Bez kategorii
Like

III RP państwem biurokratów i urzędniczego rozpasania.

20/12/2011
378 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Rządowa polityka „oszczędności” polega na tym, że jeną ręką odbiera się ludziom to co w ciężkim trudzie sobie wypracowali, zaś drugą ręką rozdziela hojnie tym co na społeczeństwie pasożytują- biurokratom.

0


Znamy już faktyczne posunięcia oszczędnościowe rządu koalicji PO-PSL dokonane w kończącym się właśnie roku. I jak zwykle okazało się, że mimo deklarowanych  w przedwyborczym amoku chęci dokonania cięć kosztów funkcjonowania administracji państwowej, mającej między innymi polegać na redukcji o 10 % zatrudnienia, wzrost zatrudnienia postępuje w instytucjach budżetowych  nadal. W oczywisty sposób  zaprzecza to deklaracjom rządowym, gdyż koszty utrzymania administracji państwowej, choćby z tytułu wzrostu wynagrodzeń nowo przyjętych pracowników, rosną dynamicznie nie mówiąć już o kosztach pośrednich wynikających z kosztów tworzenia tych nowych miejsc pracy dla przyjmowanych wciąż na etaty  urzędników. Ten negatywny proces  jak widać jest nie do opanowania przez rząd mianujący się niby -"liberalnym", a sytuacja zabójczych kosztów funkcjonowania aparatu państwowego wymykać się zaczyna spod jego kontroli.    Oczywiście , poza niezrealizowanymi deklaracjami rządowymi dotyczącymi ograniczenia wspomnianych wyżej kosztów,  następują realne oszczędności dokonywane na wypracowanych przez społeczeństwo świadczeniach. Oszczędności jakie zaserwował nam rząd w 2011 roku polegały min. na przejęciu  naszych pieniędzy odłożonych na osobistych rachunkach oszczędnościowych w  OFE i przesunięciu  zgromadzonych na nich środków na enigmatyczne konta w ZUS. Ten prymitywny oszukańczy manewr ma jedynie na celu położenie łapy przez rządzącą ekipę na prywatnych środkach finansowych świadczeniobiorców i dowolne wykorzystywanie ich w ramach polityki budżetowej państwa, a więc na doraźne łatanie dziury budżetowej. Innym przykładem na taką  opacznie rozumianą politykę  "oszczędności" kosztem świadczeniobiorców jest prowadzona przez rząd  polityka "zdrowotna", w swej istocie polegająca na tym aby maksymalnie ograniczyć dostępność do nabytych prawem świadczeń zdrowotnych, tak w postaci ograniczenia dostępności do leczenia jak i dostępności należnych się pacjentom leków refundowanych. Dodatkowo wszystkie te manewry "oszczędnościowe" dokonywane na koszt społeczeństwa wprowadzane przez rząd,  ukraszone są ciągłym wzrostem podatków z jednoczesnymi rządowymi deklaracjami finansowej pomocy dla bankrutującej strefy euro.  Jak więc widać biedak na wspomagać bogatego, aby ten nie zbankrutował i żył w dobrobycie nadal. A wszystko to uzasadnia się oczywiście, ze dla naszego polskiego dobra mamy wspomagać bogatą Unię Europejską!  Sprawdza się w tym przypadku po raz kolejny  stare i mądre polskie powiedzenie, że "nie zrozumie syty głodnego". Na co kolejny dowód  mamy również w niczym nie skrępowanej pazerności kasty pasożytów na państwowych etatach. Otóż okazuje się, że polscy urzędnicy obsługujący fundusze europejskie przeznaczone  (nomen omen) na  aktywizację bezrobotnych- oczywiście wykonując je w ramach swoich opłacanych przez państwo obowiązków służbowych-  wypłacają sobie z tych funduszy dodatkowe sowite pensje. Jak wynika z kontroli urzędu przyznającego fundusze unijne, urzędnik rekordzista pobrał z tego tytułu aż 109 tyś złotych (!!!) w postaci nienależnego mu dodatkowego wynagrodzenia. Jak więc z powyższego wywodu widać, oszczędności rząd prowadzi wyłącznie kosztem społeczeństwa powodując dalsze jego ubożenie , a kasta próżniacza, polityczno-biurokratyczna w tym samym czasie ma się dobrze żyjąc ponad stan. Na zakończenie dodam taką kontastację:  otóż nigdy po 1989 roku nie sądziłem, że znów staną się aktualne cyniczne słowa wypowiedziane przez Urbana w czasach komunistycznej sromoty, że "rząd wyżywi się sam". Wiemy już dziś bardzo dobrze do czego ta filozofia oderwanego od ekonomicznych realiów życia na koszt społeczeństwa doprowadziła, i nie sądzę, żeby obecnie w tej materii cokolwiek się zmieniło, bo ta filozofia prostą drogą prowadzi do upadku państwa. A państwo to nie polityczno-biurokratyczna kamaryla żerująca na społeczeństwie, bo państwo to MY, którzy wypracowywujemy ciężką pracą i osobistą swoją zaradnością byt materialny tego kraju, który to jest niweczony przez pazerność nienasysonej kast pasożytniczej.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

0

AdNovum

Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758