Agresja wobec rządu i Prezydenta, jaka narasta od przegranych przez PO wyborów parlamentarnych powoli, lecz systematycznie ogranicza krąg czytelników tej do niedawna najbardziej opiniotwórczej gazety. To jednak jedna strona medalu, dostrzegana przez środowiska nie dające się ponieść nienawiści, która scala tzw. opozycję (czyli przegranych w demokratycznych wyborach, być może pierwszych od 9 lat uczciwych dzięki kontroli społeczeństwa). Druga, mniej widoczna, to wpychanie się przez organ Michnika do niszy medialnej wolnej po upadku tzw. czasopism satyrycznych.
Pierwsze z nich to „Szpilki”, jak najbardziej lewicowe (lewackie nawet), dotrwało do 1994 roku, szydząc z przeciwników realnego socjalizmu.
Drugie to „Karuzela”, ongiś dostępna przede wszystkim w męskich zakładach fryzjerskich wraz z sowieckim czasopismem „Крокодил”.
„Karuzela” padła ok. 1992 roku.
Tyle, że tamte czasopisma zajmowały swoją niszę świadomie, natomiast GW trafiło tam wyraźnie wbrew woli nadredaktora.
To jednak nie znaczy, że wyszydzanie ideologii rodzimych europejczyków, jaką spotykamy na łamach organu Michnika, niegodne jest zamieszczenia tuż obok „Postępowca” Sławomira Mrożka w panteonie polskiej satyry politycznej.
Popatrzcie sami. Przecież wywiad w Henrykiem Wujcem (gazeta świąteczna) należy traktować jako akt szczególnie odważnego demaskowania lewej strony sceny ulicznej:
Tylko że KOD to ciągle jest to samo środowisko. A jak przekonać resztę, że to też jest ich święto?
– Na pewno nie na siłę, bo Polacy są przekorni. Jestem za ewolucyjną drogą. Tak jak z naszym osiedlem. Najpierw była nas garstka, potem zaczęli dołączać inni.A co z pokoleniem ludzi urodzonych po 1989 r.? Są najbardziej przeciwni uchodźcom, nie chcą aborcji, nie interesują się polityką, a jeśli już głosują, to na PiS, Korwina albo Kukiza. Do III RP są nastawieni raczej negatywnie.
– Moje pokolenie wyzwoliło Polskę z komunizmu, tego nikt wcześniej nie przewidział, ale dla młodych okazaliśmy się za miękcy. Młody człowiek musi być bardziej radykalny od ojca, iść dalej. Czerwonych ścinać, ujawniać agentów. Dlatego PiS jest wygodny dla młodych. Da pieniądze na dzieci, da mieszkania i ideologicznie jest radykalnie prawicowy.http://wyborcza.pl/1,75398,20181702,henryk-wujec-swietujmy-bez-nakazu.html#ixzz4AiFovsXi
Przeprowadzający wywiad Sebastian Klauziński ma za złe dzisiejszej młodzieży, że:
Bo przecież 25 lat ‘pracy organicznej’ Adama Michnika i polskojęzycznych mediów miał wykształcić nowy rodzaj człowieka. Tu, w Polsce!
Taki homo europeicus – czytający GW i uznający głoszone tam poglądy za swoje, aprobujący uchodźców, dokonujący kilka razy w roku aborcji, głosujący zawsze tylko i wyłącznie wg wskazówek czerskich dziennikarzy.
A tu szlus do kwadratu, czyli nic.
Naród okazał się odporny na wyraźnie lewackie podszeptywanie.
Ba, nie tylko. Oto Michnik z guru dużej części narodu stał się pajacem i symbolem obciachu nie tylko intelektualnego.
I to nie tylko dla młodych, ale często dla tych samych ludzi, którzy jeszcze kilkanaście lat temu „mówili wyborczą”.
Przyczyny tego należy szukać w podejściu do młodego pokolenia, jakie samozwańczy guru „walki o wolną Polskę” reprezentują.
Wróćmy raz jeszcze do cytowanego wywiadu:
Ale w KOD młodych jest mało.
– To prawda. Ale dajmy im czas. W Komitecie Obrony Robotników były dwie grupy: starsi państwo i młody KOR. Pierwsi byli od myślenia i planowania, drudzy od robienia. Tak samo może być z KOD.(ibid.)
Oto, co „ojciec” Mateusz i reszta mają do zaoferowania młodym wg Wujca.
Roznoszenie ulotek, noszenie transparentów i podskakiwanie czasem tylko połączone z wokalem Giertycha. Bez cienia refleksji, bo od myślenia (i rozkazywania) są starsi.
Zajebista perspektywa, prawda? 😉
A to przecież jedynie część wrażeń.
Dodane do sobotnio-niedzielnego wydania „Wysokie Obcasy” również wnoszą co nieco humoru w naszą rzeczywistość.
Oto okrzyczana czołową „prawniczką – profesorką” feministka Monika Płatek przedstawia nowego, akceptowanego przez nią człowieka wraz z modelem nowoczesnej rodziny.
Babcia z dumą odgruzowywała Warszawę i cieszyła się bezwojniem. Mama w PRL-u zaliczyła żłobek, przedszkole, zdała na uniwersytet. Do studiowania potrzebne były zasoby wiedzy, nie kasy. (…)
Na religię nie poszła. Wiara to jej prywatna sprawa, a katechetka żenowała nieznajomością Biblii i obrażała, nazywając ją i jej bałkańską przyjaciółkę „dziećmi szatana”. Przyjrzała się ojcu – był przystojny, mądry, dobry i rozmodlony. Jeśli tak wygląda szatan, to spoko. Stracił zresztą pracę, bo zamykano i zmieniano na potęgę. Babci też podziękowano, a jej biedniejsi koledzy z podwórka marnieli w poczuciu, że są gorsi. Polska tymczasem w oczach kwitła i piękniała. (…)
Czy jest idealnie? Nie jest, ale to nie powód, by niszczyć to, co cenne. Wiktoria wie, co mówi. Wie, ile jeszcze jest do zrobienia. Skończyła 27 lat i dwa fakultety. Na Erasmusie w Londynie spotkała swoją miłość – Julię, też z Polski. Szybko zdecydowały się na ślub i na dziecko. Wszystko to musiały zrobić w Anglii, choć wolałyby w Polsce. Synek urodził się równo w ćwierćwiecze wolnej Polski, też 4 czerwca. Wciąż odmawia mu się polskiego obywatelstwa. Mimo to dziś – 4 czerwca – Wiktoria, Julia i ich syn maszerują z KOD-em.
Podsumowując obie wypowiedzi wyraźnie widać, jak miała wyglądać ta nowoczesna Polska.
Aborcje, ale tylko wśród par zachowujących się jeszcze po katofaszystowsku, czyli żyjących w związkach hetero.
Posiadanie dzieci dostępne natomiast byłoby dla par homo.
To z kolei jest nie do przyjęcia dla ludzi bardziej dojrzałych.
Co jednak się stanie, gdy na drodze takiej nowoczesnej rodziny stanie grupa wytęsknionych uchodźców Płatek milczy.
Bo jako prawnik wie, że szariat każe homoseksualizm śmiercią.
Tylko w najbardziej lajtowym państwie muzułmańskim, jakim jest Iran (tam np. kobieta może prowadzić samochód, co w Arabii Saudyjskiej jest zakazane) od 1979 do 2000 roku stracono ok. 4000 gejów.
Presję środowisk LGBT na przyjmowanie jak największej liczby uchodźców można chyba porównać do utuczonej gęsi, którą cieszą nadchodzące Święta.
A co z satyrykami z Czerskiej? Dzisiaj widać już wyraźnie, że sztucznie podtrzymywana przy życiu z naszych podatków ‘gazeta wyborcza’ kończy w niesławie, pozbawiona państwowego zasilania.
Tak samo, jak ‘trybuna’.
5.06 2016
Jeden komentarz