Bez kategorii
Like

Im więcej zarabiamy – tym jesteśmy biedniejsi!

26/10/2011
534 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Wystarczy chwila zastanowienia nad tą absurdalną tezą i okazuje się, że to prawda…

0


Co to jest pieniądz? Pieniądz to umowny symbol wartości, który ułatwia nam wymianę dóbr.

 
Aby uniknąć nieporozumień wprowadźmy więc sobie dla rozróżnienia pojęcie „dobrobytek” jako prawdziwą miarę wartości dóbr (dobrobytu).  
Chodzi o to, żeby nie mylić ceny z pojęciem prawdziwej wartości. 
 
Wiecie o czym mówię, prawda? Jak jest promocja, i ktoś wyprzedaje telewizory 2 razy taniej niż inni – to wszyscy się na nie rzucą WŁAŚNIE DLATEGO, że przez chwilę CENA jest 2 razy mniejsza niż rzeczywista WARTOŚĆ tych telewizorów – więc trzeba łapać okazję, prawda?
Mimo, że dzień przed – jak i dzień po promocji – to będzie ten sam telewizor, ta sama wartość. Rozumiemy się? (i dlatego wprowadziliśmy sobie „dobrobytki” – żeby to się nie myliło – telewizor powiedzmy ma rzeczywistą wartość 100 dobrobytków – niezależnie czy cena jest „normalna” np. 1000zł czy promocyjna 500zł)
 
Ponieważ pieniądz symbolizuje prawdziwą wartość – to jego całkowita dostępna ilość symbolizuje oczywiście (odzwierciedla) cały dostępny dobrobyt, czyli całkowitą prawdziwą wartość dóbr.
 
Np. jeśli wszystkich złotówek jest powiedzmy 500 miliardów – a cały dostępny w Polsce rzeczywisty dobrobyt to 500 miliardów „dobrobytków” – to przelicznik jest prosty: za 1 zł można kupić 1 „dobrobytek”. 
 
Przedstawia to poniższy rysunek:
 
I teraz zaczynamy naszą „chwilę zastanowienia”: Co się stanie gdybyśmy teraz "dodrukowali" (czyli wyemitowali) dodatkowe 500 miliardów złotych?  Czy od tego przybędzie prawdziwych dóbr? Czy zwiększy się rzeczywisty dobrobyt? Oczywiście nie – a więc co się stanie?
 
 
Obrazuje to kolejny rysunek: będziemy teraz mieć 1 000 mld złotych, i odpowiadające temu rzeczywiste dobra warte 500 mld "dobrobytków." Łatwo policzyć, że teraz 1 „dobrobytek” kosztować będzie 2 zł.
 
 
 
Czyli co się stało?  Jesteśmy 2 razy bogatsi – ale ceny są 2 razy wyższe! Czyli tak naprawdę NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO.
Otóż to! Od drukowania (emisji) pieniędzy WCALE NIE STAJEMY SIĘ BOGATSI. Proszę to zapamiętać!
 
Jest znacznie gorzej! W powyższym teoretycznym rozważaniu – wszystkie wyemitowane pieniądze trafiają do ludzi po równo, czyli każdy ma więcej w kieszeni – dlatego wzrost cen jest bezbolesny bo tak naprawdę nic się nie zmieniło.
 
ALE W PRAKTYCE dodrukowane pieniądze nie trafiają do wszystkich po równo. Trafiają do banków lub innych instytucji finansowych (bardzo prosto opisał to Mariovan: http://4wladza.nowyekran.pl/post/30766,emisja-pieniadza-nowa-forma-kolonializmu )
A do nas, zwykłych ludzi NIE TRAFIA NIC. Podczas gdy WZROST CEN DOTYKA KAŻDEGO Z NAS !!!
 
Dlatego kiedy czytacie informacje, że np. „Płace w Polsce wzrosły średnio o ileś tam procent” – to nie miejcie złudzeń – oznacza to po prostu, ŻE DODRUKOWANO ILEŚ TAM PIENIĘDZY – i dlatego WZROSŁY CENY (zarobek to też cena, cena za pracę)
 
W teorii (jak na rysunku) – nie miałoby to znaczenia, tzn. nic by się dla nas nie zmieniło – nie bylibyśmy od tego ani bogatsi ani biedniejsi.
Ale W PRAKTYCE jak już wiemy – dodrukowane pieniądze trafiły do wybranych instytucji „ZA DARMO” – i to one są jeszcze bogatsze – a my wszyscy musimy płacić wyższymi cenami, za którymi nie nadążają rosnące zarobki.
 
 

 
 
Jeszcze tylko jedna uwaga końcowa: skoro emisja pieniądza jest w praktyce dla nas niekorzystna – to co robić aby zrównoważyć rozwój gospodarczy?
Najprostsza odpowiedź jest najbardziej niesamowita: NIC nie trzeba robić.
 
Tak jak powyżej widzieliśmy, że zwiększenie ilości pieniądza po prostu zmienia przelicznik między symbolicznym pieniądzem a prawdziwą wartością dóbr (gdyby dodrukowany pieniądz trafiał po równo do wszystkich!) – tak samo wzrost gospodarczy czyli rzeczywiste zwiększenie wartości/ ilości dóbr zmieni przelicznik – tyle, że w drugą stronę – tzn. np. za 1 zł można by kupić 2 „dobrobytki” zamiast jednego 🙂
 
Innymi słowy – gdyby nie dodrukowywać pieniędzy – to wzrost gospodarczy byłby widoczny w ten sposób, że wszystko by taniało, czyli za te same pieniądze moglibyśmy kupić coraz więcej dóbr.
 
           

Demokracja = bieda <<  prev  ||  next  >> Fenomen deflacji

 
0

Freedom http://freedom.noweblogi.pl

Wyłącz tv - włącz myślenie.

127 publikacje
6 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758