Trudno nie doznać pewnego dysonansu poznawczego, konfrontując treść scenariusza z własnymi doświadczeniami nt. urzędników mopsów, pupów, czy innych wylęgarni pasożytów.
Od grudnia ubiegłego roku dwójka emituje serial pt ." Głęboka woda". Zastrzegam z góry ,że nie oglądałem żadnego odcinka , natomiast wiele razy natknąłem się na zajawkę tego filmu. Będę więc jak te robotnice w związku sowieckim, które pisały listy oburzenia o treści "Sołżenicyna nie czytałam , ale potępiam".
W każdym razie wspomniane zajawki przedstawiają serial jako bohaterską walkę pracowników opieki społecznej z wykluczeniem, biedą, niesprawiedliwością społeczną i czym tam jeszcze scenarzystom się zamarzy.
Dla pewności sprawdziłem w wiki:
"Serial ukazuje perypetie grupy pracowników ośrodka pomocy społecznej. To ludzie o wielkiej wrażliwości na losy wszystkich potrzebujących, słabszych, porzucony przez najbliższych, a często również zepchniętych na margines społeczeństwa.
Dyrektorem ośrodka jest bezkompromisowy Wiktor Okulicki (Marcin Dorociński), który niedawno objął tam stanowisko. Chce on poprawić jakość oferowanych usług, by jak najlepiej zadbać o interesy podopiecznych OPS-u. Nie traci czasu na zbędne rozmowy, za to świetnie się sprawdza w działaniu na korzyść ludzi korzystających z pomocy. Sprawdzony zespół Okulickiego tworzą: Mika, Alina, Małgosia, Krystyna i Jerzy."
Trudno nie doznać pewnego dysonansu poznawczego, konfrontując treść scenariusza z własnymi doświadczeniami nt. urzędników mopsów, pupów, czy innych wylęgarni pasożytów. Rozumiem oczywiście,że aby serial był interesujący należy rzeczywistośc przerysować i z poczciwych pierdzistołków zrobić herosów ,walczących nawet ze zorganizowaną przestępczością. Podobnie jak z prowincjonalnego księdza zrobiono w serialu detektywa, wokół którego wciąż dochodzi do niewyjaśnionych przestępstw, z którymi Policja sobie nie radzi. Takie są potrzeby kina.
Sprawa nabiera jednak innych wymiarów, jeżeli spojrzymy na czołowkę(tyłówkę?) serialu , gdzie po wszystkich napisach pojawiaja się strona z licznymi plakietkami przeróżnych unijnych programów, dzięki którym ten serial powstał. Oczywiście jest logo EU, programu Kapitał Ludzki, i kilka innych. Wiemy zatem ,że to unijni urzędnicy hojną ręką wsparli projekt , dzięki któremu wbija się widzom do głów jacy to oni sami są potrzebni i niezastąpieni.Oczywiście za pieniądze podatników, którzy nie dośc ,że utrzymują tę bandę darmozjadów, to jeszcze finansują nieświadomie prosocjalną propagandę.
trzydziestokilkulatek, Katolik ,chlop z dziada pradziada, wolnosciowiec.