Instrukcja obsługi pustego talerza
22/05/2011
451 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Ostatni wpis z cyklu: Listy do samego siebie
O seksie trzeba rozmawiać. Jest najważniejszą potrzebą każdego człowieka. Zaraz po jedzeniu i piciu – uważa Zbigniew Liber – dr nauk medycznych, specjalista ginekolog – położnik, seksuolog.
Ale nie o tajemnicach alkowy mam tu zamiar pisać, gdyż – jak z kolei twierdziła Michalina Wisłocka: o seksie nie powinno mówić się w oderwaniu od miłości, od związku, od tego, co ludzi łączy emocjonalnie.
(…)
Kilka dni temu był u niej – ona wolna, on wolny, to wolno, prawda. Kiedyś nawet próbowali, i to na poważnie, stworzyć patchworkowy związek – nie wyszło. No cóż, zdarza się.
Siedzą u niej i popiją herbatę rozmawiając o niczym szczególnie istotnym: tak przecież czasem bywa, że ważniejsze staje się to – z kim się jest, niż o czym się gada. Tak było i tym razem.
Po jakimś czasie postanowili skorzystać z uroków pięknej pogody. On wstał i odniosł filiżanki i podstawki do kuchni – ona przed lustrem w przedpokoju wyskoczyła z domowych ciuszków celem wskoczenia w inne – wyjściowe: na moment stanęła w samej bieliźnie i, jak zawsze z wdziękiem, zaprezentowała się. Wystarczyło. Wiadomo – facetowi wystarczy ułamek sekundy, aby ocenić…
– Może skoczymy do mnie, na kawę i ciasto – zaproponował. Zgodziła się. W lot zrozumieli się bez słów.
U niego wypili kawę, podał coś do przekąszenia. Ona, jak mało kiedy, tym razem uważnie rozejrzała się po pokoju i głośno – nie kryjąc grymasu skrzywiania, a nawet niesmaku – skomentowała wiszący na ścianie kalendarz „Playboya” i leżące na stole czasopismo.
Najwyraźniej Cynthia Antonio nie przypadła jej do gustu. Na nim owa papierowa piękność nie robiła większego wrażenia: ot kalendarz i tyle. No bo jak się ma zdjęcie z okładki kalendarza do stojącej przede nim ślicznej i żywej istoty?
Więc skorzystali jedynie z uroków pięknego wczesnego wieczoru spacerując tu i ówdzie: rozmowa, a w zasadzie jego monolog, jakoś nie kleiła się wcale. Zrobiło się już całkiem ciemno, odwiozł ją do jej domu.
Po powrocie zdjął ze ściany kalendarz, a czasopismo wetknął głęboko między sens i charakter(y).
Usiadł przed telewizorem i zatopił się w bezmyślności. Dotąd uważał, że dla nich dwojga nie ma tematów, które mogłyby stanowić jakieś tabu(?).
A jednak się mylił. Okazało się bowiem, że to co im pierwotnie wydawało się być prostym i oczywistym, to w rzeczywistości takim wcale być nie musi…