Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu każdy hipokryta rzucał do woli mięsem świętego oburzenia na dziennikarzy, którzy chwytali za kamery by filmować leżącego w kałuży krwi prokuratora wojskowego, który po konferencji prasowej palnął sobie w łeb.
Reporterzy nie dali się nabrać na prokuratorski teatrzyk, ale Wy dalej plujecie na dziennikarzy jak do jakiejś spluwaczki. Sami uczestniczycie w każdej, nawet najprymitywniejszej, manipulacji zupełnie jak kukiełki w przedstawieniu, a do dziennikarzy macie pretensję ?
Tyle wiecie o reporterskiej pracy, co świnia o siodle. Tak, tyle co świnia o siodle ! Siedzicie sobie w cieplutkim mieszkanku, w swoim ukochanym fotelu i ulubionych bamboszach i ściskając w ręku kubek z ziołami na trawienie wlepiacie gały w ekran telewizora, albo monitor komputera.
Śmierć, ból, rozpacz, krew, urwane głowy, wyprute flaki, roztrzaskane mózgi, zbezczeszczone ciała zgwałconych nastolatek widzicie na zdjęciach lub filmach. I chcecie coraz więcej. Coraz więcej śmierci, skandali i seksu. Po zaspokojeniu swoich pokręconych potrzeb jesteście jak ćpun po daniu sobie w kanał.
I wówczas w kolorowym okienku pojawia się jakiś lizodup i z cała powagą wkręca Wam kolejne bajki, w które wierzycie jak zahipnotyzowani. Czy naprawdę ktoś z Was uważa, że trudno rozróżnić gościa, który dokonał samookaleczenia przestrzeliwując sobie policzek od samobójcy, który palnął sobie w łeb z pistoletu ?
Już dziś oficer, który nie trafił sobie w głowę z włożonego do ust pistoletu udziela wywiadów opowiadając jak to chciał się zabić. A Wy dalej plujecie na znieczulicę dziennikarzy i przez zaciśnięte zęby cedzicie oskarżycielskie obelgi. A prawda jest brutalna. Największe HIENY to WY… mili łykacze wszelkiego kitu !