Wejście Polski do UE w 2004 roku jest aktem tej wagi, co przyjęcie chrześcijaństwa przez Polskę w roku 966*. Różnica polega na tym, że Mieszko I utworzył niezależne od Magdeburga biskupstwo w Gnieźnie, a III RP poddała się całkowicie Unii.
Zresztą z III RP mam problem: czarna dziura, leżąca między II a tzw. III RP zniszczyła Polskę. W mojej terminologii I Państwo* skończyło się definitywnie w 1945 roku. II Państwo zaczęło się w 1989 roku i trwało do 2004 roku. Od 2004 roku Polska nie jest już państwem, lecz krajem w
UE
a zamiana terminu „państwo“ na „kraj“ nie jest przypadkiem czy niechlujstwem językowym lub nonszalancją nazewniczą, lecz semantycznym wyrazem politycznego programu, którego celem jest pozbawienie Polski suwerenności w zamian za paciorki i lusterka.
* czy znają Państwo historię Obodrytów i Wieletów, na przykład?
* przerwanie ciągłości kulturowej i gospodarczej Polski (Pożoga, fizyczna likwidacja elit, konfiskata własności) i brak reprywatyzacji (nie mówiąc o restauracji, jak we Francji po rewolucji komunistycznej, która umożliwiła odbudowę państwa) decyduje o zakończeniu I Państwa. II Państwo z I Państwem łączy(ł) w zasadzie tylko język.
Post scriptum: propagandowa akcja lat komunizmu zrobiła swoje: największym zagrożeniem Nowopolaka jest przedwojenny kapitalista i ziemianin. A jego panem – cudzoziemiec. Pisałem o tym kiedyś w jednym z moich felietonów: otóż we wsi, w której mieszkałem, poprosiłem o „pomoc” (za normalne pieniądze!) polskiego robotnika budowlanego, który pracował w miejscowej firmie. Kiedy dowiedział się że jestem Polakiem, odpowiedział znajomemu pośrednikowi, że „un u Poloka robić nie bydzie, bo nie po to przyjechoł do Nimiec“. I to jest to!
Mieszko I sprowadził do Polski chrześcijaństwo. UE wprowadza w Polsce neostalinowski ateizm, otwierający drogę islamizacji Europy wbrew intencji autorów. Ale jak uświadomimy sobie, że Gorbaczow chciał uratować Związek Sowiecki, a nie wprowadzić w Rosji demokrację, to zrozumiemy, jak się skończy ta gra.