Słucham właśnie pogaduszek Jacka Vincenta Rostowskiego z Leszkiem Balcerowiczem. Jestem przerażony. Przerażony do kwadratu niekompetencją cyników. Nie miałem pojęcia, że to coś – co zostało uznane za debatę profesorów ekonomii – rozegra się na poziomie dla analfabetów. Pytanie, kto tu jest analfabetą ekonomicznym? Widzowie, miliony ludzi, którzy właśnie siedzą przed ekranami i kibicują jednemu z magików? Raczej nie. Widzę dwóch analfabetów. O dziwo, Jacek Vincent Rostowski jest mniejszym cymbałem niż Leszek Balcerowicz. Balcerowicz ostatecznie się kompromituje. Balcerowicz musi odejść – definitywnie i ostatecznie – z przestrzeni uprawiania polityki na koszt polskiego podatnika. Ktoś musi powiedziec temu Panu: dość, kończ Waść, boś Polskę ograbił z przyszłości. Coraz wyraźniej widać, że Gość wypełnił perfekcyjnie misję pozbawienia Polski szansy na gospodarczą normalność. Dzięki […]
Słucham właśnie pogaduszek Jacka Vincenta Rostowskiego z Leszkiem Balcerowiczem. Jestem przerażony. Przerażony do kwadratu niekompetencją cyników. Nie miałem pojęcia, że to coś – co zostało uznane za debatę profesorów ekonomii – rozegra się na poziomie dla analfabetów.
Pytanie, kto tu jest analfabetą ekonomicznym? Widzowie, miliony ludzi, którzy właśnie siedzą przed ekranami i kibicują jednemu z magików? Raczej nie. Widzę dwóch analfabetów. O dziwo, Jacek Vincent Rostowski jest mniejszym cymbałem niż Leszek Balcerowicz.
Balcerowicz ostatecznie się kompromituje. Balcerowicz musi odejść – definitywnie i ostatecznie – z przestrzeni uprawiania polityki na koszt polskiego podatnika. Ktoś musi powiedziec temu Panu: dość, kończ Waść, boś Polskę ograbił z przyszłości. Coraz wyraźniej widać, że Gość wypełnił perfekcyjnie misję pozbawienia Polski szansy na gospodarczą normalność. Dzięki jego zaradności pozbawiliśmy się praktycznie całego majątku narodowego inkasując w zamian astronomiczny dług.
Balcerowicz to faktycznie największy szkodnik, jakiego utrzymuje III Rzeczpospolita od samego początku swego istnienia, od okrągłego stołu. Dlaczego tak niewielu to widzi? Czy ten Gość cokolwiek innego robił poza lobbowaniem na rzecz obcych interesów? Polska dzięki drodze, na którą ją popchnął i dziś lobbuje, zeby nie zboczyła z tego kierunku, jest już prawie bankrutem.
OFE w myśl ustawy z 1998 r. nie jest w niczym lepsze od zmian, które wprowadza rząd Donalda Tuska. Zmiany rządu Donalda Tuska są podyktowane wyłacznie polityką łatania dziury budżetowej. Oba systemy, stary i zaprojektowany, są antypolskie, połączone z innymi chorymi obszarami gospodarki i państwa by-passami absurdów.
Krótkie podsumowanie. Na prawdziwą debatę o systemie emerytalnym musimy jeszcze poczekać. Jutro, najdalej pojutrze, zaproponuję kilka prostych rozwiązań. Dziś idę spać, przerażony faktem, że naszymi finansami rządzą debile. Pisałem krytyczniej o Balcerowiczu, ale to nie oznacza, że mam lepsze zdanie o Rostowskim. To jedna paka. Cała debata jest ledwie hucpą, która ma wyeliminować z przestrzeni publicznej każdą inną racjonalną myśl ekonomiczną.
Polsko, musisz upaść, jeśli nie uwolnisz się od takich guru ekonomii.