Bez kategorii
Like

Jak cienka blacha z pokrycia skrzydła TU-154 M skosiła brzozę :-(

05/02/2012
499 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Wiele osób wierzy w smoleńską brzozę i w to, że jakoby ona spowodawała katastrofę, w której zginęła prawdziwa elita Polski. Bo jakim to cudem miał po zderzeniu z nią (co jest kłamstwem) nie odlecieć kawałek lewego skrzydła?

0


Czy gdyby skrzydło TU-154 M trafiło (hipoteza) na 40 cm brzozę – mogło ulec oderwaniu?

Postaram się o krótke uzasadnienie – ok?

1.      Osobiście jestem przekonany, że do żadnego zderzenia z brzozą nie doszło – wynika to m in z mojej analizy znajdującej się tutaj: http://akwedukt.nowyekran.pl/post/51345,rozwiewanie-smolenskiej-mgly
2.      Potwierdza to również odczyt treści stenogramów odczytanych w Krakowie. Jeśli zdarzyło ci się jechać samochodem i być trafionym drobnym kamykiem w karoserię lub szybę – to wiesz jaki to hałas. A zdajesz sobie sprawę z hałasu przy walnięciu skrzydłem w 40 cm brzozę?
Prosze jednak zwrócić uwagę na pewnien przypadek z roku 1998:
 
3.      3 lutego 1998 r., o godzinie 15.13, amerykański samolot antyradarowy EA-6B Prowler, pod dowództwem kapitana Richarda Ashby’ego i z trzema innymi marines na pokładzie (kpt. Joseph Schweitzer, kpt. William Rancy, kpt. Chandler Seagraves), przeciął linę kolejki górskiej w Val di Fiemme. Kabina, w której znajdowało się 20 osób, spadła z wysokości 80 metrów na ziemię. Zginęło 20 osób – 3 Włochów, 7 Niemców, 5 Belgów, 2 Austriaków, 1 Holender i dwójka Polaków: 37-letnia Ewa Strzelczyk i jej 12-letni syn Filip.
4.      Stalowa lina kolejki górskiej ma średnicę  ok. 4-5 cm.
 
5.      Pomijam jednak te w/w uwagi – hipotetycznie zakładam, że (choć w to nie wierzę) skrzydło TU-154 M walnęło jednak w tą brzozę. I w oparciu o to spróbuję coś wyjaśnić. Nie wszyscy są inżynierami a w szczególności od konstrukcji lotniczych.
Pierwsi, którzy dokonali obliczeń i podali Polakom informację, że skrzydło TU-154 M nie miało prawa się złamać (odpaść) byli Panowie Nowaczyk i Binienda – Polacy pracujący w renomowanych uczelniach amerykańskich.
Przeciętny człowiek, który lata samolotami pasażerskimi widzi – jeśli siedzi przy oknie we właściwym miejscu skrzydło s-tu. Jeśli będzie się jemu uważnie przyglądał w trakcie kołowania, startu i lotu – to zauważy jak ono się ładnie ugina. To są ugięcia do kilku metrów na końcówce skrzydła – i tak ma być.
Podobnie jak zginana na płasko plastikowa linijka. Każdy pewnie ją giął.
To spróbuj ją złamać w kierunku poprzecznym – tzn w płaszczyźnie poziomej. I wtedy zrozumiesz odrobinę wytrzymałości konstrukcji tak prostej jak linijka.
Pomijam już brak zauważenia pracy całej mechanizacji skrzydła – wypuszczania slotów, klap, sterowania lotkami itd.
Każde skrzydło w przekroju poprzecznym ma tzw profil. Jego kształt nadaje metalowe pokrycie ze stosunkowo cienkiej blachy duraluminiowej.
Ale kto wie co jest wewnątrz skrzydła?
Ano tzw dźwigary, które Panowie Binienda i Nowaczyk nazywają jako fizycy – belkami.
 
 
 
Na tym zdjęciu powyżej  widać położenie dźwigarów –
 
Proszę spojrzeć przykładowo na dwuteownik.
Zatem dźwigary podobne są trochę do dwuteownika – z tym, że pionowa ich część (ścianka dźwigara) jest dużo cieńsza.
 
Zatem  podobieństwo jest duże. Ta pionowa ścianka jest wykonana w lotnictwie nie ze stali ale z blachy duraluminiowej – pas górny i dolny – w zależności od rozpiętości skrzydła jest z duraluminium lub z wysoko wytrzymałej stali. To zależy od miejsca wg rozpiętości i wyliczonej wartości momentu zginającego.
Takich dźwigarów w skrzydle TU – 154 M jest  3.
Do ostatniego mocuje się mechanizację klap i lotki.
W tzw kesonach pomiędzy  dźwigarami umieszcza się zbiorniki paliwa – mocno uszczelnione.
Jednocześnie te(n) keson(y) plus częśc noska profilu tworzą obwody odpowiedzialne w wytrzymałości skrzydła za jego tzw skręcanie (moment skręcjący).
W przypadku uderzenia w brzozę, znieszczenie slotów i części noskowej niczym nie skutkuje co do aerodynamimi s-tu.
Skrzydło s-tu w płaszczyźnie poprzecznej jest bardzo mocne i sztywne – w od różnieniu od płaszczyzny pionowej.
W pionowej jest rzecz jasna również mocne ale juz nie tak sztywne. Ugina się – i tak ma być.
Pozdrawiam

Alana Parsons Project , który swoim komentarzem wymusił w dużej części napisanie tego posta.
Zagadka kolejowa – dla dumających analityków:
Czy przyglądaliście się kiedyś kołu wagonu kolejowego?
Pewnie zauważyliście, taką pionową "grzywę" – coby koło nie zeskoczyło z szyny.
A wiecie, że koło u podstawy ma postać stożka? Nie ma płaskiej powierzchni a lekko stożkową.
WHY?
Pozdrawiam myslących.
0

Akwedukt

Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.

480 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758