Teheran twierdzi, że to przez pomyłkę.

Specjaliści z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej znaleźli w Iranie ślady groźnego uranu wzbogaconego do 27 procent w jednej z fabryk  – donosi agencjaAssociated Press. 

BRYTYJCZYCY SZYKUJĄ SIĘ NA WOJNĘ Z IRANEM>>

Eksperci podkreślają, że wciąż jest to dużo poniżej uranu 90 proc., z którego buduje się ładunki do bomb atomowych, ale jest to znacznie więcej niż dotychczas sądzono.

Z uranu wzbogaconego do 27 proc. można już skonstruować groźną broń. Iran wciąż powtarza, że uran jest mu potrzebny do produkcji energii w elektrowniach atomowych. Tymczasem tam potrzebny jest uran wzbogacony do zaledwie 3,5 proc. – wyjaśnia AP.

Według informacji MAEA Iran jest w stanie wytwarzać więcej materiałów nuklearnych, ponieważ zainstalował 368 nowych wirówek do wzbogacania uranu w podziemnej wojskowej placówce badawczej w Parchin.

IRAN PORZUCA ATOM? PIERWSZA TAKA DEKLARACJA>>

Wysłannicy MAEA biorą pod uwagę dwa możliwe scenariusze: albo Iran rzeczywiście próbuje uzyskać uran nadający się do wykorzystania w broni atomowej albo, co mniej prawdopodobne, 27-proc. uran "wyszedł" fizykom jądrowym w wyniku błędu. Eksperci z agencji chcieli to dokłanie sprawdzić i poprosili irańskie władze o dostęp do laboratoriów w Parchin, jednak odmówiono im.  

Iran konsekwentnie zaprzecza, że jest zainteresowany produkcją broni atomowej. Twierdzi natomiast, że produkuje uran, by wykorzystać go jako paliwo w elektrowniach jądrowych.