Znany z prowadzenia kampanii przeciwko budowie reaktorów atomowych ekolog, chce pomóc koncernowi energetycznemu PGE podjąć kluczową decyzję która doprowadzi do zmiany struktury rynku energii w Polsce. Polegać ona będzie na wycofaniu się z realizacji programu jądrowego na rzecz wdrożenia programu rozwoju energetyki odnawialnej.
Jeśli PGE chce przetrwać na dynamicznie rozwijającym się europejskim rynku energii, musi się unowocześnić i zamierzam odegrać kluczową rolę w zmianie tej strategii – mówi Jan Haverkamp.
Greenpeace przekonuje, że kolejne kraje odchodzą od energetyki jądrowej, schyłek tej technologii został przyspieszony przez katastrofę w Fukushimie. Tymczasem odnawialne źródła energii takie jak wiatr, słońce czy biomasa rozwijają się tak dynamicznie, że w samym tylko 2011 roku wartość nowych zainstalowanych mocy OZE odpowiadała mocy 16 dużych reaktorów jądrowych
Jak wiadomo, od połowy grudnia ub. r. na stanowisku prezesa Polskiej Grupy Energetycznej jest wakat, po ustąpieniu Tomasza Zadrogi. Sęk w tym, że pełnił on jednocześnie funkcje: prezesa spółki-córki – PGE Energia Jądrowa i prezesa spółki-wnuczki, PGE EJ1. Ta ostatnia jest bezpośrednio odpowiedzialna za budowę pierwszej polskiej elektrowni nuklearnej. PGE Energia Jądrowa nadzoruje cały program nuklearny Grupy.
J. Haverkamp oświadczył „Gazecie Wyborczej ”, że „chce ustrzec firmę przed popełnieniem błędu, jakim byłaby budowa elektrowni jądrowej. Żartem jest właśnie jej budowa”.
Jeszcze lepszym żartem byłoby wybranie p. J Haverkampa na prezesa PGE Energia Jądrowa – stanąłby wówczas przed iście hamletycznym wyborem: albo złamać swoje przekonania, albo iść dalej obraną drogą, ryzykując wyrok za działanie na szkodę spółki…
Czeski Holender Jan Haverkamp (zdjęcie poniżej, ur. w 1959 r. w Minnertsga, małej fryzyjskiej miejscowości na północy Niderlandów), od 1996 r. zamieszkały w Czechach, m.in. wykładowca na Uniwersytecie Masaryka w Brnie, działacz Greenpeace i WISE (World Information Service on Energy, światowy serwis informacji o energii)
GREENPEACE
„Celem strategicznym PGE jest zdobycie 46% rynku energii elektrycznej do 2030 r. Jeśli koncern rzeczywiście poważnie podchodzi do realizacji tego celu i myśli długofalowo, zamierzam mu w tym pomóc. Wszystko wskazuje na to, że obecnie realizacja celu wyznaczonego przez PGE utknęła w martwym punkcie ponieważ strategia firmy opiera się na inwestycjach w przestarzałe technologie. Jeśli PGE chce przetrwać na dynamicznie rozwijającym się europejskim rynku energii, musi się unowocześnić i zamierzam odegrać kluczową rolę w zmianie tej strategii” – mówi Jan Haverkamp.
Kolejne kraje odchodzą od energetyki jądrowej, schyłek tej technologii został przyspieszony przez katastrofę w Fukushimie. Tymczasem odnawialne źródła energii takie jak wiatr, słońce czy biomasa rozwijają się tak dynamicznie, że w samym tylko 2011 roku wartość nowych zainstalowanych mocy OZE odpowiadała mocy 16 dużych reaktorów jądrowych.
Podsumowanie
Jest to najdziwniejsza wiadomość jaką uslyszałem ale nawet jak wygra to Skarb Państwa w nadzorze MSP i MG jak jego zatwierdzi?? Ciekawe co na to Pani V-ce Minister Trojanowska z MG od energetyki jadrowej
Kejow