Na budowie metra w centrum Warszawy znaleziono niewybuch z czasów II wojny światowej. (…)
– Pocisk moździerzowy waży dwie tony – poinformował Onet Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
1.
Tyle onet.
Ciekawy jest komentarz pod tekstem:
Na pasku w TVP Info przeczytałem, że według policji jest to duża bomba lotnicza albo pocisk moździerzowy. Czy w tej policji, wypowiadający się dla mediów muszą być idiotami? Kto widział 2 tonowy pocisk moździerzowy? Jak to załadować? Jakiej wielkości musiał by być ten moździerz? 15 metrów długości, metr średnicy i ładowany przez dźwig? W warunkach bojowych? Do dziś nie ma takich pocisków. Wystarczy nieco pomyśleć. Wiem, że to trudny proces ale warto się wysilić aby głupot nie gadać.
Marek
2.
Popatrzmy zatem, jak się rzeczy miały.
Francuska Linia Maginota miała stanowić niezdobytą przeszkodę dla ewentualnego najazdu wojsk niemieckich.
Nic dziwnego, że po drugiej stronie granicy prowadzono prace nad bronią, która pozwalałaby na pokonanie francuskich bunkrów.
Efektem tych prac był najcięższy moździerz wszechczasów (stosowany w warunkach bojowych) o nazwie 60-cm Karl Gerät 040 i jego udoskonalona wersja 60-cm Karl Gerät 041.
3.
Ogółem wyprodukowano 6 pojazdów:
1. "Adam" – przekazany armii 5 listopada 1940, pod koniec wojny przemianowany na "Baldur"
2. "Eva" – przekazany armii 7 listopada 1940, pod koniec wojny przemianowany na "Wotan"
3. "Thor" – przekazany armii 20 lutego 1941
4. "Odin" – przekazany armii 14 kwietnia 1941
5. "Loki" – przekazany armii 11 czerwca 1941
6. "Ziu" – przekazany armii 28 sierpnia 1941.
4.
Został więc użyty dopiero podczas operacji „Barbarossa”. W lipcu 1941 r. 4 moździerze wysłano na front wschodni. „Thor” i „Odin” brały udział w ostrzale twierdzy sewastopolskiej. Ich 600 – milimetrowe pociski zdemolowały kazamaty rosyjskiego fortu nr 30, zniszczyły opancerzoną wieżę mieszczącą 305 mm działa, rozbiły mniejsze wieże opancerzone wyposażone w dalmierze. Od 2 do 13 czerwca moździerze wystrzeliły 118 pocisków, a teren fortu został trafiony do 12 czerwca 86 razy. Pod koniec oblężenia gdy dosłano amunicję, wystrzelono jeszcze 75 pocisków. „Karl” oznaczony numerem 6 – „Ziu”, od 15 sierpnia brał udział w bombardowaniu Warszawy podczas Powstania. Jego stanowisko bojowe znajdowało się koło pomnika generała Sowińskiego, w parku na Woli. Stamtąd do 21 września ostrzeliwał Śródmieście. Następnego dnia został rozmontowany i odesłany pociągiem do miejscowości na południe od Berlina.
„Karl” był olbrzymią machiną, zdolną do poruszania się na własnych gąsienicach. 12 cylindrowy silnik o mocy 580 KM pozwalał na osiągnięcie prędkości 10km/h. Jednakże do przemieszczania ważącego 124 tony kolosa nieodzowne było transportowanie go koleją, po uprzednim rozłożeniu na kilka elementów.Podwozie dzieliło się na 3 części –przednią gdzie mieścił się silnik, środkową –gdzie był umieszczony sam moździerz i tylną – zawierającej mechanizm opuszczania i podnoszenia podwozia. Do bezpośredniej obsługi „Karla” potrzeba było 17 żołnierzy i dwóch bezwieżowych transporterów amunicyjnych na podwoziu PzKpfw IV (niem. Munitionsschlepper ), mogących przewozić do czterech 60 – centymetrowych pocisków. Ogółem wyprodukowano 13 tego typu pojazdów. Moździerz Gerät 040 potrafił wystrzelić 600 mm pocisk przeciwbetonowy o wadze 2170kg zawierający 348 kg ładunku kruszącego na odległość 4300 metrów, lub pocisk rozpryskowy o wadze 1700 kg z 460 kg ładunku kruszącego na odległość 6600 metrów. W maju 1942r. zamówiono dla wszystkich egzemplarzy dłuższą lufę o mniejszym kalibrze 540 mm(Gerät 041), co pozwoliło na zwiększenie donośności pocisków do 10,5 km. Modyfikacji poddano jednak tylko 3 moździerze. Pociski do nowej lufy ważyły odpowiednio 1,58 i 1,25 tony. Szybkostrzelność wynosiła 6 strzałów na godzinę.
(internet)
5.
A tutaj ten mastodont w pełnej krasie:
http://www.google.pl/search?q=karl+morser&hl=en&prmd=imvnso&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=mrI8UIPECMiG4gTUmoGAAQ&sqi=2&ved=0CC8QsAQ&biw=1143&bih=660
6.
To oczywiście nie jedyni „giganci” ze znakiem swastyki.
To przede wszystkim armata kolejowa o masie …. 1.350.000 kg, strzelająca pociskami o masie 7 ton o dziwo, zastosowana bojowo pod Sewastopolem i, prawdopodobnie, Leningradem.
Z niezastosowanych natomiast należy wymienić 188 – tonowy czołg Maus i 1000 (tysiąc) – tonowy czołg Ratter czy też bombę lotniczą o masie 13 ton (dwa razy cięższą, niż udźwignąć mógłby niemiecki bombowiec).
28. 08 2012