W wywiadzie dla Rzeczpospolitej, prezes Podkański powiedział w imieniu Izby Wydawców Prasy, że decyzja Empiku jest naruszeniem idei wolności słowa i swobód obywatelskich.
Wiesław Podkański, były Prezes Zarządu niemieckiego koncernu wydawniczego
Axel Springer Polska
, wydającego niemieckie polskojęzyczne pisma dla Polaków w Polsce (
Newsweek – Polska, Dziennik
,
Fakt
,
Przegląd Sportowy
,
Forbes
,
Dziewczyna
,
Popcorn
,
Auto Świat
,
Komputer Świat
,
Play
,
Dobra Gra
i inne) oraz honorowy prezes oddziału polskiego tego koncernu, a obecnie prezes Izby Wydawców Prasy, skrytykowal decyzję Empiku o wycofaniu ze sprzedaży w swojej sieci prasy pornograficznej.
W wywiadzie dla Rzeczpospolitej, prezes Podkański powiedział w imieniu Izby Wydawców Prasy, że decyzja Empiku jest naruszeniem idei wolności słowa i swobód obywatelskich. "Zawsze protestowaliśmy przeciwko ograniczeniom dostępu do rynku prasy legalnym tytułom tylko ze względu na ich zawartość, ponieważ godzi to w konstytucyjnie zapewnioną wolność słowa" – powiedział Podkański.
Nie będziemy przytaczać dalszej części wywiadu – zainteresowanych odsyłamy do źródła – jednak w odpowiedzi na bełkot ludzi promujących pornografię w Polsce, chroniących się za tabu "wolności prasy", chcielibyśmy zapytać czy są tak samo stanowczy "w obronie wolności prasy", gdy niektóre tytuły podejmują się analizy tematów sprzecznych z polityczną poprawnością, gdy mają inną opinię co do niektórych wydarzeń II Wojny Światowej, gdy wyrażają opinie określane przez pewne gremia jako "negowanie Holokaustu", gdy nie zgadzają się np. z interpretacją obiektów pokazywanych turystom jako komory gazowe, gdy przytaczają inne niż jedynie-słuszne liczby ofiar żydowskich?
Pan Podkański podkreśla z całą stanowczością, że "jesteśmy szczególnie wyczuleni na jakąkolwiek próbę ograniczania tej wolności", lecz jakoś nie słychać było głosów osób i instytucji "broniących wolności wypowiedzi", stających np. w obronie atakowanej za "rozprowadzanie książek o treści antysemickiej" księgarni Antyk, czy stających w obronie dr. Dariusza Ratajczaka, który w swojej książce "Niebezpieczne tematy" jedynie zacytował niewygodne treści, za co represyjny apart tzw. sprawiedliwości podjął się szykan prawnych, a władze uniwersytetu zwolniły go z pracy. Jakoś nie słychać w takich przypadkach wołań "obrońców wolności wypowiedzi". Zatem – wolność jedynie dla naszych poglądów, a przeciwnikom "wolności" – śmierć?! Dlaczego Izba Wydawców Prasy staje w obronie deprawacji społeczeństwa chowając się za formułkę "wolności wypowiedzi"? Czyim interesom służy?
za:
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.