Gorbaczow puszczony z torbami

Michaił Gorbaczow unika latania TU-154 i woli prywatny jet swojego sponsora Alexandra Lebedewa. To nie chroni Gorbaczowa od nagonki: Lebedew ma problemy w Rosji, tak samo jak ambasador Rosji w Luksemburgu, który opiekował się niedawno Gorbaczowem.

Michaił Gorbaczow podpadł Vladimirowi Putinowi za reklamę toreb Louisa Vuittona. Nie dlatego że torby reprezentują zachodnią dekadencję i materializm, jak wiemy w Moskwie zachodnia dekadencja i materializm są jak najbardziej w modzie, ale za to że na reklamie widać w torbie tygodnik z subwersywnym tytułem:“The Murder of Litvinenko: They Wanted to Give Up the Suspect for $7,000.”

Tak samo jak w III RP niebezpiecznie jest wspominać zamach smoleński, tak samo w Rosji niebezpiecznie jest wspominać naszpikowanie Litwinienki polonium.

Za karę Gorbaczow może więc pójść z torbami, nawet jeżeli są to torby Louisa Vuittona. Od pewnego czasu Kreml poluje na sponsora finansowego Gorbaczowa, niejakiego Aleksandra Lebedewa, Lebedew to były agent KGB który stal się z czasem – w znanym nam dobrze wizjonerskim stylu – oligarchą i filantropem:

http://monsieurb.nowyekran.pl/post/61266,kgb-inwestuje-w-prase

W sierpniu tego roku Lebedew oświadczył publicznie że wycofuje się z Rosji na skutek nacisków i gróźb rosyjskich służb specjalnych. Lebedew wycofa się taktycznie do Londynu, tam gdzie wycofują się taktycznie wszyscy wizjonerzy: od Borysa Berezowskiego do Jana Kulczyka.

Oberwało się też ambasadorowi Rosji w Luksemburgu, który chyba za bardzo zajmował się wizytą Gorbaczowa w maju tego roku. Ambasador został odwołany w trybie pilnym, tak samo jak attaché kulturalny ambasady, który współorganizował wizytę. Dyplomacja jak za czasów zimnej wojny.

Nie opłaca się podskakiwać prezydentowi Putinowi. Jedyna nadzieja w naszym nobliście Bolku, który powinien ująć się u Putina za przyjacielem Gorbaczowem i jego sponsorem Lebedewem.

Gorbaczow otoczony przez rodzinę Lebedewów