Wszystko to, co ten film miał mi do zaoferowania, dostałem w samym jego trailerze.
Rok 2018. Amerykańska ekspedycja na księżyc. I odkrycie, które wstrząsa astronautami – są tu zadomowione żywe istoty. Wkrótce okazuje się, że to naziści, którzy po przegranej na Ziemi wojnie uciekli na księżyc. Co więcej, szykują się do inwazji na ludzkość. Obiecujący punkt wyjścia, ale na tym pomyśle kończy się inwencja. W treści film nie zaoferuje nic więcej, choć oczywiście odczytuję tutaj satyrę na rząd (amerykański, pod przewodnictwem pani prezydent ucharakteryzowanej na Sarah Pallin). Efekty specjalne są na satysfakcjonującym poziomie i przyznam, że wybierałem się m.in. właśnie na nie, ale co miałem dostać, dostałem już w trailerze, więc nie było zaskoczeń. W ogóle mam wrażenie, że wystarczył mi sam zwiastun i nie musiałem oglądać filmu. Ten zwiastun oceniłbym najwyżej, film zaś oceniam rozczarowująco słabo. Jest zrobiony w kampowej konwencji, ale nie zadowala mego poczucia estetyki. Kilka fajnych żartów, owszem, znalazło się, choćby moment gdy nowy fuhrer startuje z księżyca kolosalną machiną wojenną w kształcie swastyki, a odrzucona przez niego na Ziemi kobieta, która zresztą dowodzi defensywą, napędzana tym, że kosmiczny faszysta dał jej kosza, komentuje, że on chyba musi mieć najmniejszego fiuta w całym wszechświecie. Tego rodzaju mało wysublimowanych żartów jest więcej. Może się też spodobać pomysł, w którym naziści przyczyniają się do reklamy kampanii wyborczej amerykańskiej prezydent, łykającej i podejmującej ich symbolikę itp.. Mi osobiście spodobał się wątek uczucia między kosmiczną nazistką a murzyńskim kosmonautą, bardziej niż relacja producentki reklam z postawnym faszystowskim ogierem. Nie wiem co mogę o tym filmie powiedzieć więcej. Można go sobie spokojnie darować. Jako rozrywkę zdecydowanie polecałbym coś bardziej poruszającego, np. ‘Łowców głów’, którzy wchodzą do kin w następny piątek (11.V), więcej na temat tego filmu napiszę wkrótce.