Bez kategorii
Like

Gówno Prawda demaskuje krwiopijcę Romneya!!!

18/07/2012
566 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Cała prawda, całą dobę.

0


Nie trzeba być mistrzem intelektu żeby wiedzieć, iż kandydat na Prezydenta USA Mick Romney nie jest bohaterem z bajek „sdiełano na Czersku”.
Wystarczy spojrzeć na zdjęcie bohatera wstrząsającego reportażu pióra Mariusza Zawadzkiego pt. „Co ukrywa Mitt Romney?” . Zdjęcie zostało umieszczone już na samym początku demaskatorskiego artykułu, tak żeby Leming Pospolity nie miał żadnych wątpliwości jakie straszne tajemnice ukrywa kandydat republikański na prezydenta USA.

 

Ładne prawda? My to znamy z własnego podwórka, więc nas to już nie dziwi. Wypisz, wymaluj straszny Kaczafi z grymasem nienawiści do wszystkich postępowych sił Fajnej Polski. Ten który chce im zamknąć Ikeę, zabrać smartfony i białe Toyoty.

Ale do rzeczy.

Otóż cyngiel z Czerskiej demaskuje Romneya i ujawnia jego finansowe machinacje:

„Pytany w telewizji czy ujawni zeznania podatkowe, Mitt Romney zaśmiał się sztucznie i odparł: "Kto wie?". Tym przebrał miarkę. Kilka tygodni później – pod naciskiem mediów i rywali w prawyborach – ujawnił zeznanie z 2010 roku i prognozę podatków na 2011 rok. Okazało się, że zarobił przez dwa lata ponad 40 mln dolarów, za które zapłacił rekordowo niski podatek 14 proc. Więcej ujawniać nie zamierza.”

Nie zamierza! Rozumiecie to? Nie zamierza!!!
Ale to jeszcze nic, bo nasz dociekliwy śledczy z Czerskiej sięga głębiej, do ojca Mitta Romneya:

"Równie przezorny jest Romney w kwestii podatków, czym zasadniczo różni się od swojego ojca. W 1967 roku Geroge Romney też kandydował na prezydenta i z tej okazji ujawnił swoje zeznania podatkowe z poprzednich dwunastu lat”.

Ojciec ujawnił, a syn nie zamierza! Nie zamierza!! Rozumiecie to? Ojciec ujawnił, a syn nie zamierza!!!

To jeszcze nie koniec, bo okazuje się, że:

„Obaj Romney’owie, ojciec i syn, dorobili się wielkich pieniędzy, ale ojciec płacił 37 proc. podatku i produkował samochody czyli coś namacalnego i pożytecznego. W jego czasach – latach 50. i 60. – przemysł motoryzacyjny był siłą napędową amerykańskiej gospodarki.

Tymczasem syn płaci 14 proc. podatku i nic konkretnego nie produkuje. Zarabia na operacjach finansowych, których pożytek dla społeczeństwa jest niezrozumiały albo wątpliwy. Przecież to m.in. ryzykowne, spekulacyjne inwestycje doprowadziły do ostatniego kryzysu.”

Ba, bach i dwie pieczenie na jednym ogniu. Ojciec produkował samochody, a syn nie tylko, że nie produkuje, to na dodatek ma na swoim koncie jeden z największych światowych kryzysów finansowych!!!

No dobra, skończmy już rozliczanie ojca i syna. Ja jednak pozostanę jeszcze krótko na amerykańskim podwórku i z czystej ludzkiej ciekawości chciałbym dowiedzieć się co produkował ojciec Obamy i ile z tej produkcji kasy, w postaci podatków, trafiło do biednych Murzynków z Bronxu? Od czegóż mamy niezawodne Google. Oto pierwszy wynik:

Ojciec Baracka Obamy był alkoholikiem, zdradzał swoje kolejne małżonki, bił je i spłodził siedmioro dzieci – taki obraz wyłania się z najnowszej książki dziennikarki Sally H. Jacobs, poświęconej postaci ojca prezydenta USA („The Other Barack: The Bold and Reckless Life of President Obama’s Father”).

www.informacjeusa.com/2011/08/12/ojciec-baracka-obamy-alkoholik-i-kobieciarz/

I co wy na to? Prawda, że ojciec Obamy to był ktoś? Co prawda nic nie produkował, oprócz armii bachorów, ale był Murzynem wyzyskiwanym przez tatę Mitta Romneya. Zdradzanie i bicie żon, to prawie jak u nas gwałcenie Ukrainek, nieprawdaż. Co za pozytywny bohater!

Ale wróćmy na nasze krajowe podwórko. Może zajmijmy się interesami panów ojca i syna Kulczyków? Ile samochodów wyprodukował ojciec Kulczyk? Musiał bardzo dużo skoro syn jest jednym z najbogatszych Polaków. A jeżeli nie samochody to co? Zapewne w pocie czoła hodował paprykę. Zdaję sobie sprawę, że pan Kulczyk syn nie kandyduje, ale przecież mógłby, prawda?

Albo taki syn i ojciec Palikoty? To byłoby bardzo ciekawe. O synu wiemy, że emeryci i studenci wpłacali na konto jego kampanii wyborczej grube tysiące. Sami z siebie. Odejmowali sobie od ust przez dwa lata i z dziką ochotą pobiegli do urzędów pocztowych zasilić konto Palikota. Pobiegli, to dużo powiedziane. Po dwóch latach głodówki pewnie doczołgali się. Tym większe uznanie dla tej anonimowej armii darczyńców. A o ojcu Palikota wiemy niewiele. Na pewno nie produkował samochodów i na pewno nie płacił 37% podatku. Złe języki mówią, że był szmalcownikiem, ale ja w plotki nie wierzę. Co prawda chciałbym żeby pan redaktor z Czerskiej wziął na warsztat ojca Palikota. Bo Palikot syn cały czas ma szanse na start w kampanii prezydenckiej.

 Na koniec ujawniam co jest największą tajemnicą Mitta Romneya wg Mariusza Zawadzkiego z Gówno Prawdy.
Pieniądze robią pieniądze!!!

A co niby innego miałyby robić? Chmary dzieci?

Fajne Dzieci z Fajnej Polski też robią pieniądze, chociaż ich Rodzice nie produkowali samochodów i nie płacili 37% podatków. Przecież rodzice Kubusia Wojewódzkiego, Adasia Michnika, Hani Lis de domo Kedaj, Monisi Olejnik czy Tomusia Karolaka też produkowali, ale coś innego. Może i dali parę razy komuś w mordę, może nawet przyklepali jakiś akt oskarżenia, ale oni przecież bronili Władzę Ludową przed kaczystami, dybiącymi na naszą wolność. Ale o tym pan Zawadzki boi się nawet pomyśleć. A już o tym napisać? Aj, waj, giewałt i antysemityzm!!!

 Całość tutaj: wyborcza.pl/1,76842,12132521,Co_ukrywa_Mitt_Romney_.html

0

gallux

stary moher

221 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758