Łukasz Gibała siostrzeniec posła Gowina (obaj PO) ma z kolegami z partii poważne wątpliwości jaki wpływ kancelaria Marcina Dubienieckiego miała wpływ na kancelarię śp. Lecha Kaczyńskiego. Tymi wątpliwościami, które go naszły, podzielił się z dziennikarzami. Pan Gibała, filozof – nie rozróżnia sfer działalności kancelarii Prezydenta i zwykłej kancelarii adwokackiej. W prerogatywach Prezydenta nie ma uprawnień, które w jakikolwiek sposób mogłyby bezpośrednio wpływać na decyzje w sprawach gospodarczych, wykonawczych itp. Tak, więc sugestia, że poza ułaskawieniem Piotra S, (co jest ewidentną grą na zohydzenie pamięci zmarłego tragicznie prezydenta) jest ordynarną próbą pomówienia. Skala obrzydliwości została panowie przekroczona. Idąc trybem pana Gibały… A co na to wujek, Pan Gowin? Pan Gibała właśnie się gibnął w brzydką stronę insynuacji na skraju z pomówieniem. […]
Łukasz Gibała siostrzeniec posła Gowina (obaj PO) ma z kolegami z partii poważne wątpliwości jaki wpływ kancelaria Marcina Dubienieckiego miała wpływ na kancelarię śp. Lecha Kaczyńskiego. Tymi wątpliwościami, które go naszły, podzielił się z dziennikarzami. Pan Gibała, filozof – nie rozróżnia sfer działalności kancelarii Prezydenta i zwykłej kancelarii adwokackiej.
W prerogatywach Prezydenta nie ma uprawnień, które w jakikolwiek sposób mogłyby bezpośrednio wpływać na decyzje w sprawach gospodarczych, wykonawczych itp. Tak, więc sugestia, że poza ułaskawieniem Piotra S, (co jest ewidentną grą na zohydzenie pamięci zmarłego tragicznie prezydenta) jest ordynarną próbą pomówienia. Skala obrzydliwości została panowie przekroczona.
Idąc trybem pana Gibały… A co na to wujek, Pan Gowin?
Pan Gibała właśnie się gibnął w brzydką stronę insynuacji na skraju z pomówieniem.