Bez kategorii
Like

I kolejny Grudzień na „boku” a światła nie widać

20/12/2011
295 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

A Janek Wiśniewski padł i leży…. świat się dowiedział, NIC! nie powiedział..

0


 

I kolejny raz jak każdego 17 grudnia od 30 lat „świętowaliśmy”obchody rocznicy „Masakry Gdyńskiej”, jakiej dokonały badyckie, komunistyczne władze PRL na idących do pracy robotnikach Stoczni im Komuny Paryskiej.

Rano o godzinie 6 pod pomnikiem poległych w Gdyni Stoczni, przy drodze z przystanku Gdynia-Stocznia do dawnej Stoczni im. Komuny Paryskiej. Harcerze, jak co roku ustawili na całej długości tej krwawej drogi zapalone znicze. Musieli przyjść już dużo wcześniej aby zdążyć na główne uroczystości. Pod pomnikiem był spory tłum „świętujących”.

Było bardzo dużo młodzieży, jak co roku tłum kibiców gdyńskiej „Arki”. Ale w tym roku tłumnie dołączyli do nich również kibice Lecha Poznań. Jak przystało na patriotów wszyscy z flagami, transparentami – godnie i poważnie. Była też oczywiście część oficjalna, rutynowo jak co roku. Odczytano apel poległych.

 

Nie wspomnę czy była to zużyta „kalka” lat ubiegłych czy może udało się wymyśleć coś nowszego, oryginalniejszego. Zwróciło uwagę tym razem, że nazwano zamordowanych ludzi bohaterami – bojownikami o wolność, godność i demokrację oraz podkreślano, że zginęli po to, abyśmy mogli żyć godnie w wolnej Polsce. Bohaterowie?? No tak, to nasi bohaterowie.

Ale przecież to nie byli żołnierze czy bojownicy, wszyscy przecież znamy historię tego ochydnego, podstępnego morderstwa z premedytacją, oni nie walczyli, nie rzucali granatami i nie strzelali ONI PO PROSTU SZLI DO PRACY!!!.

To absolutnie nie odbiera im chwały i czci jaką jesteśmy im winni. Nie o to tu chodzi. Ale taki akcent został w tym apelu położony właśnie na walkę. „Zginęli, bo walczyli o godność, demokrację i wolność”. A to przecież nieprawda

ONI ZOSTALI PODSTĘPNIE ZAMORDOWANI!!!! Bestialsko, cynicznie i z zimną krwią, GDY SZLI DO PRACY!! Nie na wojnę. Także ci, których wyłapywano później na ulicach i poddawano nieludzkim torturom, ONI  TEŻ NIE WALCZYLI!!  Spod stoczni ruszył pochód zdesperowanych, oniemialych z oburzenia ludzi, którzy na wyrwanych gdzieś drzwiach nieśli ciało zamordowanego z zimną krwią 18 letniego chłopca. Zostali zaatakowani przez bandytów w milicyjnych i wojskowych mundurach!!! – CZY TO MOŻNA NAZWAĆ WALKĄ?!

To można nazwać protestem, demonstracją, nawet gdy rzucali kamieniami – ale czy możemy ich przeciwstawiać uzbrojonym po zęby w karabiny, transportery opancerzone, czołgi, gazy, pałki i ostrą amunicję milicjyjnym i wojskowym bandytom? 

TU właśnie należy położyć na to silny i głęboki akcent, jest on bardzo ważny, bo ci, którzy zostali zamordowani, zostają do tego jeszcze faszywie oskarżeni i nieprawdziwie przedstawieni jako walczący, bojownicy a w walce, wiadomo – ofiary mogą być po obu stronach. Takie jest właśnie ryzyko podjęcia walki. No a wtedy jest to już inna sytuacja – podejmujesz walkę a walka to ofiary i musisz liczyć się z konsekwencjami. Nie masz już prawa do skargi, że oberwałeś, czy cię zabili – podjąłeś tą walkę.

 

A to przecież wszystko było nie tak. Nie wiem, czemu ten apel poległych w tym roku tak był taki zastanawiający. Może w zeszłym roku nie zwróciliśmy na to uwagi przejęci powagą chwili. Myślę, że jest to o tyle ważne, że również prawniczo jest to inna kategoria. A przecież ci ludzie zostali po prostu zamordowani, zastrzeleni w drodze do pracy, nie w walce!!! Przecież ten bandyta Kociołek wiedząc co ich czeka pod stocznią jednak wzywał ich do podjęcia pracy.

Tam w gmachu PMRN byli torturowani przypadkowo złapani przechodnie a nie jacyś walczący bojownicy!!!!

 Rano pod Stocznią, Dariusz Adamski, szef Solidarności w Stoczni Gdynia z żalem powiedział, że pewnie jednak nie doczekamy się sprawiedliwości i osądzenia winnych. Przypomniał też wypowiedzi Jaruzelskiego, który stwierdził niedawno na temat stanu wojennego, że gdyby drugi raz znalazł się w podobnej sytuacji – to podjąłby taką samą decyzję! Jaruzelski mówił to w odniesieniu do stanu wojennego, ale to oznacza, że on nie ma sobie nic do zarzucenia. Czuje się pewnie. Jest ochraniany. Nawet w filmie o gdyńskim Grudniu nie pada jego nazwisko. Nie ma go! Po prostu wyparował ulotnił się jak sen jaki złoty i nie wiadomo tylko dlaczego jest głównym oskarżonym w procesie za Grudzień?!.

Po południu odbyła się msza św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dało się zrozumieć z kazania duszpasterza ludzi pracy, że wybaczenie z „naszej” strony już się dokonało. Nie, my nie żądamy odwetu, nie pałamy zemstą, my chcemy pojednania. Ale, jak słusznie zauważył ksiądz, do pojednania potrzebne są dwie strony. A oni nie chcą tego pojednania!

 W kazaniu podkreślono zaś te same akcenty:

zginęli bojownicy o wolność i godność. Ale ich śmierć nie poszła na marne. Bo teraz oto żyjemy w wolnej, niepodległej i demokratycznej Polsce, takiej o jaką oni walczyli! – CZYŻBY???

Kapłan rozwinął też wątek dotyczący demokracji, której jak stwierdził opoką  jest sprawiedliwość.

 Lecz w dalszej części kazania przyznał jednak, że wobec postawy odpowiedzialnych za Grudzień i wobec braku woli politycznej, chyba nie powinniśmy mieć już nadzieli na osądzenie winnych ???!!!.

Z całą pewnością zaskoczyło wszystkich podczas kazania to, że w jednej części kazania wprost zostało powiedziane, że sprawiedliwość jest podwaliną demokracji, a trochę później – że nie mamy co liczyć na sprawiedliwość w tej sprawie.

NO TO W KOŃCU JAK TO JEST???

Skoro nie możemy liczyć na sprawiedliwość, to znaczy, że ona w Polsce nie funkcjonuje, a jeśli nie funkcjonuje, to jak to jest z tą demokratyczną, niepodległą, wolną Polską, której fundamentem powinna być sprawiedliwość?  Ale tej sprzeczności duszpasterz chyba nie zauważył. No…. w każdym razie jej nie wyjaśnił.

A po mszy św. przemarsz ulicami Gdyni pod budynek Urzędu Miasta, dawnej Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, w którym w 1970 bestialsko po gestapowsku katowano  wyłapywanych ludzi. W tym roku marsz przebiegł skróconą trasą, pod pomnikiem również odbył się apel poległych, i wysłuchć można było przemówień Krzysztofa Dośli oraz prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka.

Przemówienia te miały bardzo podobny  „drętwy” ton.

 Krzysztof Dośla podkreślał, że nie żądamy zemsty, ale ponownie wołamy o sprawiedliwość. „Bo właśnie bezkarność rodzi wszystkie niedobre zjawiska, z jakimi dziś się borykamy, bo w poczuciu bezkarności dziś też źli ludzie stawiają prymat pieniądza nad człowiekiem" – a to wprost oznacza, że skoro na co dzień mamy do czynienia z bezkarnością i ze złymi zjawiskami na codzień, to nie możemy mówić o sprawiedliwości.
"Dziś też trzeba zadawać pytanie, jak zagospodarowujemy tę naszą wolność, bo żyjemy tak, jakby była ona nam dana, a nie zadana. A pamiętajmy, że o wolność trzeba dbać każdego dnia, że wolność to jest też prawo do godnej pracy, prawo do godziwego zarobku i prawo do tego, aby państwo zechciało się pochylić nad człowiekiem biednym, nad tym, który sobie w życiu nie radzi, aby zechciało zareagować wobec złych zjawisk walki ze związkami zawodowymi, zwalniania z pracy za samą myśl o zapisaniu się do związku zawodowego, za szykanowanie i znęcanie się nad pracownikami, za wyzysk i za prymat pieniądza nad człowiekiem, bo przecież za chleb i wolność, za godność przelewali krew 41 lat temu– mówił Dośla. A to chyba przecież oznacza, że państwo nadal nie dba o interesy ludzi pracy.  Dopominamy się aby nigdy więcej przeciwko własnemu społeczeństwu nie używano przemocy (…) ale jeżeli zło nie zostanie osądzone to niestety, jak pokazuje historia naszej ojczyzny, zło może powrócić.” To oznacza, że my, zwykli obywatele, szarzy ludzie pracy, nie możemy czuć się bezpiecznie, jak to jest zatem z tą Polską – podobno wolną, niepodległą i demokratyczną, za którą życie oddało tylu ludzi w Grudniu 1970 roku…???

Natomiast Wojciech Szczurek w swoim wystąpieniu przypomniał: "17 grudnia 1970 r., 41 lat temu do spieszących do swych codziennych zajęć zwykłych ludzi strzelało wojsko i milicja. Zginęli ludzie, bo mieli odwagę upomnieć się o swoje prawa do wolności i do godności.(??) W świadomości i pamięci bardzo wielu gdynian jest tamten czarny czwartek, wielka niezabliźniona jeszcze rana; ofiara przelanej krwi, katowani i poniżani na ulicach miasta gdynianie". Wojciech Szczurek podkreślił, że jednak ich śmierć nie była daremna, bo teraz żyjemy w wolnej, niepodległej i demokratycznej Polsce – CZYŻBY???? -mister prezydent. 

Żaden nie wspomniał o tym, że 30 listopada odbyło się kolejna rozprawa w procesie winnych masakry robotników w Grudniu 1970 r., ani o apelu Lecha Wałęsy zeznającego w charakterze świadka. Były prezydent, nie tylko wyciągnął rękę do oskarżonego Stanisława Kociołka, również zaapelował: „ aby być mądrym i dobrze postępować. Potrzebna jest amnestia, bo sprawy są skomplikowane i nie do rozliczenia. I o to wnioskuję też do sądu” "Apelujmy o amnestię, bo tego nie da się dobrze rozliczyć" – mówił Wałęsa po zeznaniach. "Zostawmy rozliczenia panu Bogu". (??!!)

 Zwrócić należy też uwagę, w jaki sposób sformułowana jest informacja PAP: „W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni.”

Ale w Gdyni użyto broni nie podczas demonstracji! NIE STRZELANO DO LUDZI WALCZĄCYCH!!!!, STRZELANO DO LUDZI IDĄCYCH DO PRACY!!! DO TYCH, KTÓRZY POSŁUCHALI APELU KOMUNISTYCZNEGO BANDYTY KOCIOŁKA, ABY PODJĄĆ NORMALNĄ PRACĘ!!!! Dlaczego to zostało wykasowane, ma zniknąć ze świadomości?  Ponadto trzeba zwrócić uwagę: „Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni”. Czy to nie jest wytłumaczenie, usprawiedliwienie dla tych czerwonych bandytów?

Zakończyły się te obchody poczuciem upokorzenia i bezsilności, właściwie z poczuciem totalnej klęski. Cały czas kołacze się w głowie pytanie: Czy rzeczywiście śmierć tych ludzi nie była na darmo? Czy naprawdę żyjemy w wolnej, niepodległej i demokratycznej Polsce?? Skoro od 41 lat nie możemy się doczekać ukarania winnych, skoro nadal nie możemy czuć się bezpiecznie i skoro nadal prawa ludzi pracy są deptane? Czy naprawdę z poczuciem godności można znosić zachowanie takiego Wałęsy, który podczas rozprawy brata się z oskarżonym Kociołkiem i apeluje, aby dać już spokój oskarżonym i całej sprawie?

 Czy w ogóle jest jeszcze jakiś problem z Grudniem? Nie wiem ;( 

 

0

lancelot

"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyœść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśœmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/

915 publikacje
228 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758