ILE JESZCZE WYTRZYMAMY?
08/11/2011
374 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Jestem załamana…
Jestem załamana tym, co…w Polsce.
Co raz bliżej dzień, w którym zostaną przedstawieni nam ludzie, mający rządzić Krajem. Świadomość tego, kto ma o tym zadecydować, jakimi kryteriami się kierować i jaki kierunek rządzenia obierać, budzi ogromną obawę. O Polaków, o Polskę w ogóle.
Widzieliśmy już dramatyczne popisy najważniejszych osób (w każdym razie osób na najważniejszych stanowiskach państwowych)! Ich bezczelne kłamstwa ferowane z trybuny sejmowej, z których nie tylko nie wytłumaczono się, ale nawet są nagradzane!!! Mocno zwarte szeregi ustępującego rządu scala, zdaje się, wyłącznie interes trwania na stanowiskach, a nie dobro…kogokolwiek poza „swoimi”! O służbie Państwu, Polakom nie ma co wspominać!
Służba wiąże się nieodłącznie z działaniem, a my, Polacy nawet nie mamy dostępu do rzetelnej informacji o tym, na czym te niby działania rządu mają polegać. Ani wiedzy o tym, co już się naprawdę zadziało. Cóż to za demokracja, którą epatują rządzący, skoro jej podstawowy element – informacja, jest fałszywa. Bo jest fałszywa! Przykładów można mnożyć bez liku, że wspomnę tylko „przekopaną na 1 metr ziemię smoleńską” minister rządu czy „zieloną wyspę” premiera. Pozorowana demokracja, której świadectwem (niby) mają być wybory, to farsa jakich mało! Prawdziwie wybiera się spośród czegoś, o czym wiemy. Wiemy, co jest lepsze, co gorsze; z czym się zgadzamy, a czym nie itd… Kiedy tej wiedzy nie mamy, za to skutecznie zmanipulowani „obijamy się” o pozory wiedzy, to…trudno mówić o prawdziwym wyborze. Czegokolwiek. Kogokolwiek. Robi się „zabawę” wzorem telewizyjnych teleturniejów…
Zapytałam młodego człowieka na kogo głosował w ostatnich wyborach? Bez zahamowań (mógł mieć, wszak wybory są tajne) powiedział, że na pana z Biłgoraju. Kolejne moje pytanie: czym się kierował przy wyborze akurat tego osobnika? „Bo przynajmniej będzie się coś działo. Dla hecy.” I to nie był odosobniony przypadek!!!
To pokaz tego, do jakiego stopnia można ludzi „uklepać” na beztroskiego, zadowolonego z rzeczywistości wyborcę. A jaka ta rzeczywistość naprawdę jest – lepiej przemilczeć, oszukać, schować przed oczami wyborcy…
Właśnie – wyborcy. Ta nasza kulawa nibydemokracja traktuje nas jak masę do udawania wybierania tych, co „należy”…
Kiedy cywilizacyjny postęp zaczął dawać możliwość „podglądania” tego, co znajduje się „pod tym” co oficjalnie rząd nam serwuje i tego, co jest naprawdę, zaczęto szykować narzędzia, do uniemożliwiania tego podglądu (ta ustawa o „treściach nieprawnych” czy bezprawnych…; sprytne sformułowanie). Teraz kolejny ruch – tak spreparować prawo, by… Mamy tego przykłady! Oj, mamy! „…i czasopisma”, które…”przyschły” bezkarnie!!!
Siła by pisać!