Bez kategorii
Like

Idziemy na wojnę, nie na wybory

22/07/2012
415 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Kiedy zerwą ostatnią koszulę i nie będziesz mieć nic do stracenia……

0


 Polacy dyskryminowani w III RP są zróżnicowani. Są wśród nich starsze panie w moherowych beretach. Są robotnicy ze zniszczonych fabryk. Są młodzi po dobrych studiach, ale bez znajomości, pracujący w markecie. Jest trudna młodzież z blokowisk. Każda z tych grup jest manipulowana w inny sposób i do każdej z nich musimy dotrzeć z odtrutką na propagandę.


Ewa Stankiewicz tekstem „Co robić" opublikowanym 5 lipca w „Gazecie Polskiej Codziennie" rozpoczęła dyskusję na temat próby wyrwania się z zaklętego kręgu niemożności w rzeczywistości po 10 kwietnia. Napisała: „Jeśli w Smoleńsku miał miejsce zamach, to aktualną władzę w Polsce sprawują ludzie rosyjskich służb albo osoby przez te służby szantażowane".

Jaruzelski nie siedzi, więc Tusk też bezkarny

To prawda, Smoleńsk odkrył prawdę o Komorowskim i Tusku, najgorszych prezydencie i premierze po 1989 r. Ale pokazał też czarno na białym prawdę o całej III RP. Bo czy Wałęsa, Kwaśniewski, Mazowiecki, Bielecki, Pawlak, Suchocka, Oleksy, Cimoszewicz, Buzek, Miller, Belka, Marcinkiewicz zachowaliby się inaczej? Tak się składa, że wszyscy wymienieni prezydenci i premierzy III RP żyją. I znamy ich reakcję na Smoleńsk.

Mentalność PO to mentalność III RP, oparta na bezkarności zdrady ojczyzny. Zgodnie z nią, skoro odpowiedzialni za śmierć wielu Polaków generałowie Jaruzelski i Kiszczak nie ponieśli odpowiedzialności, to tym bardziej po Smoleńsku nie poniosą jej Komorowski, Tusk, Arabski czy Janicki.

Ale załóżmy, że do katastrofy doszłoby za rządów niepodległościowych premierów Jana Olszewskiego czy Jarosława Kaczyńskiego. Czy tak wiele by to zmieniało? Owszem, rząd broniłby honoru Polski, zapewne wywołałby kryzys w stosunkach NATO i UE z Rosją, ale na krajowym gruncie zmieniłoby to niewiele. Medialna banda z wielkich stacji telewizyjnych z jeszcze większą siłą robiłaby z niepodległościowego rządu bandę idiotów. Prokuratorów trzeba by targać za uszy, by zmusić ich do wypełniania w sprawie Smoleńska podstawowych obowiązków. Przeciwko temu targaniu protestowałyby „elity" uczelniane. W PiS-ie media wywołałyby parę widowiskowych rozłamów, podbechtując ambicje kolejnych mydłków bez charakteru. A zwykli Polacy – czy zdołaliby się obronić przed agresją bandy robiącej imwodę z mózgu? Wątpliwe.

Kuźnia i kolebka

„Smoleńsk odsłonił same fundamenty tego, co istnieje, zerwał tę swoistą zasłonę omamów, które trawiły polską rzeczywistość" – pisał w „Nowym Państwie" (3/2012) Dawid Wildstein. Śmierć bliskich nam ludzi zmieniła nas samych. Pozwoliła nam jasno, bez autocenzury zdiagnozować stan Polski. Zrezygnować z dialogu z wrogiem, który prowadzi go w złej wierze. Dała nam silny zastrzyk woli walki ze złem.

Ale to odsłonięcie ujawniło także, że nie możemy liczyć na szybką i trwałą wygraną. Musimy starać się wygrywać małe bitwy, ale nie może to wywoływać w nas euforii. Jesteśmy słabsi i jeszcze długo będziemy. Usuwanie posowieckiej patologii z instytucji państwowych, wymiana zsowietyzowanych elit, wreszcie zaszczepienie na nowo polskich wartości w głowach zwykłych ludzi – to zadania na dziesięciolecia. Z pewnością w świecie zdominowanym przez masowe media ich realizacja będzie miała charakter pracy syzyfowej.

Jacek Kwieciński uparcie przypominał o znaczeniu kultury, która jest „kuźnią, kolebką wszelkiej polityki". O tym, że każdy sukces w polityce, chociażby wydawał się przełomowy, może być skasowany, zdmuchnięty – w okresie jednej generacji, dekady, roku, miesiąca, minuty – przez kulturę. Próba utrzymania go we wrogim kulturowo środowisku to „przechowywanie wody w sicie".

To o trwałe zmiany idzie walka. Nie szykujemy się na te czy inne wybory, jakkolwiek byłyby ważne. Szykujemy się na długą wojnę. Ona trwać będzie do końca naszego życia. Jej celem jest nie tylko odzyskanie własnego państwa, ale i narodu. Wyrwanie go z rąk ludzi, którzy są wrogami polskości w każdym jej wydaniu, od lewa do prawa.

Ofiary pasożyta

Po 10 kwietnia spontanicznie zaczęliśmy tworzyć narzędzia do tej walki. Media antysystemowe zaczęły się formować w drugi obieg. Film „Mgła" dał początek drugiemu obiegowi filmowemu. Tłumy na ulicach pokazały patriotyczne przebudzenie części Polaków. Części, której nadal daleko do większości.

Nasze zadanie to dotarcie do tych Polaków, na których zamknięta postkomunistyczna kasta rządząca III RP pasożytuje. Establishment, zarządzając zasobami ludzkimi postkomunistycznego kraju, stara się mieć dla każdego coś miłego. Jedni mają popierać klasę rządzącą III RP dlatego, że tak mówi autorytet Władysław Bartoszewski. Inni, bo tak mówi oświecony bp Tadeusz Pieronek. Kolejni dlatego, że z jego wrogów drwi Jerzy Urban. Następni dlatego, że Michał Wiśniewski zagroził wyjazdem z Polski, jeśli PiS dojdzie do władzy. Wniosek dla nas: Polacy, którzy są dyskryminowani w III RP, też są zróżnicowani. Są wśród nich starsze panie w moherowych beretach. Są robotnicy ze zniszczonych fabryk. Są młodzi po dobrych studiach, ale bez znajomości, pracujący w markecie. Jest trudna młodzież z blokowisk.

Lis atakuje rapera

Portal Tomasza Lisa zaatakował ostatnio rapera Tadka Polkowskiego, przypominając, jak jego zespół i on sam zbluzgali policję. Nie przypadkiem akurat Tadek zaczął niepokoić tamtą stronę. Ona chce, by obóz patriotyczny, skoro już istnieje, oddziaływał tylko na moherów. Tymczasem słuchane przez setki tysięcy internautów utwory Tadka trafiają do trudnej młodzieży z blokowisk. Tym samym realnie poszerzają siłę rażenia patriotów.

Przykład, że do tych ludzi można dotrzeć także ze sprawą Smoleńska, dali kibice Legii Warszawa. Transparenty „Smoleńsk 2010 – pamiętamy" oraz rosyjskojęzyczny „Oddajcie czarne skrzynki, zabierzcie Tuska" próbowali w sierpniu 2011 r. wwieźć do Rosji na mecz ze Spartakiem. Zatrzymano ich na granicy i przetrzymywano kilkanaście godzin, aż musieli się wycofać, nie mając szans dotarcia na mecz. A w kwietniu 2012 r. właściciel Legii Warszawa nie pozwolił wnieść na stadion oprawy upamiętniającej drugą rocznicę Smoleńska.

Setki tysięcy zwykłych kibiców zobaczyły newsa bądź filmik, pokazujący, jak władza do spółki z potężnym sąsiadem akurat tego bezprawnie im zakazuje. A kibic nie cierpi zakazów i zawsze robi zakazującym na złość. Myślę, że dziesiątkom tysięcy młodych ludzi otworzyła się przy tej okazji klapka w mózgu: zaraz, ta sama władza, która nas gnębi i robi tyle złych rzeczy, z jakiegoś powodu nie pozwala na transparenty o Smoleńsku.

Otwieranie klapek

Lemingi są ostatnimi, którymi powinniśmy się interesować. Ciekawe dla nas są tylko te grupy, które z jakichś powodów buntują się przeciwko państwu Tuska. Trzeba do nich docierać z wiedzą o rządzących nim mechanizmach. W Poznaniu w manifestacji przeciwko ACTA uczestniczyliśmy z ekipą z Akcji Alternatywnej Naszość z transparentem „Smoleńsk, ACTA, POdatki. O czym jeszcze nie chcecie rozmawiać?". Transparent ten był bardzo dobrze przyjmowany przez tłumy demonstrantów. Otwierał klapkę.

To otwieranie klapek wydaje się wykonalne także w przypadku innych grup dyskryminowanych w III RP. Młodzi po studiach powinni poszukać odpowiedzi, jakie mechanizmy spowodowały, że kolega ze studiów jest dyrektorem w korporacji, a oni sami mogą pomarzyć o stanowisku kasjera w markecie. Starsi robotnicy muszą zdać sobie sprawę, że to nieprawda, iż za komuny było lepiej. Że nie ma sensu taka licytacja. Bo sprawcy ich niedostatku są wciąż ci sami. Komuniści w III RP zostali kapitalistami. Jednak system III RP zarówno z zachodnim kapitalizmem, jak i zachodnimi standardami demokratycznymi ma niewiele wspólnego. Będziemy musieli to zmienić. Warto, byśmy uświadomili sobie, że w istocie stoi przed nami zadanie dokończenia rewolucji Sierpnia.

http://niezalezna.pl/31129-idziemy-na-wojne-nie-na-wybory

No to co idziemy razem na tę wojnę ???

0

lancelot

"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/

915 publikacje
228 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758