Hockney – pejzaże i chłopcy
04/11/2012
670 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
W piątkowy wieczór, w programie „Wydarzenia Opinie Komentarze” (PolsatNews), na zaproszenie Bogusława Chraboty, Paulina Tomborowska relacjonowała wystawę współczesnego angielskiego artysty – Davida Hockneya pt.: „A Bigger Picture”.
Prezenterka fachowym i specjalistycznym językiem zachęcała do zapoznania się z twórczością artysty, którą doceniła nawet królowa Anglii – Elżbieta II, nadając mu wybitne odznaczenie Order of Merit. Początkowo tworzył w kierunku angielskiego pop-artu, a zredagowany Hockney to naturalista, a może już artysta land artu? Posługuje się nowoczesną formą przekazu wizualnego, obok tradycyjnego warsztatu malarskiego tworzy obrazy cyfrowe, tzn. dukt pędzla zastępuje dotykiem palców, a powierzchnię płótna imituje tablet.
Link do wystawy artysty:
Kultura brytyjska jest bardzo wyrozumiała, a Orderami Imperium Brytyjskiego odznaczeni zostają, m.in. Jimmy Savile – domniemany gwałciciel czy Sir Elton John – zdeklarowany gej.
Wiadomo, że sztuka współczesna jest silnie zlewicowana, zlaicowana i pozbawiona „tabu”, czyli pierwotnego sacrum interpretowanego zawsze w opozycji do profanum. W Polsce, ten trend utrzymuje się równie silne, reprezentują go artyści skupieni wokół tzw. sztuki krytycznej: Artur Żmijewski, Zbigniew Libera czy Katarzyna Kozyra. Ten pierwszy, w 2012 r., był kuratorem Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie i przy okazji promował „nasz polski produkt narodowy” artystkę, która postanowiła postawić „kropkę nad i”, i skondensować Polskę jako kraj zacofany, hermeneutyczny i ksenofobiczny. Zbigniewa Zdrojewskiego – Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przepełniała wówczas duma narodowa, że kosztem wizerunku Polski, artyści robią międzynarodową karierę.
Świat sztuki jest swobodny, często pozbawiony norm etycznych, był równie swobodny przedstawiając renesansową storię, a postimpresjonizm z Toulouse Lautrekiem na czele, przekraczał nie tylko granicę manier ale i granice sztuki, można powiedzieć, że sztuka jest konsekwentna w budowaniu i przekraczaniu powstałych barier, także tych wytworzonych per se.
Wracając do tematu, czy Hockney przekracza granice pokazując publiczności obrazy o neutralnej tematyce? Przyroda fascynuje niezmiennie, podobnie jak portret, akt czy scena rodzajowa. Stylistyka „większych” pejzaży artysty oscyluje pomiędzy gogenowskim symbolizmem a ekspresjonizmem Vincenta van Ghoha. Granica zostaje przekroczona, gdy artysta bezprecedensowo uzewnętrznia indywidualne preferencje.
Link do obrazu:
Peter getting Out of Nick’s Pool, 1966, akryl na płótnie.
W wielu pracach gloryfikuje on nagie męskie ciała. Zestawiając neutralne i wzorowe pejzaże z portretami mężczyzn o jawnej sensualności, kąpiących się, myjących, przebierających się, ujętych z punktu widzenia voyeura – podglądacza, to pejzaże stają się nośnikiem odwiecznej prawdy, że przyroda jest piękna i doskonała.Zatem, czy artystę należy oceniać sumarycznie czy tylko na podstawie konkretnej twórczości bez wcześniejszych adnotacji?
Prace Davida Hockneya, pozwalają zmierzyć się z typowym kanonem sztuki europejskiej, w którym dla laika czy osoby umiarkowanej w temacie sztuki, funkcjonują inne dzieła poza Botticellim, Da Vincim, Monetem czy Klimtem, ale pomimo fachowego języka i orderów, pozostaje jeszcze pierwiastek ludzki, który nie pozwala na pełną identyfikację z twórczością Hockneya.