Bez kategorii
Like

Gen. Polko: Działania policji na MN nawiązywały raczej do taktyk ZOMO

13/11/2012
509 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

– Policja powinna była działać zdecydowanie bardziej elastycznie, a nie nawiązywać do taktyk, które szczerze mówiąc przypominają raczej ZOMO – powiedział portalowi fronda.pl gen. Roman Polko.

0


To przecież było działanie, które jeszcze bardziej zaogniało całą sytuację, aniżeli przyczyniło się do jej rozładowania – ocenia w rozmowie z Martą Brzezińską gen. Roman Polko.

Jego zdaniem policja nie źle wykonała swoją pracę.

 – Mając doświadczenia z ubiegłego roku, policja mogła łatwo przewidzieć, co się może stać. Wiadomo, że podczas przygotowań do tego typu wydarzyń, a w takich uczestniczyłem podczas pracy w Urzędzie Miasta Stołecznego, bardzo ważne jest rozpoznanie. Policja, służby mają informacje, kto może być potencjalnym sprawcą zamieszek. Nie jest tak, że nagle tłum się buntuje. Zwykle jest jakaś liczba prowokatorów, którzy potrafią skupić na sobie uwagę ludzi i prowokować różnego rodzaju zajścia. Tych prowokatorów można było wcześniej monitorować. Jeżeli to byli kibole – bo i takie infomacje się pojawiają – to tym bardziej policja dysponuje ich dokładnymi danymi. Z pewnością można było przewidzieć, co się wydarzy i przede wszystkim, nie dopuścić do tego, aby w tłum wmieszali się ludzie poubierani w kominiarki – mówi Polko.

– Funkcjonariusze policji, także działający po cywilnemu, podczas samego zdarzenia powinni byli takich ludzi – prowokatorów – wyłuskać z tłumu, a nie doprowadzić do takiej sytuacji, w której legalna manifestacja zostaje zatrzymana przez kordon policji. Większość nie wiedziała co się dzieje, była zdezorientowana. Użyto środków, czy to gazu pieprzowego, czy to broni gładkolufowej. To rzeczywiście mogło eskalować. Słyszałem nawet takie opinie uczestników Marszu Niepodległości, którzy mówili, że znaleźli się w kotle. Nawet kiedy chcieli opuścić zgromadzenie, nie wiedzieli, w którą stronę pójść. Wziąwszy pod uwagę, że tam były kobiety i dzieci, sytuacja była bardzo trudna i mocno eskalowała. Myślę, że to był duży błąd. Takich rzeczy się nie robi. Trzeba działać wybiórczo na te osoby, które prowokują zajścia, a nie działać na całość. To mogło doprowadzić do regularnego zwarcia. Sytuacja mogła całkowicie wymknąć się spod kontroli – twierdzi Polko.

Więcej: http://www.fronda.pl/a/gen-polko-dla-frondapl-dzialania-policji-na-mn-nawiazywaly-raczej-do-taktyk-zomo,23557.html


0

Bez kategorii
Like

Gen. Polko: Działania policji na MN nawiązywały raczej do taktyk ZOMO

13/11/2012
0 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

– Policja powinna była działać zdecydowanie bardziej elastycznie, a nie nawiązywać do taktyk, które szczerze mówiąc przypominają raczej ZOMO – powiedział portalowi fronda.pl gen. Roman Polko.

0


To przecież było działanie, które jeszcze bardziej zaogniało całą sytuację, aniżeli przyczyniło się do jej rozładowania – ocenia w rozmowie z Martą Brzezińską gen. Roman Polko.

Jego zdaniem policja nie źle wykonała swoją pracę.

 – Mając doświadczenia z ubiegłego roku, policja mogła łatwo przewidzieć, co się może stać. Wiadomo, że podczas przygotowań do tego typu wydarzyń, a w takich uczestniczyłem podczas pracy w Urzędzie Miasta Stołecznego, bardzo ważne jest rozpoznanie. Policja, służby mają informacje, kto może być potencjalnym sprawcą zamieszek. Nie jest tak, że nagle tłum się buntuje. Zwykle jest jakaś liczba prowokatorów, którzy potrafią skupić na sobie uwagę ludzi i prowokować różnego rodzaju zajścia. Tych prowokatorów można było wcześniej monitorować. Jeżeli to byli kibole – bo i takie infomacje się pojawiają – to tym bardziej policja dysponuje ich dokładnymi danymi. Z pewnością można było przewidzieć, co się wydarzy i przede wszystkim, nie dopuścić do tego, aby w tłum wmieszali się ludzie poubierani w kominiarki – mówi Polko.

– Funkcjonariusze policji, także działający po cywilnemu, podczas samego zdarzenia powinni byli takich ludzi – prowokatorów – wyłuskać z tłumu, a nie doprowadzić do takiej sytuacji, w której legalna manifestacja zostaje zatrzymana przez kordon policji. Większość nie wiedziała co się dzieje, była zdezorientowana. Użyto środków, czy to gazu pieprzowego, czy to broni gładkolufowej. To rzeczywiście mogło eskalować. Słyszałem nawet takie opinie uczestników Marszu Niepodległości, którzy mówili, że znaleźli się w kotle. Nawet kiedy chcieli opuścić zgromadzenie, nie wiedzieli, w którą stronę pójść. Wziąwszy pod uwagę, że tam były kobiety i dzieci, sytuacja była bardzo trudna i mocno eskalowała. Myślę, że to był duży błąd. Takich rzeczy się nie robi. Trzeba działać wybiórczo na te osoby, które prowokują zajścia, a nie działać na całość. To mogło doprowadzić do regularnego zwarcia. Sytuacja mogła całkowicie wymknąć się spod kontroli – twierdzi Polko.

Więcej: http://www.fronda.pl/a/gen-polko-dla-frondapl-dzialania-policji-na-mn-nawiazywaly-raczej-do-taktyk-zomo,23557.html


0

Jan Pi

938 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
343758