– –
Otóż, jak powszechnie wiadomo, potrzeba jest matką wynalazku (a nadzieja matką głupich…). Zupełnie przypadkiem, właściwie w stanie silnego podniecenia psychicznego graniczącego z furią, spowodowanego niefunkcjonalnością ekranowej innowacji w postaci "leadu", odkryłem, co następuje.
Wystarczy w tym irytującym polu wpisać dowolny znak – najlepiej "." (kropkę) lub "-" (minus) – potem przytrzymać na pi razy oko 150 szt. spację, powtórzyć znak początkowy i uzyskać prawie puste finalnie pole "lead".
Dzięki temu zabiegowi i wilk (system) jest syty, i owca (bloger) cała.
Po publikacji notki w miejscu leadu widać będzie to, co widzisz nad niniejszym tekstem. Do przeżycia, prawda?
W wolnej chwili rzucę okiem na tablicę ASCII pod kątem znaków specjalnych, nie będących spacją, a równie niewidocznych. Dla zasady wspomnę, bo pewnie każdy już to zauważył – nie da się ominąć "lead-u" wstawianiem samych spacji.
Ot, sprytna bestia…