starym Testamencie ucieczka Żydów z Egiptu przez Morze Czerwone.
Przypomnę, „Stary Testament” po raz pierwszy tłumaczono na grekę w II wieku. Ptolemeusze zebrali grupę 70 tłumaczy, stąd nazwa „Starego Testamentu” tego wydania to „Septuaginta”, czyli po grecku „70”. Problem polega na tym, że o ile w „Biblii” czytamy o plagach i tym podobnych rzeczach, to w żadnym dokumencie egipskim nie ma o tym najmniejszego śladu. Historia pisana Egiptu jest udokumentowana w miarę dokładnie aż 1870 lat przed narodzeniem Chrystusa. W „Starym Testamencie” pojęcie Egipt występuje aż 700 razy. U Egipcjan pojęcie Żyd, ani razu. A rzekoma ucieczka miałaby mieć miejsce około 1100 p.n.e. W źródłach egipskich brak jakichkolwiek wzmianek o tzw. Plagach, nad którymi rozwodzą się rozmaitej maści trolle, starając się to wyjaśnić w sposób naukawy. Podobnie w żadnym pisanym materiale z tamtego okresu nie ma wzmianki o jakiś Żydach. Mało tego, nie ma wzmianki o jakichkolwiek niewolnikach w Egipcie w owym okresie.
W „Starym Testamencie” jest masa informacji o władcy Judy królu Salomonie i Dawidzie, ale… Po pierwsze, pojęcie król powstało dopiero w ok. 1400 lat później, po śmierci Karola Wielkiego. Nie mogło więc być ze względów oczywistych żadnego króla Dawida. Mógł być co najwyżej władca, namiestnik wioski etc. Po drugie, ten Dawid, czy Salomon, rzekomo byli wielkimi władcami, ale w żadnej korespondencji z krajów ościennych o tym nie ma najmniejszej wzmianki. Po trzecie, kronika Ramzesa II w Luksorze o żadnych niewolnikach w tych czasach nie wspomina nawet. Wiadomo obecnie, że zarówno piramidy, jak i Sfinksa, budowali bardzo wykwalifikowani rzemieślnicy. Korytarz „wentylacyjny” piramidy o wysokości 60 metrów ma odchylenie ściany mniejsze niż 1 cm. A obecnie ściana jest prosta wg budowlańców, jeżeli na długości 2 metrów odchylenie ściany nie przekracza 2 cm. A mają obecni specjaliści do dyspozycji przyrządy pomiarowe z komputerami i laserami! Żydzi rzekomo byli w niewoli egipskiej przez 400 lat, ale w żadnym miejscu „Starego Testamentu” nie wspomina się nawet o piramidach, czy sfinksie.
Jest to sytuacja podobna to tej z kosmosem. Podobno jedynymi budowlami widzianymi z kosmosu był Mur Chiński i Piramidy. Zarówno ten dubler gazetowy Aleksandra Iliuszyna – Gagarin, jak i pierwsi amerykańscy „kosmonauci” zachwycali się widokami Chińskiego Muru. Trąbiły o tym wszelkie gazety. Pojawiało się to twierdzenie w podręcznikach. Do czasu, kiedy Chińczyk będąc w kosmosie nic nie mógł zobaczyć z tej wysokości. Okazało się, że nawet teoretycznie z kosmosu Mur Chiński nie ma prawa być widoczny. A jeszcze słynny Armstrong zarzekał się, że widział go. Te same gazety po oświadczeniu chińskim nabrały wody w usta. A przecież to jest jednoznaczne z twierdzeniem, że owi kosmonauci w przestrzeni nie byli. Czyli cała historia podboju kosmosu drukowana obecnie w podręcznikach jest fikcją, wymyśloną przez służby pijarowskie.
Nawet ojciec historii Herodot, żyjący w V wieku p.n.e., nawet nie wspomina o jakiś faraonach, którzy według Żydów byli władcami Egiptu. Okazuje się, że Faraon to imię własne jednego z przywódców plemiennych. W żadnym papirusie nie ma pojęcia FARAON. Ale wszyscy „pana” Egiptu nazywają faraonem. Egipt to małe arabskie miasteczko w prowincji Mizraim. To Arabowie byli właśnie handlarzami niewolników od najdawniejszych czasów do dnia dzisiejszego, vide burdele z kobietami z Europy wschodniej. Handel ten daje olbrzymie zyski i dlatego polskojęzyczna prasa niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem przemilcza temat. Handel jest ważniejszy, aniżeli jakieś tam prawa ludzkie, szczególnie ustanowione przez Kościół Katolicki. Przypominam, że na terenie najbliższym nam to Złota Praga swoje bogactwo zawdzięcza handlowi niewolników aż do XIV wieku. I tak powtarzając bajki przez dwa tysiące lat utrwalili coś co było wytworem kilkudziesięciu skrybów jako fakty. Potem ok VI wieku przeniesiono to na ludy tureckie czyli Chazarów z których w XIX wieku pruscy naukowcy zrobili żydów askenazyjskich.
A jaki to ma związek z budową naszego mózgu? Jeszcze nie odkryłeś? Jeżeli wmawiają Tobie jakąś papkę odpowiednio długo i często, to po pierwsze, powtarzając to nie masz czasu na samodzielne myślenie. Po drugie, Twój mózg nie może dokonać archiwizacji wszelkich pojęć i po prostu szybko zapominasz nowe informacje. Po trzecie, podając do krwiobiegu neurotoksyny w rodzaju rtęci – szczepionki p. grypie, czy aluminium – wszelkie pozostałe, szybko doprowadzasz się do demencji.
Jeszcze gorzej wygląda sprawa tzw. religii monoteistycznych, do których oficjalnie zalicza się trzy: katolicyzm, mahometanizm i judaizm. Ale jeszcze 60 lat temu judaizm to monolatria, co doskonale wyjaśnia prof. F. Koneczny. Katolicyzm odrzucił „Stary Testament” i jego filozofię „oko za oko, ząb za ząb”. Dokonała się niesamowita przemiana. W Nowym Testamencie obowiązuje zasada: „Jak uderza ciebie w jeden policzek to nadstaw drugi”. I co najciekawsze, nikt ze specjalistów od psychologii, socjologii, nie usiłuje wyjaśnić podstaw tego zjawiska.
A o mahometanizmie to trudno nawet dyskutować poważnie, skoro pierwsze egzemplarze „Koranu” to dopiero X wiek, a ucieczka Mahometa do Mekki to 623 rok naszej ery. W czym więc jest problem? Problem jest w tym, że wykopaliska w Mekce wskazują, że pierwsze ślady ludności w tym terenie to dopiero druga połowa VIII wieku. Wcześniejszych śladów, pomimo intensywnych poszukiwań, na razie nie odnaleziono. Ale nie jestem biblistą, ani specjalistą od religii. Niech oni się martwią, jak to pogodzić. Ja tylko przytaczam przykłady możliwości „preparowania” informacji w naszych mózgach.
Autorstwo: dr Jerzy Jaśkowski