Wiele razy, w całej mojej blogerskiej karierze, zdarzały się różne inwektywy pod moim adresem.
Były to jednak ataki ze strony ludzi podejrzanego autoramentu, których oczywiście że mógłbym podać do sądu za naruszenie moich dóbr osobistych, ale sądzenie się z takimi ludźmi, to niezbyt mądre posunięcie.
Już dawno temu mądrzy ludzie mówili mi, bym z głupkami się nie kłócił ani sądził ani nawet z nimi nie rozmawiał, bo taki to mnie sprowadzi do swojego poziomu i tam pokona doświadczeniem. Poza tym wielu, podczas takich konfrontacji, może nie zobaczyć żadnej różnicy między głupkiem a mną. Zatem puszczałem to zawsze mimo uszu. Jednak po raz pierwszy poczułem się urażony przez jedną z najważniejszych osób w państwie.
Mianowicie czuję się głęboko urażony słowami premiera Donalda Tuska, który dziś wyrzekł był słowa następujące: „Kto rozum w głowie mo, głosuje na PO”. Powiedzonko niby nośne, takie niby żartobliwe, zapewne parę osób się nawet zaśmiało z tego hasełka, ale gdyby mu się przyjrzeć, to premier nijako podzielił ludzi pod względem intelektualnym. Czyż nie?
Policzmy. Na PO chce głosować średnio nieco ponad 30% ankietowanych, czyli nieco ponad 1/3, zostają więc dwie trzecie, które na PO nie zamierzają zagłosować albo nie wiedzą jeszcze na kogo, ale się w tych 1/3 nie mieszczą. Według słów premiera, ja oraz te pozostałe 2/3, którzy nie chcą głosować na PO albo nie wiedzą czy chcą, są ludźmi bez rozumu. No ja sobie wiele mogę wyobrazić, ale trudno doprawdy zrozumieć, jak Prezes Rady Ministrów może wypowiadać takie sądy, nawet w żartach.
Mało tego, słowa te są cytowane całkiem spokojnie, zupełnie jakby premier polskiego rządu powiedział np. która godzina, a nie nazwał właśnie większej części narodu ludźmi bez rozumu. Debilami, kretynami, głupkami. Czyżbyśmy musieli teraz mówić o sobie „My, ludzie bez rozumu”? Pozostaje nam pozostać w urażeniu, bo nikt Tuskowi nie powie przecież, że właśnie obraził wiele milionów Polaków, którzy nie mają rozumu i pewnie dlatego nie popierają PO.
A sądzić się z Tuskiem przecież nie będziemy, bo ktoś może nie zobaczyć różnicy między nim a nami, bo tego to już byśmy nie znieśli.