GŁOS WOŁAJĄCEGO NA PUSTYNI !

Obudżmy się i budżmy sąsiadów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W tym przypadku to kilkakrotne próby obudzenia do myślenia i działania ludzi walczacych o słuszne prawo do godniejszego  życia, a często do życia w ogóle. By wołanie nie było jak to na pustyni winne być usłyszane przez tych, których dotyczy. Trudne jest to do zrealizowania na szerszą skalę, ponieważ  ci, których dotyczy są liczną grupą naszego społeczeństwa. Moje próby zawiodły ponieważ swój apel kierowałem do ich przedstawicieli , ich reprezentantów. Ci z kolei nie zawsze są tym zainteresowani ponieważ po części stoją po ich przeciwnej stronie. Mój apel dotyczy bardzo kluczowej  sprawy  takiej, której i "Solidarność" nie miała  w swoich postulatach  na swoich sztandarach. W przetaczającej się od lat fali strajków jednynym głównym żądaniem jest podwyżka płac, podniesienie płacy minimalnej , czasem poprawa warunków pracy. Nigdy strajkujący nie odnieśli w tej walce oczekiwanego zwycięstwa , Argumentem udowadniającym rację rządzących była i jest " dziura" budżetowa , zadłużenie państwa itp. łatwe  argumenty do udokumentowania i skuteczne do odparcia ataków.

Nigdy nie słyszałem by strajkujący domagali się sprawiedliwszego ( nie ma mowy o sprawiedliwym) podziału tego co jest do podzielenia. Temat ten to temat rzeka i nie zamierzam go precyzować , każdy to widzi i słyszy na co dzień.Podaję przykład, kierowca autobusu PKS by zarobić 1500 zł. miesięcznie musi pracowac w godzinach nadliczbowych bo jego stawka to 6 zł/godzinę , jego dyrektor zarabia 15000 zł. miesiecznie. Przecież to nie dyrektor prowadzi autobus z ludzmi ale jego przemęczony  pracownik. Dieta dobowa tego kierowcy to 13 zł , diety dyrektora nie znam ale dieta posła to już 10000 zł. miesięcznie.  A jakie są odprawy wysoko postawionych urzędników , a jakie sę pensje eurodeputowanych ile kosztuja ich przejazdy do i z eurostolicy ???

Tego żądania jeszce żaden z organizatorów strajku nie umieścił na swych sztandarach , nie zachęcał do skandowania takich haseł przed żadnym gmachem.

Dlaczego tak się dzieje ? Bo jest to możliwe do osiągnięcia , problemu obniżenia " kominów płacowych" nie da się wytłumaczyć " dziurą"budżetową , zadłużeniem państwa .  Nie będzie też argumentów , których można użyć  do odparcia żądania sprawiedliwszego podziału wspólnie wypracowanych , a często  pozostawionych przez poprzedników  dóbr. Drugim powodem nie poruszania tego tematu jest fakt , że już przedstawiciele , reprezentanci tych walczacych wychodzacych na ulicę są lepiej od nich sytuowani i trudno " kopać dołek pod sobą".

Uważam ,że w tej chwili jest tylko ta jedna możliwość i nadzieja chociaż czastkowej , śladowej poprawy warunków tych , których nie stać na podstawowe potrzeby życia codziennego. To może jest jeszcze jedyna szansa by bezrobotny otrzymach zasiłek . A  zawsze będzie to osiągnięciem  humanitarnym, SOLIDARNE ale rzeczywiste nie tylko duchowe przezwyciężanie skutków błędnych decyzji a ostatnio nawet braku  jakichkolwiek.