Andrzej Spyra, Redaktor portalu GIZMODO.PL informuje:
Google znane jest z tego, że dostosowuje istniejące rozwiązania do realiów XXI wieku. Rozważało nawet wprowadzenie swojej waluty, która mogłaby zrewolucjonizować transakcje przeprowadzane w Sieci.
Nie byłby to nawet taki abstrakcyjny pomysł. W przeszłości emisją pieniądza zajmowało się wiele instytucji. W niektórych krajach, jak na przykład w Wielkiej Brytanii, stan taki trwa do dziś (Bank of England, The Royal Bank of Scotland plc, Clydesdale Bank plc). Jednak ogólny, światowy trend zmierza do skupienia emisji pieniędzy w bankach narodowych, lub quasi-narodowych (FED). Wynika to z prostego faktu, że ten, kto kontroluje popyt i podaż pieniądza, kontroluje w pewnym stopniu gospodarkę.
Google rozważało wprowadzenie własnej waluty przy kilku okazjach. Wirtualne pieniądze miały nazywać się Google Bucks, a użytkownicy wymienialiby się nimi, w zamian za dobra i usługi, na podobnych zasadach na jakich działa sieć P2P. Na drodze do wprowadzenia tego pomysłu w życie nie stanęła jednak technologia, a obawy związane z legalnością tego rozwiązania.
W Barceonie Eric Schmidt mówił, że pomysł byłby uznany za nielegalny w większości krajów, ponieważ pozwalałby na łatwe transferowanie pieniędzy pochodzących z działalności przestępczej. Nie bez znaczenia miałby również praktyczny monopol państw na emisję pieniądza.
„Z tych powodów ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na wprowadzenie własnej waluty” – wyjaśnia Schmidt.
Z jednej strony dobrze, Google wie o nas już wystarczająco dużo. Osobiście nie widzę potrzeby, żeby miało jeszcze zaglądać do mojego portfela. Z drugiej strony trochę szkoda. Nie wiem na jakim parytecie miały być oparte Google Bucks (jeśli w ogóle), ale byłaby szansa, że będą pewniejszą walutą niż dzisiejsze waluty fiducjarne.
http://gizmodo.pl/google-chcialo-wprowadzic-wlasna-walute-google-bucks/
"Doradzajac przyjacielowi, staraj sie mu pomóc, a nie sprawic przyjemnosc" Solon"