Bez kategorii
Like

HONOR ŻOŁNIERZA…

25/01/2012
501 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Nie wiem, czy pułkownik Mikołaj Przybył ma świadomość tego, w jakim spektaklu uczestniczy…

0


          Jego udana próba samookaleczenia (błagam – nie nazywajmy tego samobójstwem) zaowocowała jedynie dłuższym pobytem na obserwacji psychiatrycznej w zamkniętej, specjalistycznej klinice. Rodzina skaleczonego prokuratora wojskowego poddawana jest w tym czasie presji „dowcipnych” komentarzy prasowych, mniej czy bardziej uszczypliwych żartów, żarcików – słowem ogólnej, medialnej, uciążliwej i nieprzyjemnej kampanii złośliwości. To z pewnością oddziałuje pośrednio na samopoczucie głównego „aktora” pamiętnej konferencji.

          Psychika samego pułkownika – w miarę przedłużania się odosobnienia – może się w końcu posypać. Jego kariera legła właśnie w gruzach, a wybujałe ego Przybyła załamać się może pod wpływem odrzucenia (ośmieszenia) jego wersji wydarzeń. Zamiast „honorowego” wyjścia z zaistniałej sytuacji – mamy obciach i ostracyzm. I nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy w miarę przedłużania się  tej sytuacji nie dojdzie do prawdziwego załamania nerwowego. I kolejnej, tym razem udanej próby samobójczej…

          Załóżmy jednak, że silna wola życia pana Mikołaja przezwycięży jego samobójcze myśli… I postanowi żyć długo i szczęśliwie…

          Kto zaręczy nam, że ludzie, którym ten cały spektakl miał służyć nie posuną się dalej. I w dogodnej chwili sami nie przystawią mu pistoletu do głowy, pozorując samobójstwo. Tym razem skutecznie. W grze o duże stawki poświęca się przecież pionki…  A potem podniesie się raban: „Dranie! Zaszczuliście człowieka! Macie jego krew na rękach…”… itd. itp.

          Nie wiem, jak Państwo – ale ja na miejscu pułkownika Przybyła postarałbym się o ochronę… Wszak jego zezwolenia na broń zdecydowanie utraciły już ważność…

Lech Makowiecki

P.S. I coś w temacie; ciepła jeszcze fraszka „Honor Żołnierza” z „Naszego Dziennika”:

HONOR ŻOŁNIERZA

Już kodeks Boziewicza określał bezsprzecznie –
Kto człowiekiem honoru, a kto – niekoniecznie…

Gdyś się bracie zachował niegodnie i wszawo, 
Toś po pysku obrywał… Lub do szabli stawał…

Bo plamę na honorze krew zmyć tylko zdoła…
Patrz: Mały Rycerz… Ordon…  Lub Przybył Mikołaj…

(Tej krwi nie trzeba dużo… Wystarczy naparstek…
Tu się liczy intencja – a nie juchy garnczek…)…

Więc współcześni żołnierze, co mundur  szanują
Honor swój cenią wielce! Wciąż deliberują…

Wszędzie tam, gdzie wojskowi plotą gadki szmatki,
Odmienia się wciąż „Honor”. Przez wszystkie przypadki…

Gdy ktoś targi-przetargi na sprzęt znów przewala,
Mówią: „To niemożliwe! Honor nie pozwala…”…

Gdy w smoleńskiej tragedii  prawdy ktoś zażąda,
Słowu honoru wierzą, miast dowodów żądać…

Gdy grudniowe rocznice giną w kłamstwa wrzawie –
„Ludzie honoru” ręczą. I już jest po sprawie…

Lecz najwięcej honoru we WSI dziś wyrasta
(Tego wszak nie pojmuję, bo ja jestem z miasta)…

Fakt,  coś czasem zazgrzyta; bo do mundurowych
Nie dociera, że mamy sojuszników nowych,

I błędów swej młodości (zamiast grzechy wyznać)
Klnąc się honorem – bronią, niby socjalizmu…

Stąd tak trudno dziś poznać (to powód mej troski):
Czy to jeszcze Kukliński? Czy już Kuklinowski! *

Lecz ogólnie nie zmieni nic tego przesłania:
Honor dziś na Honorze Honorem pogania…

Zapytałem eksperta – ułana starego:
„Jak to jest z tym honorem w armii? I dlaczego?”…

Na to dziadek-weteran dziwi się i zżyma:
„Jaki Honor Żołnierza? Wojska prawie … ni ma!”…

Lech Makowiecki

* inspiracja z „Tu chodzi o coś  więcej” T.Buraczewskiego

Z cyklu – znalezione w sieci – „Czterdziesty Czwarty”;
Coś o prawdziwych Ludziach Honoru…

 

0

Zayazd

Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...

129 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758