Bez kategorii
Like

Geremek jak Papież, Papież jak Geremek

17/12/2011
613 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Wiecie co mi to przypomina? Starotestamentową maksymę: oko za oko, ząb za ząb. Wy nam Geremka, my wam Wojtyłę. Kolejna odsłona brutalnej walki o rząd dusz.

0


Niejaki Ciosek, człowiek o życiorysie tak czerwonym, że gdyby na kanwie jego losów, jakiś literat chciał napisać powieść, to zapewne ta powieść znalazłaby się wśród takich arcydzieł światowej prozy, jak na ten przykład O człowieku co się kulom nie kłaniał,albo Samotny biały żagiel, jeśli chodzi o literaturę światową rzecz jasna, no a gdyby jakiś poeta chciał o nim wiersz napisać, to wzorców szukać by musiał u Ważyka, ewentualnie Jastruna (tego starszego, młodszego chyba nawet też, w tym przypadku jabłko padło niedaleko od jabłoni), albo lepiej jeszcze Szymborskiej, no więc ten Ciosek wspomniał kiedyś, choć jak dla mnie to nie wspomniał, ale zdał relację, ambasadorowi NRD w Polsce o swej rozmowie z niejakim Geremkiem, primo voto Lewertowem, w owym czasie przewodniczącym Komisji Programowej na I Krajowym Zjeździe NSZZ "Solidarność". Powiedział temu ambasadorowi rzecz następującą, otóż Geremek tymi słowy się ponoć do niego zwrócił: „po siłowej konfrontacji z władzą »Solidarność « mogłaby powstać na nowo jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie, bez programu gdańskiego, bez politycznego oblicza i ambicji sięgania po władzę” (cytat za GazWyb).

Podkreślę raz jeszcze, te słowa zanotował niemiecki ambasador i w formie raportu przekazał oficerom STASI. Jeśli chodzi o polską służbę bezpieczeństwa, to jak powszechnie wiadomo, służba ta nagminnie tworzyła teczki nieistniejącym konfidentom, mnożyła kontakty operacyjne, konfabulowała i zmyślała tylko po to, żeby dostać trzynastkę, ewentualnie jakiś fant w postaci koniaku, który miał być przekazany figurantowi, a został wypity w domowym zaciszu przez polskiego funkcjonariusza SB, tylko po to, żeby mieć jasność umysłu podczas opracowywania planu zabicia kolejnego opozycjonisty, ewentualnie księdza, zabicia w taki sposób, żeby wyglądało to na nieszczęśliwy wypadek.
 

No ale jeśli chodzi o STASI ? Tej służbie profesjonalizmu raczej dotąd nikt nie zaprzeczał, powiem nawet więcej, ta służba była, obok KGB oczywiście, wzorem i przykładem. Nie tajne służby bułgarskie, nie czechosłowackie, ale właśnie enerdowskie. Służby peerelowskie to przy nich nieudacznicy byli, choć bez wątpienia swoje osiągnięcia miały. No więc ten wzór Sevres wśród tajnych służb komunistycznych gdzieś tam odnotował słowa Cioska, które ten powiedział w przyjacielskiej pogawędce ambasadorowi NRD. Z tych słów wynika ni mniej, ni więcej, że wysoka szycha we władzach pierwszej "Solidarności" dopuszcza możliwość współdziałania z ówczesną władzą w zakresie wyeliminowania ekstremistów tj. tych którzy mieli ambicję sięgania po władzę i budowania w porozumieniu z komunistami rzeczywistego związku zawodowego. Czyli właściwie czegoś takiego, jak OPZZ Miodowicza. Takie pomysły chodziły po głowie komunistom nawet po roku 1981, wtedy wszak pojawiły się koncepcje zwołania Komisji Krajowej okrojonej do tych, co podpisali lojalki, albo byli od samego początku tajnymi współpracownikami. 

Mit demokratów, warszawskich doradców, co to generałom się nie kłaniali, w całym tym kontekście oczywiście po raz kolejny pada, jego fundamenty wydają się być nadwątlone, a kłamstwo obnażone. Od czego jednak mamy zaprzyjaźnione telewizje i redaktorów gazety z Czerskiej. Ni stąd, ni zowąd pojawia się wrzutka: Papież popierał wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Przynajmniej nie potępiał. Powiedział to autorytetowi uznawanemu na całym świecie, Gorbaczowowi. Oczywiście ten autorytet, o życiorysie równie czerwonym jak życiorys Cioska, może nawet jeszcze bardziej czerwonym, było nie było dochrapał się przecież stanowiska genseka, nie ma nic na poparcie swych słów, żadnych tajnych raportów ambasadorów, niczego takiego, te raporty, które znamy, wydają się nawet przeczyć tym słowom Gorbaczowa, ale nic to, przekaz poszedł. Co tam Geremek, który chlapnął coś głupiego Cioskowi, lepiej pogadajmy o Papieżu Polaku, który gensekowi wyznaje swe poparcie dla Jaruzelskiego.

Wiecie co mi to przypomina? Starotestamentową maksymę: oko za oko, ząb za ząb. Wy nam Geremka, my wam Wojtyłę. Kolejna odsłona brutalnej walki o rząd dusz. Wybierasz rudego brodacza z fajką w gębie, czy szczerego i prawdziwego kapłana , który potrafił porwać za sobą tysiące, może niewielu z nich, tak jak i ja, Jego nauki umiemy w życiu zastosować, ale przynajmniej wiemy, jaki jest azymut.

 

 fot. AP

 

 

0

Czarny Borys

Bóg jest ze mna, Orzel nade mna

92 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758