Izraelczycy z USA wzywaja do demokracji w Izraelu

Opozycja ta to zwolennicy praw czlowieka i obywatela, ktorzy obawiaja sie, ze wyniki wyborow wciaz odzwierciedlaja impas polityczny, ktory stlumil mozliwosc zmian

Izraelczycy mieszkajacy w USA i przeciwni obecnym przywodcom w Izraelu, ostrzegli ze wyniki wyborow zagrazaja demokracji i przestrzeganiu prawa.

Jest to przede wszystkim grupa mlodych izraelskich intelektualistow i profesjonalistow, ktorzy sa zaniepokojeni coraz bardziej krucha demokracja w Izraelu, dlatego zorganizowali opozycyjny ruch polityczny.

Uwazaja, ze bledem jest widziec rezultaty wyborow w Izraelu jako podzial miedzy dwoma blokami, bo zdecydowana wiekszosc partii w obydwu blokach reprezentuje cos blizszego programowi konserwatystow w rozumieniu amerykanskim i europejskim.

Opozycja ta to zwolennicy praw czlowieka i obywatela, ktorzy obawiaja sie, ze wyniki wyborow wciaz odzwierciedlaja impas polityczny, ktory stlumil mozliwosc zmian. Tak dlugo jak utrzymywana jest kontrola nad Palestynczykami bez reprezentacji i bez obywatelstwa – wizerunek Izraela jako "demokracji" pozostaje tylko niespelniona obietnica.

W Izraelu ponad 1/4 ludnosci zyje ponizej progu ubostwa, nastapila hurtowa prywatyzacja majatku narodowego przekazanego niewielkiej liczbie rodzin, a tymczasem wiekszosc spoleczenstwa obciazona jest ogromnym dlugiem. Tylko nieliczni moga miec korzysci z obecnego przywodztwa w Izraelu.

Izraelczycy ci sprzeciwiaja sie nie tylko okupacji Zachodniego Brzegu i Gazy, sa przeciwni korupcyjnej i niesprawiedliwej polityce gospodarczej, ktora zepchnela klase srednia w spirale ubostwa.
Grupa tych mlodych opozycjonistow sklada sie z tak zwanego "slawnego drenazu mozgow" do USA i liczy kilkadziesiat osob pracujacych jako naukowcy, dziennikarze i inni specjalisci.