Bez kategorii
Like

I znowu państwo zdało egzamin, czyli ekshumacja

18/09/2012
439 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

I znowu państwo zdało egzamin. Co prawda w konkurencji „komedia slapstickowa”, ale zawsze.

0



…jednak Stanisław Pyjas sam się zabił


Oto czytam, jakim pasmem omyłek, niezręczności, okazała się podwójna ekshumacja dwóch ofiar katastrofy, lub zamachu smoleńskiego. No i wreszcie, niczym wisienka na torcie, zepsuty tomograf i wożenie zwłok pani Anny Walentynowicz, czy może Pani X, nie wiadomo, po Polsce. Właśnie, nie wiadomo, kogo tak wożą po kraju w poszukiwaniu tomografu, który działa, dzięki Pani „Na metr wgłąb” i jej bezczelnym kłamstwom uwiarygodniającym rosyjskie kłamstwa i fikcyjne, podmienione dokumenty sekcyjne. Dlatego właśnie ta ekshumacja i dramat dwóch rodzin. Nie tyle zresztą dwóch, co wszystkich „smoleńskich”, bo teraz, to już nikt nie może być pewien, kogo pochowano w rodzinnych grobach.

Od razy pojawiły się koncepcje, że ten tomograf, to specjalnie „zepsuty”, by można było spokojnie zawieźć zwłoki do laboratorium we Wrocławiu, tego samego i u tej samej Pani Doktor, w którym ustalono, że jednak Stanisław Pyjas sam się zabił. Wiadomo, nie zmienia się zwycięskiego składu. Ale muszę też, z uczciwości, powiedzieć, ze kilka dni temu miałem podobna przygodę z tomografem, czekam, napojony kontrastem, czekam, słyszę biegania, dzwonienia do serwisu, czekam, wreszcie gość, co był przede mną wychodzi, wściekły, pielęgniarka przeprasza, ale tomograf się zepsuł. Zanim naprawili, kontrast przestał działać i facet wypadł z kolejki, następna okazja chyba za dwa tygodnie. No, naprawiają, dzwonią po serwisach, biegają, wreszcie wołają mnie na badanie, „zobaczymy”, wstrzykują kontrast, wziuuch, wziuuch, wziuuch, wiruje maszyna, ale po paru minutach przerywają, no, niestety, nie zapisuje. Na korytarzu już prawie zamieszki, pielęgniarka przeprasza, mówi, że nie ich wina, pracują poza godzinami, by to jakoś utrzymać w ruchu, ale… No, miałem dosyć kolejnego sukcesu i zdanego egzaminu państwa, poszedłem sobie, zrobiłem prywatnie, ponad sześć stów z kontrastem, ale przynajmniej mam. A, właśnie, w Gdańsku koło Galerii Bałtyckiej jest taki tomograf, co działa, pozwolę sobie podpowiedzieć ekipie ekshumacyjnej, gdyby już naprawdę nie wiedzieli, gdzie z tymi zwłokami jechać.

Od początku było dla mnie czymś niepojętym, że rzekomo na rozkaz Rosji, a teraz, to właściwie nie wiadomo, na czyj, zabroniono otwierać trumny do identyfikacji. Chowałem Tatę, Mamę, zawsze MUSIAŁEM zidentyfikować zwłoki i podpisać, inaczej nie byłoby pogrzebu. A tu nielzja. Rosjanie nie kazali. Zresztą, jak mówiłem, nie wiadomo dzisiaj, jak to było, bo słyszę, że to wcale nie Rosjanie. Dziwię się, że nikomu nie przyszło do głowy odsunąć spokojnie, lecz stanowczo funkcjonariuszy i otworzyć trumnę choćby i łomem. Niech, kurna strzelają, albo wzywają ABW. No i co by Rosja zrobiła? To, jakby nie patrzeć wciąż jeszcze inne państwo, chyba, że czegoś nie wiemy.

Komuny i Układu Warszawskiego już nie ma od dziesięcioleci, a rabia natura, odruch psa Pawłowa pozostał. Moskwa nie kazała, to nie ruszamy. Za Stalina wysyłali całe strony Wielikoj Encyklopedii CCCP prenumeratorom, by sobie wyrwali i zniszczyli starą i wkleili nową z nowym biogramem jakiegoś świeżo aresztowanego wroga, że niby już nie bohater, ale szpieg imperializmu i co powiecie? Wszyscy karnie wklejali, nie musiało NKWD chodzić po domach i sprawdzać. Wystarczała świadomość, że mogą jednak przyjść i przekartkować. I teraz też chyba ten mechanizm zadziałał, jak u starego konia wojskowego na emeryturze na dźwięk trąbki wojskowej za rogiem, skacze chabeta na równe nogi, gotowa do parady. Może taki wojskowy prokurator wyjść z Układu Warszawskiego, ale Układ Warszawski z niego- nigdy. Do śmierci.

Zapewne po to, by uśpić podejrzenia i jak najszybciej zakopać trumny były te słynne już kłamstwa Ewy Kopacz, o udziale polskich patologów w sekcjach, czy o przekopaniu ziemi smoleńskiej na metr w głąb. Nie chcę tu straszyć, ale każde niezależne śledztwo, jakie będzie musiało być przeprowadzone ( bo tej slapstickowej komedii, jaka oglądamy, ja niestety w żaden sposób nie mogę nazwać śledztwem, nawet dla gorzkiego żartu) po wyborach, będzie musiało zapytać Panią Kopacz o motywy tego kłamstwa, a przy okazji o to, kto sfałszował jej słowa w stenogramie sejmowym, za co jest kryminał z osobnego paragrafu. Pamiętamy, jak jeszcze takie rzeczy szokowały, całe śledztwo w sprawie jednego słowa „lub czasopismo” było, rząd się wywrócił. A teraz cały stenogram sfałszowany i nic. Szczęście, że się w Polsce wyroki nie sumują, bo zahaczylibyśmy o następne stulecie.

Szlag mnie trafia, jak czytam o „hienach” i „naruszaniu spokoju ofiar”. Jak jakiejś takiej kanalii, jednej z drugim, zamiast matki pochowają zwłoki sąsiadki z kostnicy, byle się sztuka zgadzała, to sobie może siedzieć cicho, jak jakiś ruski rab bez honoru i godności, jak pies, któremu wszystko jedno, kogo i gdzie zakopią. Prawem i obowiązkiem rodzin jest zbadanie, kogo pochowali i komu kładą kwiaty na grobie. I […] komu do tego. Powtarzam, nie podoba się, to poczekajcie, jak wam ktoś umrze, odbierzecie sobie zwłoki na wagę, sztuka za sztukę i zakopiecie. Taka i wasza rabia, psia mentalność i taki honor. A w Polsce są inne tradycje i warto, byście je uszanowali.

  ze strony:

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7183&Itemid=119

0

Jacek

Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.

1481 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758