Jak odróżnić patriotę?
09/02/2011
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Swego czasu dużo pomyj wylano na Jarosława Kaczyńskiego za to, że ośmielił się oddzielić „prawdziwych” Polaków od pozostałych. Był czarny humor w tej historii, bo jak już Jarek dostał ze wszystkich stron (że on jeszcze trzyma się na nogach) okazało się, że dziennikarka tvn24 coś tam nie dosłyszała, bo Jarek mówił o Polakach „wolnych”. Zastanowiłem się dlaczego podniósł się wtedy taki rwetes na tych „prawdziwych” Polaków. Staropolska zasada psychologiczna powiada, że uderzenie w stół powoduje brzęk nożyc. Skłaniam się więc do myśli, że prawdziwość polskości można mierzyć i oceniać. W Polsce mielibyśmy wtedy do czynienia z Polakami i pozostałymi mieszkańcami Polski. Zanim zostanę zaatakowany od razu dodaję, że ani jednym, ani drugim nie odmawiam miejsca w naszym kraju – […]
Swego czasu dużo pomyj wylano na Jarosława Kaczyńskiego za to, że ośmielił się oddzielić „prawdziwych” Polaków od pozostałych. Był czarny humor w tej historii, bo jak już Jarek dostał ze wszystkich stron (że on jeszcze trzyma się na nogach) okazało się, że dziennikarka tvn24 coś tam nie dosłyszała, bo Jarek mówił o Polakach „wolnych”. Zastanowiłem się dlaczego podniósł się wtedy taki rwetes na tych „prawdziwych” Polaków. Staropolska zasada psychologiczna powiada, że uderzenie w stół powoduje brzęk nożyc. Skłaniam się więc do myśli, że prawdziwość polskości można mierzyć i oceniać. W Polsce mielibyśmy wtedy do czynienia z Polakami i pozostałymi mieszkańcami Polski. Zanim zostanę zaatakowany od razu dodaję, że ani jednym, ani drugim nie odmawiam miejsca w naszym kraju – „dla wszystkich starczy miejsca…”. Zaznaczam to, bo w dyskursie publicznym spotykałem się z sugestiami co do wyganiania całych dużych grup Polaków („księża na księżyc”, „PiS w pizdu”, „Polska dla Polaków”). Bardzo złe hasła. Co rozumiem przez „pozostałych mieszkańców Polski”? Po pierwsze są to przedstawiciele mniejszości narodowych. Będąc obywatelami Polski nie należą do narodu polskiego. W większości przypadków są dobrymi obywatelami. Jest też duża grupa ludzi, którzy urodzili się w Polsce jako Polacy, ale ich światopogląd jest dosyć antypolski. Za wszelką cenę uczą się języków i wyjeżdżają gdzie się da. Nie lubią Polski i mówią o niej „ten” kraj, a nie „nasz” kraj. Uważają – choć nie wiem skąd mogą to wiedzieć – że Polacy to najgorszy z narodów, pijacy, złodzieje samochodów, lenie, brudasy itp. Na Zachodzie – wystarczy im praca na zmywaku, żeby poczuć się na swoim miejscu. Nie chcę, żeby wracali, choć za niektórymi tęsknię, bo są moimi przyjaciółmi. Stoi mi przed oczami materiał telewizyjny (chyba jakiś dziennik wieczorny), w którym mówiono o usuwaniu przez władze Paryża namiotów znad Sekwany zamieszkiwanych przez bezdomnych. Telewizja Polska znajduje jakiegoś Polaka, który ma taki namiot. Zarośnięty brudny młody człowiek gdzieś między 20 a 40 rokiem życia.
„Ile czasu tu jesteś?”
„ Trzy lata”
„Czy teraz wrócisz do Polski?”
„Nie ma mowy! Tu są zupełnie inne perspektywy!”
Najwidoczniej trzy lata to trochę za mało na rozwinięcie skrzydeł dla przeciętnego talentu.
Ktoś może zadać pytanie po co oddzielać „prawdziwych” Polaków. Moim zdaniem w życiu codziennym to bez sensu. Nabiera taki podział wartości w chwili przejścia do polityki. Istotne jest, żeby w Polsce rządzili prawdziwi Polacy. Lojalności nie-Polaków nigdy nie będzie można być pewnym. To nasz dom i nasze zdanie jest tu najważniejsze. Ludzie o czystych intencjach nie muszą się obawiać, bo jesteśmy gościnni.