Donald Tusk przeżywa spóźniony kryzys 50-tki, pragnąc wpisać się na siłę w propagandową robotniczą tradycję PRL. Edward Gierek był górnikiem, Bolek Wałęsa elektrykiem, no ale z Tuska to już spawacza nie będzie.
Kiedyś mieliśmy człowieka z marmuru, teraz mamy człowieka w marmurach. Donald Tusk, partyjny karierowicz doceniający drogie wino, cygara, Audi A8 i wakacje w Dolomitach, rzucił w nas etosem spawacza. Dlaczego teraz ? Czy chodzi o frustrację spowodowaną ekscesami synka, socjologa z wykształcenia ? A może chęć przybrania gospodarskiej twarzy, w stylu Edwarda Gierka ? Już raz Tusk odstawił nam numer z Gierkiem, pamiętamy to dobrze:
http://monsieurb.nowyekran.pl/post/26355,no-to-jak-towarzysze-pomozecie
Co by nie mówić o Edwardzie Gierku, tamten pracował przynajmniej w młodości jako górnik we Francji, poznał trochę prawdziwe życie. Tusk za to spędził całe swoje dorosłe życie lawirując w partyjnych i politycznych karierach, taki człowiek z teczką. Dzieci Tuska lepiej sobie nie poczynają: syn żyje finansowo z nazwiska Tusk, tak samo jak córka. A małżonka jeździ partyjnym samochodem.
Nasze wyjaśnienie sprawy spawacza jest czysto psychologiczne: Tusk jest zakompleksionym prowincjuszem i czuje z wiekiem że cały jego dorobek to tzw. “pic na wodę”. Nie zmieni tego szpanowanie “europejskością”, drogie garnitury, drogie wina i cygara, prywatne lekcje angielskiego oraz wakacje w Dolomitach.
Tusk to temat nie tylko dla politologów, także dla psychologów.
Czy powraca PRL-owski etos ciężkiej i rzetelnej pracy fizycznej ?
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!