Jak mniej zwalniać, czyli będą zmiany w kodeksie pracy

Bez pieniędzy za nadgodziny, ale za to może bez zwolnień – podaje wyborcza.biz.

Gdy firma nie będzie miała zamówień, pracownik popracuje krócej. Gdy zamówienia są – dłużej, ale bez dodatkowego wynagrodzenia. Pracodawca zaoszczędzi i być może nie będzie musiał zwalniać ludzi
Rosnące bezrobocie – w listopadzie wyniosło już 12,9 proc. – wolniejszy wzrost PKB i coraz gorsze nastroje przedsiębiorców sprawiły, że resort pracy szykuje nowelizację kodeksu pracy. Główna zmiana to wydłużenie maksymalnego okresu rozliczeniowego czasu pracy z obecnych czterech do 12 miesięcy. Co to jest okres rozliczeniowy? Sposób, by przedsiębiorcy mogli lepiej dopasowywać czas pracy zatrudnionych do sytuacji firmy. Kiedy zamówień będzie mniej, pracownicy pójdą do domu np. po sześciu godzinach pracy. Kiedy pół roku później zamówień przybędzie, będą pracować dłużej. Ważne, żeby w ciągu okresu rozliczeniowego średni czas pracy danej osoby był zgodny z kodeksem.

Minus dla pracownika: nie dostanie pieniędzy za nadgodziny, nawet jeśli w lepszych dla firmy czasach będzie pracował dłużej niż kodeksowe osiem godzin dziennie. Plus: pracodawca będzie miał oszczędności i być może nie będzie musiał zwalniać ludzi w okresie posuchy.

Więcej:
http://wyborcza.biz/Firma/1,101618,13048739,Jak_mniej_zwalniac.html#ixzz2F7qTLZU0