Zdrowie
Like

Hospitalizacja osób starszych – niesprawny system

20/11/2014
414 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Hospitalizacja osób starszych – niesprawny system

Nie radzimy sobie z hospitalizacją osób starszych – wielu seniorów podczas leczenia szpitalnego wręcz traci sprawność. Widać ogromne deficyty w zakresie opieki i pielęgnacji, medycyna naprawcza nie wystarcza – mówili eksperci podczas seminarium „Innowacje w geriatrii – ocena dostępności w Polsce”.

RynekZdrowia.pl pisze, że co czwarty hospitalizowany to osoba po 65. roku życia. W 2013 r. koszty hospitalizacji pacjentów 60+ wyniosły już prawie połowę wszystkich wydatków na leczenie szpitalne. Dane z badania PolSenior mówią, że w grupie pacjentów 65+ ok. 40 proc. ma jakąś niesprawność w zakresie podstawowych czynności. W przedziale wiekowym 65-79 tylko co trzecia osoba jest całkiem sprawna, w wieku 80-89 tylko 18 proc. jest sprawnych, a w wieku 90+ jedynie 8 proc. – Tymczasem szpitale w naszym kraju są zupełnie nieprzygotowane do opieki, szczególnie nad populacją 80-latków – podkreśla prof. Tomasz Grodzicki z Katedry Chorób Wewnętrznych i Gerontologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

0


 

Część chorych, którzy trafiają do szpitala, to osoby w miarę sprawne w najbardziej podstawowych czynnościach życiowych (np. kąpiel, ubieranie się, poruszanie, kontrola zwieraczy, jedzenie). Dopiero w trakcie hospitalizacji tracą sprawność. Portal wyjaśnia, że chory jest często unieruchamiany, głodzony z powodu wykonywanych procedur, dostaje szybko wiele leków, co daje efekty uboczne. Co więcej, seniorzy są szczególnie narażeni na infekcje szpitalne i inne powikłania. – Mniej więcej o połowę zmniejsza się liczba osób samodzielnych. Inaczej mówiąc: przyjmujemy pacjenta do szpitala z pewną dysfunkcją, ale jeszcze w miarę samodzielnego, wypisujemy z dużą niesprawnością – opisuje prof. Grodzicki. Co gorsza, po wypisie często uwidacznia się brak ciągłości opieki i leczenia oraz wsparcia najbliższych i senior wraca do szpitala.

– Żaden szpital w Polsce nie zajmuje się pielęgnowaniem. Oceniłabym poziom pielęgniarstwa w naszym kraju na połowę XIX wieku. Medycyna skupia się tylko na ratowaniu i leczeniu – mówi dr Elżbieta Szwałkiewicz, założyciel Polskiej Szkoły Opiekunów Medycznych w Olsztynie, przewodnicząca Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”. Dodaje, że pielęgniarka 90 proc. czasu przeznacza na leczenie; nie zajmuje się pielęgnowaniem, dlatego nawet nie potrafi nauczyć go potencjalnych opiekunów. Dlatego dr Szwałkiewicz rozpoczęła działania na rzecz powołania nowego zawodu – opiekuna medycznego. Przypomina, że aż 1,2 mln Polaków to osoby niesamodzielne, wymagające całościowej opieki. – Instytucjonalną pomoc możemy zaoferować jedynie ok. 200 tys. osób, ok. 90 tys. osób korzysta z kolei z opieki domowej. Pozostali, czyli ok. 900 tys. osób, w pewnym zakresie zapewnia sobie pomoc w domu – wylicza Szwałkiewicz.

Filozof i etyk medycyny, prof. Zbigniew Szarawarski, podkreślał podczas seminarium, że nasza medycyna jest nastawiona na ratowanie i naprawianie życia za wszelką cenę, a nie na opiekę. Zadawał pytania, co powinno się uczynić, aby móc się cieszyć na stare lata poczuciem sensu i wartości życia w warunkach szybko i systematycznie rosnących kosztów leczenia i opieki? Albo jak postępować w warunkach stanów terminalnych? – relacjonuje portal. W tym ostatnim powinna pomagać opieka paliatywna, której celem jest poprawa jakości życia pacjentów w związku z postępującą i nieuleczalną chorobą. – Zapotrzebowanie na kadrę jest określane na poziomie 1200 lekarzy, czyli brakuje ok. 900, ponieważ blisko 300 pracuje w jednostkach medycyny paliatywnej, jednak część tylko w niepełnym wymiarze – wylicza dr n. med. Teresa Weber ze Szpitala Klinicznego Collegium Medicum UJ.

Choć Polska jest zaliczana do krajów o najwyższym poziomie opieki tego rodzaju, oddziałów medycyny paliatywnej jest nad Wisłą coraz mniej. Kolejne są zamykane w szpitalach publicznych w dużych miastach. – Przyczyna jest prosta – niedostateczne finansowanie. Od kilku lat nie podwyższono wartości tzw. osobodnia w opiece domowej i stacjonarnej. W mojej placówce nawet zmniejszono z 220 zł do 200 – mówi dr Weber.

Źródło: Nowy Obywatel

0

Wiadomości Zdrowie za Zdrowie

586 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758