Bez kategorii
Like

Głóg życia, głód miłości, głód wiedzy

13/04/2012
811 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Głód jest właśnie tym przez co wygnano nas z raju i właśnie ten głód w swych wszystkich formach jest tym co pcha nas w rozwoju nieustannie do przodu! Jego zaspokajanie to prosta konsekwencja tego co stało się na początku dziejów ludzkości!

0


 "Głód, z braku lepszego słowa, jest dobryGłód jest słuszny. Głód  działa. Głodem wytłumaczysz, uchwycisz i oddasz istotę ewolucji ducha. Głód, we wszystkich swych formach; życia, pieniędzy, miłości, wiedzy, znaczył/zostawiał ślad postępu rodzaju ludzkiego i…Głód , zapamiętaj moje słowa, umożliwi nie tylko ratunek dla firmy Teldar Paperale także innej niesprawnej korporacji zwanej – USA "


Gordon Gekko tłumaczenie Njusacz.

 

Michał Anioł Buonarotti "Kuszenie i wygnanie z raju" 1509

 

"On to rzekł do niewiasty: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?" 2 Niewiasta odpowiedziała wężowi: "Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, 3 tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli". 4 Wtedy rzekł wąż do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie! 5 Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło". 6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. (…)

 

Księga Rodzaju, rozdział 3.


Będąc wychowanym na fundamencie kultury judeo-chrześcijańskiej od lat znam ten fragment z Pisma i do niedawno wydawało mi się, że wszystko co było do poznania to już poznałem ( co za naiwność ale musiałem o niej napisać!).


Po pierwsze, że człowiek jest z natury dobry ( na obraz i podobieństwo Boga przecież stworzony!), a traci swe człowieczeństwo ze względu na pokusę przychodzącą z zewnątrz. Po drugie, że dobra pokusa musi mieć coś do zaoferowania ( w reklamie nazywa się to "call to action"!) gdyż dzięki niej narastające pożądanie osiągnąć może swoje maksimum. Wtedy człowiek widzi/wierzy, że może wzbudzone emocje/pragnienia zaspokoić i…upada. Po trzecie, że "zły" jest inteligentny i stosuje metodę salami – po kawałku kruszy barierę ochronną – aż dopina swego. Po czwarte, że jak sprawa się "wyda" to nie ma winnych! Adam usprawiedliwiał się przecież mówiąc "niewiasta dała mi owoc", a Ewa, że to "wąż mnie zwiódł i zjadłam".

 

 

Dlaczego jednak nigdy nie dostrzegłem GŁODU tego nie wiem!!! Spójrzcie na podkreślenia, których dokonałem w przytoczonym fragmencie. Ileż tam odniesień do jedzenia i spożywania, a jaki jest sens jedzenia jeśli nie zaspokojenie…GŁODU?!!! Czy gdyby wąż "zaatakował" po sutym posiłku skusiłby Ewę na jeszcze jedno jabłko? Wątpię! Stąd wniosek, że upadamy bo jesteśmy GŁODNI! Głodni życia, miłości, wiedzy, pieniędzy! Po co mieszam głód fizyczny z duchowym? Spójrzmy raz jeszcze do omawianego fragmentu: " drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy". 


Głód jest właśnie tym przez co wygnano nas z raju i właśnie ten głód w swych wszystkich formach jest tym co pcha nas w rozwoju nieustannie do przodu! Jego zaspokajanie to prosta konsekwencja tego co stało się na początku dziejów ludzkości! Bez wygnania z raju nie moglibyśmy czynić sobie ziemi poddaną bo…po prostu za dobrze nam tam było!!! Wydaje się, że znowu zaczyna nam być ZA DOBRZE skoro polskie gospodarstwa domowe marnują rocznie 2mln ton żywności ( informacja za listem od znajomego).  Znowu zaczynamy w jakieś mierze czuć się jak w raju bo "ciepła woda w kranie jest", wszystko za nas robi Premier Tusk, a jak nawet będą kłębiły się czarne chmury na horyzoncie to media nas o nich zawczasu ostrzegą miedzy jednym tańcem, a drugim.

 

Tymczasem jak podaje Zbigwie: "Wedug Carrolla Quigleya przesłanką rozwoju cywilizacji jest posiadanie „instrumentu ekspansji”, czyli organizacji militarnej, religijnej lub gospodarczej zdolnej do akumulowania nadwyżki i jej przekształcania w produkty innowacyjne! Cywilizacje zaczynają chylić się ku upadkowi, kiedy(…)Ludzie przejadają zgromadzony kapitał, a cywilizacja wkracza w sferę rozkładu. Pojawia się kryzys ekonomiczny, poziom życia się obniża, pojawiają się wojny pomiędzy grupami interesów, a społeczeństwo słabnie – następuje rozkład rodziny i moralności. Pojęcie demokracji zaczyna tracić sens." (link).


To oczywiście pewne uproszczenie/model ale przedstawia uniwersalną myśl: jeśli nie jesteś ciągle głodny to zamierasz! Wszystko wokół ciebie także zacznie chylić się ku rozkładowi! 


Głód – motor postępu – który pcha nas do tego co uwiecznił Camille Flammarion w swoim obrazie ( tutaj po współczesnej edycji):



za:upload.wikimedia

zaspokajamy w tej chwili "pustymi kaloriami" czy to papki medialnej czy czipsów bądź używek lub płatnej miłości. Ale on trwa i jest w nas, a daje znać o sobie wtedy kiedy na ustach pojawia się "Chwilo trwaj, jesteś taka piękna"…

 

 

Wartość i znaczenie GŁODU odnaleźć można także i w innych kulturach. Spójrzmy na tę historie zen:

 

 

Pewnego dnia nad rzeką siedział mistrz i nad czymś medytował. Przyszedł do niego młody człowiek i poprosił:

— Mistrzu, chciałbym się u ciebie uczyć.

— Dlaczego? — spytał pustelnik.

Młodzieniec pomyślał chwilkę po czym odparł:

— Chciałbym odnaleźć xxxxx.


W tym momencie pustelnik podskoczył, złapał go z szyję, wykręcił ręce i zawlókł do rzeki. Tam włożył mu głowę pod wodę i przytrzymał chwilę. Gdy mistrz zwolnił uchwyt, młodzieniec mógł nareszcie złapać oddech. Gdy nieco ochłonął mistrz spytał go:


— Czego najbardziej chciałeś, gdy byłeś pod wodą?

— Powietrza! — natychmiast odpowiedział niedoszły adept.

— Wracaj teraz do domu. Możesz do mnie wrócić, gdy będziesz GŁODNY XXXXX tak samo jak pragnąłeś teraz powietrza — powiedział mistrz.



Kiedyś miałem podobną sytuację na pewnej uczelni. Przez cały dzień walczyłem z całką i chociaż udało mi się zrobić kilka kroków ku jej rozwiązaniu to zniechęcony poddałem się. Referując swoją pracę podkreślałem na ile mogłem ten poświęcony czas oraz marne ale zawsze jakieś efekty swej pracy na co spotkała mnie kontra od wykładowcy, który spokojnym głosem powiedział: gdybyś 7 dni mozolił się z nią to byś ją rozwiązał, a tak poddałeś się jeszcze będąc na starcienie chciałeś zatem jej rozwiązać!


 

Tę pasję zaspokojenia GŁODU dostrzec można także w Ewangelii Łk 19, 1-10.


 

"Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A [był tam] pewien człowiek, 

imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostuPobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu".



Tutaj kończę z rozmysłem i życzę wszystkim smacznego:)


————————

 

To jest wpis z blogu Njusacz – http://njusacz.blogspot.com/2012/04/greed-is-good-20.html – sprzed Święta Zmartwychwstania. Znajduje się juz tam dwadzieścia kilka komentarzy. Zapraszam do dyskusji i na Nowym Ekranie i na Njusacz blogu. Każde rozwijające spostrzeżenie mile widziane.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
0

njusacz

39 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758