To zdaje się sam Tusk wymyślił kilka lat temu, aby pozbawiać gwałcicieli narzędzia gwałtu.
Pomysł jak najbardziej przedni i wart poparcia.
Ale w tym momencie warto zapytać, czy robienie komuś "dobrze" wbrew jego woli, to nie jest zwykły, ordynarny gwałt?
A takim robieniem "dobrze", wbrew woli tych, których to dotyczy jest wydłużenie wieku pracy o 2 lata, a inaczej mówiąc 2 lata płacenia emerytury krócej, bo o to w tym wszystkim chodzi.
Jeśli na Tusku i obecnym rządzie nie robi wrażenia 2 miliony podpisów wzywających do referendum w tej sprawie przy założeniu, że niewiele wiecej osób na nich w sumie głosowało, to rodzi się pytanie, w czyim imieniu oni rządzą i komu chcą zrobić "dobrze", czyli zgwałcić wbrew woli zainteresowanych (poszkodowanych, jak kto woli), swoim wyborcom, czy tym, którzy na nich nie głosowali?
A może zabraknie na emerytury dlatego (dziwne, że nikt o to nie pyta), że to właśnie podczas rządów Tuska podjęto decyzję i wprowadzono ją w życie, aby "uzawodowić armię"? Przecież, to nagły wzrost służb mundurowych, którym należy się wcześniejsza emerytura mimo, że nie odprowadzają oni żadnych składek na ZUS.
A może to wzrost ilości strażników miejskich (to też służby mundurowe, którym należą się wcześniejsze emerytury) spowodował, że przyszłość ZUS u rysuje się w czarnych barwach i "niemundurowi", czyli ci gorsi muszą pracować na nich do śmierci, bo przecież nie na siebie, skoro pracują i odprowadzają sładki 40 lat, a żyją potem średnio około 13? Bo przecież, to nie oni stanowią, że wydłuża się średna życia emerytów? Oni żyją krócej, ba najkrócej w Europie.
A może to jest powdem, że przyszłość ZUS u jest zagrożona. Te 150 tysięcy nowych urzędników, których zatrudnił "liberał" Tusk, aby państwo przestało być wydolne.
http://niezalezna.pl/26112-150-tys-nowych-urzednikow-za-tuska
Gdzie są wolne media, aby o to zapytać? Czego uczą dzisiaj dziennikarzy, spolegliwości i konformizmu?
W każdym razie jest to gwałt na demokracji i na wolnym narodzie, a gwałciciel powinien być wkrótce ukarany poprzez wyrwanie narzędzia gwałtu z korzeniami.
Jeśli naród tego nie zrobi nie ma szans na przetrwanie.
I nich Tusk nie powtarza, że jest przywódcą, bo nie jest. Niczyim. Miał okazję wykazać się wcześniej po wielokroć, ale zachowywał się wtedy, jak pies, który boi się z budy wychylić. I niech tak zostanie, takim będzie zapamiętany.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.